Katarzyna Dmowska z Krynicy wspólnie z mężem prowadzi gospodarstwo nastawione na produkcję mleka. – Gospodarstwo liczy 120 ha, w tym 65 ha to grunty orne, reszta stanowi dzierżawę. Miesiąc temu otrzymaliśmy wniosek spersonalizowany, ale korzystamy z pomocy przy jego wypełnieniu. Z biura Ośrodka Doradztwa Rolniczego pomaga nam pan Józef Bąk. Dzięki temu żadnych pomyłek nie mieliśmy nigdy. Z roku na rok wnioski są prawie całkowicie wypełnione przez ARiMR, niewiele trzeba uzupełniać.
"Te pieniądze pozwalają przetrwać zły okres"
Janusz Lech z Purzeca produkuje trzodę chlewną. On również otrzymał wniosek spersonalizowany. – Wypełniam wniosek zwykle sam, w tym roku też sobie poradzę. Za 2013 rok dopłaty otrzymałem jeszcze w tym samym roku, a zostały one wykorzystane na zakup paliwa, nawozów oraz pasz. Bez tych pieniędzy czasem udałoby się gospodarować, ale przełom roku i w obecnej chwili jest to znaczący zastrzyk środków, który pozwala przetrwać obecny zły okres. Ze złożeniem wniosku do ARiMR na ten rok zaczekam aż wykonam wszystkie siewy, żeby być pewnym co wypełnić. Przeważnie wniosek składam pod koniec kwietnia albo na początku maja.
Uwaga: ten rok jest rokiem przejściowym
Katarzyna Dmowska powiedziała, że od kilku lat dopłaty są przeznaczane na konkretny cel. Ubiegłoroczne już wpłynęły na konto. – Dopłat bezpośrednich jest tyle, że wystarcza na 70% nawozów, które zakupujemy. Na nawozy przeznaczamy co roku średnio 100 tys. zł, czyli dokładamy tylko 30 tys. zł. Wniosek złożymy prawdopodobnie na początku kwietnia.
Rolnicy muszą pamiętać, że ten rok jest przejściowy między starymi a nowymi zasadami przyznawania dopłat. Wnioski spersonalizowane przygotowano jeszcze według starego wzoru, dlatego rolnicy powinni zwrócić uwagę na rubryki, których nie powinni wypełniać. Dotyczy to m.in. płatności uzupełniającej i zwierzęcej.
Andrzej Ilczuk
Audycja powstała przy współpracy z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa