Logo Polskiego Radia
PAP
Marta Kwasnicka 09.05.2013

Uwaga na kleszcze!

Po długiej zimie kleszcze są wygłodzone. Trzeba uważać: te niepozorne stawonogi przenoszą groźne choroby.
Uwaga na kleszcze!
Po długiej zimie kleszcze są wygłodzone. Trzeba uważać: te niepozorne stawonogi przenoszą groźne choroby.
Jak tłumaczy Marta Supergan-Marwicz z Katedry Biologii Ogólnej i Parazytologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (WUM), kleszcze potrafią przesypiać niesprzyjające warunki środowiska. - Jeżeli kleszcza zamkniętego w probówce wsadzimy do lodówki to po 2-3 godzinach będzie już spał. Ale gdy tylko wyjmiemy probówkę i ogrzejemy ja w dłoniach lub dmuchniemy obudzi się i będzie gotów do żerowania - mówi. I właśnie tak jest teraz: kleszcze po długiej zimie obudziły się głodne. Trzeba uważać!
Wbrew powszechnym poglądom pasożyty te nie żyją na drzewach i nie skaczą na przechodzące ofiary. Czają się natomiast w trawie i na niskich krzewach do wysokości 1,2-1,5 metra. Z drzewa kleszcz może spaść tylko wówczas, gdy został wyniesiony wysoko przez ptaka, na którym próbował żerować i który czyszcząc pióra go zrzucił, wyjaśni Supergan-Marwicz.
Na ukłucie kleszcza jesteśmy narażeni nie tylko podczas spaceru w lesie czy na łące, ale też w parkach i ogrodach miejskich, np. w warszawskich Łazienkach.
Jak przypomina dr Ewa Duszczyk z Kliniki Chorób Zakaźnych Wieku Dziecięcego WUM, kleszcze przenoszą groźne choroby. W Polsce najgroźniejsze są dwie: kleszczowe zapalenie mózgu (KZM) wywoływane przez wirusy z rodziny flawawirusów oraz borelioza wywoływana przez bakterie należące do krętków.
KZM może przenieść każda postać rozwojowa kleszcza, która jest zakażona wirusami wywołującymi chorobę. U części osób infekcja może przebiegać bezobjawowo. U pozostałych po 7-10 dniach pojawiają się objawy grypopodobne, jak wysoka temperatura, bóle mięśni i stawów, bóle głowy. W Polsce śmiertelność z powodu KZM szacuje się na 1-2 proc., choroba może też pozostawić trwały ślad w postaci zaników mięśni, bólów głowy czy zaburzeń równowagi. KZM leczy się tylko objawowo. Przed chorobą można się jednak zabezpieczyć dzięki szczepieniom.
Idąc do lasu, warto pamiętać o odpowiednim ubiorze. Najlepiej ubrać się w długie spodnie, skarpety, bluzkę z długim rękawem i dodatkowo spryskać środkiem odstraszającym (tzw. repelentem). Skuteczne są tu te same preparaty, które stosuje się do odstraszania komarów. Po powrocie ze spaceru na terenach, na których mogą żerować kleszcze powinno się zaś dokładnie sprawdzić odzież i całe ciało.
Gdy znajdziemy kleszcza, trzeba go usunąć. Według Supergan-Marwicz, najlepiej przy pomocy pęsety lub tzw. kleszczołapki złapać pasożyta przy samej skórze i zdecydowanym ruchem wyciągnąć, nie wykręcając w jedną lub drugą stronę, by go nie uszkodzić. Uwaga! Smarowanie masłem nie pomaga. - Kleszcza nie powinno się stresować, np. smarując tłuszczem czy przypalając, bo wtedy może zwymiotować i przekazać nam do krwi różne patogeny, które ma w śliniankach czy jelitach - tłumaczy specjalistka. O tym, że został wyciągnięty w całości świadczy to, że się rusza. Trzeba go wówczas zabić, a miejsce, z którego został wyjęty - zdezynfekować.
Miejsce po ukłuciu kleszcza trzeba obserwować. Gdy pojawi się okrągłe zaczerwienienie, które się rozszerza, tzw. rumień wędrujący, należy natychmiast udać się do lekarza, bo może to być oznaka boreliozy. Ponieważ rumień nie występuje u wszystkich osób zakażonych krętkami warto też zwracać uwagę na takie objawy, jak ogólne rozbicie, bóle mięśni, głowy, gorączka lub stan podgorączkowy czy senność. Przeciw boreliozie nie ma szczepionki. Można ją jednak skutecznie leczyć antybiotykami.

Wbrew powszechnym poglądom pasożyty te nie żyją na drzewach i nie skaczą na przechodzące ofiary. Czają się natomiast w trawie i na niskich krzewach do wysokości 1,2-1,5 metra. - Z drzewa kleszcz może spaść tylko wówczas, gdy został wyniesiony wysoko przez ptaka, na którym próbował żerować i który czyszcząc pióra go zrzucił - wyjaśnia Marta Supergan-Marwicz z Katedry Biologii Ogólnej i Parazytologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (WUM).

Na ukłucie kleszcza jesteśmy narażeni nie tylko podczas spaceru w lesie czy na łące, ale też w parkach i ogrodach miejskich.

Jak przypomina dr Ewa Duszczyk z Kliniki Chorób Zakaźnych Wieku Dziecięcego WUM, kleszcze przenoszą groźne choroby. W Polsce najgroźniejsze są dwie: kleszczowe zapalenie mózgu (KZM) oraz borelioza.

KZM może przebiegać bezobjawowo. U pozostałych po 7-10 dniach pojawiają się objawy grypopodobne, jak wysoka temperatura, bóle mięśni i stawów, bóle głowy. W Polsce śmiertelność z powodu KZM szacuje się na 1-2 proc., choroba może też pozostawić trwały ślad w postaci zaników mięśni, bólów głowy czy zaburzeń równowagi. Przed chorobą można się jednak zabezpieczyć dzięki szczepieniom.

Idąc do lasu, warto pamiętać o odpowiednim ubiorze. Najlepiej ubrać się w długie spodnie, skarpety, bluzkę z długim rękawem i dodatkowo spryskać środkiem odstraszającym (tzw. repelentem). Skuteczne są tu te same preparaty, które stosuje się do odstraszania komarów. Po powrocie ze spaceru na terenach, na których mogą żerować kleszcze powinno się zaś dokładnie sprawdzić odzież i całe ciało.

Gdy znajdziemy kleszcza, trzeba go usunąć. Według Supergan-Marwicz, najlepiej przy pomocy pęsety lub tzw. kleszczołapki złapać pasożyta przy samej skórze i zdecydowanym ruchem wyciągnąć, nie wykręcając w jedną lub drugą stronę, by go nie uszkodzić. Uwaga! Smarowanie masłem nie pomaga. - Kleszcza nie powinno się stresować, np. smarując tłuszczem czy przypalając, bo wtedy może zwymiotować i przekazać nam do krwi różne patogeny, które ma w śliniankach czy jelitach - tłumaczy specjalistka.

O tym, że został wyciągnięty w całości świadczy to, że się rusza. Trzeba go wówczas zabić, a miejsce, z którego został wyjęty - zdezynfekować.

Miejsce po ukłuciu kleszcza trzeba obserwować. Gdy pojawi się okrągłe zaczerwienienie, które się rozszerza, tzw. rumień wędrujący, należy natychmiast udać się do lekarza, bo może to być oznaka boreliozy. Ponieważ rumień nie występuje u wszystkich osób zakażonych krętkami warto też zwracać uwagę na takie objawy, jak ogólne rozbicie, bóle mięśni, głowy, gorączka lub stan podgorączkowy czy senność. Przeciw boreliozie nie ma szczepionki. Można ją jednak skutecznie leczyć antybiotykami.

(ew/PAP-Nauka w Polsce)