Logo Polskiego Radia
Jedynka
Beata Krowicka 13.02.2014

Szef GDDKiA odwołany. Ekspert: dymisje mogłyby pójść wyżej

Dr Łukasz Zaborowski z Instytutu Sobieskiego uważa, że w Polsce drogi buduje się za drogo i zwraca się przede wszystkim uwagę na to, by inwestycje były widowiskowe. Zaniedbuje się natomiast budowę obwodnic, które skuteczniej poprawiłyby warunki jazdy.
Lech Witecki został zwolniony ze stanowiska Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i AutostradLech Witecki został zwolniony ze stanowiska Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad PAP/Tomasz Gzell
Posłuchaj
  • Dr Łukasz Zaborowski z Instytutu Sobieskiego o dymisji Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad Lecha Witeckiego (Popołudnie z Jedynką/Jedynka)
Czytaj także

W środę premier Donald Tusk, na wniosek wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej, odwołał prezesa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Lecha Witeckiego. Decyzja jest wynikiem oceny całości działań podejmowanych przez dotychczasowe kierownictwo GDDKiA - czytamy w oświadczeniu, zamieszczonym na stronie Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju.

Zdaniem dr. Łukasza Zaborowskiego z Instytutu Sobieskiego, cała polityka transportowa w Polsce jest fatalna i nie należy dziwić się tego typu decyzjom.

- Jeśli brać pod uwagę całość polityki transportowej, która od kilku lat obowiązuje w Polsce, bądź też jej brak, to nie tylko ta decyzja mnie nie zdziwiła, a nie zdziwiłoby mnie nawet, gdyby wyżej poszły tego rodzaju dymisje - powiedział ekspert.

Jego zdaniem, główne problemy polityki transportowej to m.in.: aspekty przestrzenne rozkładu inwestycji, sprawy organizacyjne i proceduralne, wybór zbyt drogich technologii, a także bardzo zły klimat biznesowy dla budowy dróg w Polsce. Przy budowie autostrad zbankrutowało wiele przedsiębiorstw budowlanych.

Zaborowski stwierdził, że decyzja o zwolnieniu szefa GDDKiA może pomóc w oczyszczeniu atmosfery. Obecnie bowiem klimat wokół budowy dróg jest na tyle niedobry, że choć nowi oferenci będą się zgłaszać, to "możemy mieć do czynienia ze znacznym zawyżaniem kosztów tych ofert w związku z ryzykiem, które jak widać jest duże".

- Trzeba przypomnieć, że koszty budowy dróg w Polsce, w porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej, są najwyższe - dodał ekspert.

Jak wyjaśnił, problemem jest często to, że wbrew unijnym zaleceniom w Polsce upieramy się przy  budowie autostrad zamiast dróg ekspresowych, które są tańsze średnio o kilkadziesiąt procent. Podkreślił, że jeśli przeliczymy koszt budowy kilometra autostrady A1 na jednego użytkownika, to okaże się, że była ona ponad pięciokrotnie droższa od dróg ekspresowych S7 i S8.

- Polityka transportowa opiera się na błędnym założeniu, że wybierając takie inwestycje, które są stosunkowo łatwe do realizacji i jednocześnie widowiskowe, polepszymy system transportowy kraju. Jest to nieprawda m.in. dlatego, że budując odcinki dróg ekspresowych czy autostrad pomiędzy miastami, a zaniedbując budowę obwodnic, de facto zwiększamy zagęszczenie ruchów w wąskich gardłach systemu. Usuwanie drobnych niedogodności miejscowych nie jest tak widowiskowe, jak oddanie odcinka autostrady - wyjaśnił.

Rozmawiała Kamila Terpiał-Szubartowicz.

bk/ag