Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Marta Kwasnicka 08.04.2013

Pasożyt sprawia, że myszy nie boją się kota

Toxoplasma gondii to dziwny pierwotniak. Żyje we krwi większości zwierząt ciepłokrwistych, ale najbardziej lubi kocią krew, bo w niej może się rozmnażać. Ma to zabawne skutki w życiu kotów.
Pasożyt sprawia, że myszy nie boją się kota
Toxoplasma gondii to dziwny pierwotniak. Żyje we krwi większości zwierząt ciepłokrwistych, ale najbardziej lubi kocią krew, bo w niej może się rozmnażać. Ma to zabawne skutki w życiu kotów.
Aby wrócić do swojego ulubionego kociego żywiciela, Toxoplasma potrafi wpłynąć na zachowanie gryzoni i owadów. Może np. sprawić, że myszy nie boją się kotów, a nawet podążają za kotami przyciągane zapachem ich moczu. Dlaczego? Okrutne, ale proste: - Aby cykl życiowy się wypełnił, zainfekowane zwierzę musi zostać zjedzone przez kota wyjaśnia współautor badań nad Toxoplasmą, Michael Eisen.
Interesy Toxoplasmy stoją zatem w sprzeczności z interesami nosiciela. Pierwotniak musi przejąć kontrolę nad mózgiem gospodarza. Nie wiadomo jeszcze dokładnie, jak to się dzieje, ale zbadała to studentka Eisena, Wendy Ingram.
Ingram ustaliła, że nawet niewielka ilość pasożyta sprawiała, że myszy przestawały bać się kotów, odczuwały też ekscytację, czując zapach kociej uryny. - To podważa wcześniejszą teorię, że zmiana zachowania jest wynikiem bezpośredniego oddziaływania pasożyta na jakąś część mózgu - pisze Eisen.
Nasuwa się kolejne pytanie: czy to, że ludzie kochają koty, może wynikać z zarażenia Toxoplasmą?

Aby wrócić do swojego ulubionego kociego żywiciela, Toxoplasma potrafi wpłynąć na zachowanie gryzoni i owadów. Może np. sprawić, że myszy nie boją się kotów, a nawet podążają za kotami przyciągane zapachem ich moczu.

Dlaczego? Okrutne, ale proste: - Aby cykl życiowy się wypełnił, zainfekowane zwierzę musi zostać zjedzone przez kota - wyjaśnia współautor badań nad Toxoplasmą, Michael Eisen.

Interesy Toxoplasmy stoją zatem w sprzeczności z interesami nosiciela. Pierwotniak musi przejąć kontrolę nad mózgiem gospodarza. Nie wiadomo jeszcze dokładnie, jak to się dzieje, ale zbadała to studentka Eisena, Wendy Ingram.

Ingram ustaliła, że nawet niewielka ilość pasożyta sprawiała, że myszy przestawały bać się kotów, odczuwały też ekscytację, czując zapach kociej uryny. - To podważa wcześniejszą teorię, że zmiana zachowania jest wynikiem bezpośredniego oddziaływania pasożyta na jakąś część mózgu - pisze Eisen. Chodzi raczej o jakieś zmiany hormonalne.

Nasuwa się jednak kolejne pytanie: czy to, że ludzie kochają koty, może wynikać z zarażenia Toxoplasmą?

(ew/LiveScience)