Logo Polskiego Radia
PAP
Michał Chodurski 16.03.2013

Uwaga na serwisy społecznościowe. "To Matrix"

Katarzyna Szymielewicz prezes Fundacji Panoptykon przestrzega, że w serwisach społecznościowych zostawiamy więcej informacji o sobie niż nam się wydaje.
Uwaga na serwisy społecznościowe. To Matrixfot. mat. prasowe

Takie dane firmy wykorzystują do profilowania, czyli przewidywania naszych przyszłych zachowań.

"Ludzie nie mają świadomości, że ukrywając jakieś wiadomości przed innymi w internecie, np. w serwisach społecznościowych, nie ukryją ich przed firmą, która jest dostawcą tej usługi. Taka firma wie o nas wszystko, zdobywa tę wiedzę z danych dotyczących logowania się do serwisu, analizując naszych znajomych, z którymi kontaktujemy się przez nasze konto w serwisach społecznościowych. Drobne drobinki danych zebrane potrafią dać obraz nas, jakiego nawet my sami o sobie nie mamy" - powiedziała Szymielewicz.

Szymielewicz dodaje, że na podstawie analizy dostępnych w internecie danych o nas samych, firmy prowadzą tzw. profilowanie, czyli odgadywanie naszych przyszłych zachowań dotyczących m.in. zainteresowań, dokonywanych zakupów czy miejsc spędzania urlopu. Jej zdaniem takie profilowanie może mieć poważne skutki społeczne.

"Ludzie będą żyli jak w matriksie otrzymując informacje i reklamy stworzone w oparciu o ich profil. To jest kwestia dostępu do informacji. Możemy dojść do tego, że człowiek rodzi się w jakimś miejscu na świecie z jakimś bagażem doświadczeń i jest w zasadzie skazany na odcięcie od innych modeli życia i może być nawet kształtowany według danego profilu. Ten profil staje się rzeczywistością i z czasem człowiek może zacząć w niego wierzyć" - zaznacza Szymielewicz.

To, że dane z serwisów społecznościowych mogą być wykorzystywane przez firmy pokazuje akcja przeprowadzona przez Da Grasso Group, spółkę zarządzającą siecią franczyzową pizzerii Da Grasso w Polsce. Firma wykorzystując narzędzia do analizy serwisów społecznościowych monitorowała Facebook i szukała osób, które pisały, że są głodne lub wspominały o pizzy. Następnie analizując rozmowy ze znajomymi, jakie te osoby prowadziły na swoich profilach, firma lokalizowała miejsce zamieszkania tej osoby i dostarczała pizzę do jej mieszkania.

Eksperci podkreślają, że w korzystaniu z internetu najważniejsze jest, abyśmy informacje o sobie zostawiali świadomie. Nie umieszczali zbyt wielu szczegółów dotyczących naszego życia osobistego w serwisach społecznościowych a także zbyt wielu danych określających nasze miejsce zamieszkania, pracy czy zarobków.

Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>