Droga jest długa, ale aby można było uznać ją za ważną wystarczy przejść. 150 km. Trasę można przejść "na raty", z czego często korzystają zwłaszcza osoby starsze.
Pielgrzymka do św. Jakuba jest zupełnie inna niż polskie pielgrzymki do Częstochowy, do Santiago de Compostela najczęściej idzie się samemu lub w bardzo małych grupach. Do dyspozycji pielgrzymów są nie tylko kościoły i kaplice, ale także dogodne miejsca noclegowe w schroniskach prowadzonych przez lokalne społeczności. - Każdy z nas ma swój ból, swój ciężar z którym musi się zmierzyć. Przyroda, która towarzyszy tej wędrówce jest niezwykłym wsparciem, daje nową siłę do życia. – Półtora miesiąca po powrocie z pielgrzymki wciąż czuję, że ona mnie zmienia – podkreśla Agnieszka Dołengiewicz, instruktorka jogi, która przeszła 800 km. Jak podkreśla bycie w drodze wymusza zupełnie inny rytm i tam właśnie można znaleźć szczęście.
W ciągu wieków powstała cała sieć dróg oznaczonych muszą św. Jakuba, które wiodły od Morza Bałtyckiego - szlak Camino de Santiago zaczynał się niegdyś w Estonii - przez Polskę, Niemcy, Szwajcarię i Francję aż do Santiago.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji Grażyny Dobroń