Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Marta Kwasnicka 22.11.2011

Człowiek Lodu zmarł przez uraz oka?

Mamy nowe informacje na temat ostatnich chwil życia Oetziego, mumii z lodu. Ostre nacięcie w prawym oku może być skutkiem upadku i zapewne przyczyniło się do jego szybszego zgonu.
Człowiek Lodu zmarł przez uraz oka?fot. screen national-geographic.com

Oetzi to tajemniczy mieszkaniec rejonów przyalpejskich, który zginął podczas przejścia przez góry około 5000 lat temu. Jego zwłoki znaleziono w 1991 roku na wysokości 3210 m. n.p.m. Były zamrożone, a zatem znakomicie zachowane - tymczasem czas zwykle nie obchodzi się z nami delikatnie. Elementy organiczne zachowują się wyłącznie w trzech, zdarzających się niezmiernie rzadko, przypadkach. Po pochowaniu nieboszczyka w piaskach pustyni, w bagnach o odpowiedniej kwasowości, które spotkać można na północy Europy, i w końcu tak jak w przypadku Oetziego - w lodzie. Dlatego właśnie skorzystano z tej wyjątkowej okazji i sprawdzono wszystko: zęby, włosy, tkanki, ślady DNA, każdy najmniejszy nawet szczegół.

Długo nie było wiadomo, co Człowiek Lodu robił w tym miejscu i dlaczego zginął. Spekulowano, że zamarzł wskutek burzy śnieżnej albo że jego plemię przeniosło jego zwłoki w to górzyste miejsce, żeby dokonać pochówku. Badania przy użyciu tomografu sugerowały, że zginął od strzały, która od tyłu przeszyła jego tętnicę szyjną. Nie wiadomo, dlaczego zabójca nie ograbił Oetziego. Odnaleziono bowiem przy nim miedziany toporek, nóż, niedokończony łuk i kołczan ze strzałami bez grotów.

Oko czy tętnica?

Ostre nacięcia na oku - najnowsze odkrycie - mogło powstać, kiedy Oetzi przewrócił się po otrzymaniu strzały. Na dużej wysokości takie nacięcie trudno było zatamować, i to krwotok z oka mógł ostatecznie osłabić organizm Oetziego. Badania (skany w wysokiej rozdzielczości) wykazały, że krwotok wyszedł z oka, nie z tętnicy. - Upadł lub może z kimś walczył, nie wiemy - mówi Wolfgang Recheis, lekarz zaangażowany w pośmiertne analizy Oetziego. Jego zdaniem Oetzi mógł wykrwawić się na śmierć, chociaż nie można wykluczyć, że głównym powodem jednak była strzała. Mamy zatem aż dwie potencjalne przyczyny zgonu.

Zdaniem Alberta Zinka, szefa Instytutu Mumii w Bolzano, gdzie znajduje się obecnie Oetzi, powodem śmierci była strzała. - Z takim urazem nie można żyć dłużej niż 10-15 minut - mówi. Uraz oka był tylko dodatkiem. - W ostatecznym rozrachunku nie zmienił nic - mówi Zink.

Chudy staruszek

Od dawna wiemy, że Oetzi nie był wysoki, mierzył w chwili śmierci 1 metr 65 centymetrów wzrostu, co przy wadze 38 kilogramów nadawało mu z pewnością wygląd raczej chudego i dość kruchego przedstawiciela naszego gatunku. Do tego Oetzi chorował. Musiało go łamać w kościach, bo miał rozwinięty reumatyzm, poza tym trawiły go od środka pasożyty układu pokarmowego. Nic dziwnego, że z jego zdrowiem nie było najlepiej - miał już przynajmniej 40-45 lat, co w tamtym czasie było wiekiem bardzo statecznym.
Niedawno, w lutym tego roku, zobaczyliśmy jego twarz. Najnowszą rekonstrukcję jego rysów wykonali specjaliści holenderscy, Alfons i Adrie Kennis, przy użyciu nowoczesnych technik kryminalistycznych. Z ich rekonstrukcji wyłoniła się zniszczona twarz o głęboko osadzonych, brązowych oczach, zapadniętych policzkach, pokryta gęstym zarostem. Na podstawie badań DNA ustalono, że Człowiek Lodu nie mógł mieć niebieskich oczu, jak wcześniej sądzono.

Jedno jest pewne - Oetzi nie przestaje podgrzewać naukowych dysput i na pewno niejednego jeszcze się dowiemy.

(ew)