Logo Polskiego Radia
PAP
Agnieszka Kamińska 26.08.2012

Armstrong chciał, by człowiek wrócił na Księżyc

Neil Armstrong krytykował administrację Baracka Obamy za rezygnację z programu lotów załogowych na Srebrny Glob. Pierwszy człowiek na Księżycu zmarł w sobotę w wieku 82 lat.
Załoga Apollo 11 (od lewej): Neil A. Armstrong, Michael Collins, Edwin E. Aldrin Jr.Załoga Apollo 11 (od lewej): Neil A. Armstrong, Michael Collins, Edwin E. Aldrin Jr.PAP/EPA/NASA

W 2010 roku w liście otwartym napisanym wspólnie z dwoma innymi astronautami z programu Apollo: Jimem Lovellem i Gene Cernanem, Armstrong skrytykował odwołanie programu Constellation, przewidującego powrót człowieka na Księżyc, i anulowanie planów budowy rakiety nośnej Aries.

W liście tym trzej astronauci sugerowali, że redukowanie planów podboju kosmosu przez USA będzie odebrane jako dowód słabości Ameryki i jej degradacji jako supermocarstwa.

Armstrong wyrażał także sceptycyzm czy obecne plany prywatyzacji programu kosmicznego - przekazywania przez NASA poszczególnych zadań prywatnym korporacjom - okaże się skutecznym sposobem uratowania go w sytuacji trudności budżetowych USA.

Po śmierci Armstronga przypomina się, że był on człowiekiem niezwykle skromnym i unikającym rozgłosu. Słynął z małomówności i rzadko udzielał wywiadów.

Inaczej niż niektórzy inni astronauci z programu Apollo, którzy często występowali w telewizji - m.in. jego kolega z wyprawy Apollo 11, Buzz Aldrin - nie skorzystał z wielu okazji zdyskontowania swego lotu w 1969 r. i zostania celebrytą.

Obama i Romney o Armstrongu

Barack Obama, podobnie jak jego kontrkandydat w nadchodzących wyborach Mitt Romney, wydali oświadczenia po śmierci Neila Armstronga. - Był jedynym z największych amerykańskich bohaterów - pisze w swoim oświadczeniu po śmierci astronauty Barack Obama. Prezydent Stanów Zjednoczonych podkreśla, że jest "głęboko zasmucony" wiadomością o śmierci Armstronga, pierwszego człowieka na Księżycu. - Pierwszy krok Neila na Księżycu, to kolejne osiągnięcie człowieka, które nigdy nie będzie zapomniane - zaznaczył Obama.
Hołd zmarłemu astronaucie oddał także Mitt Romney, kontrkandydat Obamy w wyborach prezydenckich. Powiedział, że Neil Armstrong "zajął swoje miejsce w szeregu bohaterów". - Księżyc będzie tęsknił za pierwszym ziemskim synem - oświadczył polityk Partii Republikańskiej.
Neil Armstrong zmarł w wyniku komplikacji po operacji serca, którą przeszedł 5 sierpnia. Miał 82 lata.

PAP/IAR/agkm