Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Marta Kwasnicka 27.06.2013

Pierwsze planety w skupisku gwiazd

W sąsiedniej gromadzie gwiazd odkryto dwie niewielkie planety. Nie sądzono, że ciała tego typu mogłyby utrzymać się w takim gwiezdnym tłoku.
Wszystkie gwiazdy powstają w grupach. Niektóre z tych grup - podobne do tej, w której powstało Słońce - są luźne i ich gwiazdy szybko oddalają się od siebie, dzięki czemu potencjalne planety mają dla siebie więcej miejsca i mogą spokojnie się uformować. Ale są i zatłoczone skupiska gwiazdowe, które trzymają się blisko, pełne promieniowania i zawirowań grawitacyjnych. Nie sądzono, że mogą w nich powstawać planety. A jednak.
Planety odkryto właśnie w sąsiedniej grupie gwiazd, oddalonej od nas o ok. 3000 lat świetlnych. Gromada nazywana rzez astronomów NGC 6811 jest bardzo gęsta, a istnieją w niej co najmniej dwie planety mniejsze od Neptuna, które krążą wokół niewielkich gwiazd, podobnych do Słońca.
- Takie stare skupiska to zupełnie inne środowisko niż miejsce, w którym powstało Słońce i inne znane nam gwiazdy z planetami - mówi Soren Meibom z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics, główny autor omawianego odkrycia. - Sądziliśmy, że planetom trudno byłoby tam powstać i się utrzymać. To dlatego, że bardzo długo nie mogliśmy znaleźć planet w takich gromadach.
Nowe planety odkryto dzięki Teleskopowi Keplera. Nazywają się Kepler-66b i Kepler-67b. Obie są trzy razy większe niż Ziemia, albo mają rozmiar 3/4 Neptuna.
- Takie planety to kosmiczni ekstremofile - mówi Meibom. - Okazuje się, że małe planety mogą przetrwać w takich chaotycznych warunkach nawet miliard lat (taki jest wiek grupy, w której się znajdują - przyp. red.)


Wszystkie gwiazdy powstają w grupach. Niektóre z tych grup - podobne do tej, w której powstało Słońce - są luźne i ich gwiazdy szybko oddalają się od siebie, dzięki czemu potencjalne planety mają dla siebie więcej miejsca i mogą spokojnie się uformować. Ale są i zatłoczone skupiska gwiazdowe, które trzymają się blisko, pełne promieniowania i zawirowań grawitacyjnych. Nie sądzono, że mogą w nich powstawać planety. A jednak.

Planety odkryto właśnie w sąsiedniej grupie gwiazd, oddalonej od nas o ok. 3000 lat świetlnych. Gromada nazywana rzez astronomów NGC 6811 jest bardzo gęsta, a istnieją w niej co najmniej dwie planety mniejsze od Neptuna, które krążą wokół niewielkich gwiazd, podobnych do Słońca.

- Takie stare skupiska to zupełnie inne środowisko niż miejsce, w którym powstało Słońce i inne znane nam gwiazdy z planetami - mówi Soren Meibom z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics, główny autor omawianego odkrycia. - Sądziliśmy, że planetom trudno byłoby tam powstać i się utrzymać. To dlatego, że bardzo długo nie mogliśmy znaleźć planet w takich gromadach.

Nowe planety odkryto dzięki Teleskopowi Keplera. Nazywają się Kepler-66b i Kepler-67b. Obie są trzy razy większe niż Ziemia, albo mają rozmiar 3/4 Neptuna.

- Takie planety to kosmiczni ekstremofile - mówi Meibom. Okazuje się, że małe planety mogą przetrwać w takich chaotycznych warunkach nawet miliard lat, bo taki jest wiek grupy, w której się znajdują.

(ew/Phys.Org)