Moskiewski korespondent Polskiego Radia Maciej Jastrzębski wyliczał, jakie koszty będzie musiała ponieść Rosja po przyłączeniu Krymu. Wskazał wśród nich m.in. konieczność wypłaty rent i emerytur osobom, które nie wpłacały składek do rosyjskiego systemu ubezpieczeń społecznych. Do tego jeszcze utrzymanie urzędników państwowych czy wojska, nakłady na edukację i służbę zdrowia, ale też infrastrukturę energetyczną. - Konkretnych wyliczeń jednak nie ma. Na razie więcej mówi się o tym co zrobić, żeby pokazać, jak nowa ojczyzna mieszkańców Krymu o nich dba - mówił Maciej Jastrzębski.
Prezydent Władimir Putin zlecił już m.in. budowę mostu drogowego o długości ponad 4 km, który miałby połączyć Rosję z Krymem. Następnie ma powstać most kolejowy, a być może także tunel podziemny.
Więcej komentarzy do bieżącej sytuacji na świecie znajdziesz na podstronach audycji "Raport o stanie świata" oraz "Trzy strony świata".
- Nieco ironiczne komentarze podkreślają, że za te wydatki Rosja dostanie złoża ropy i gazu na Morzu Azowskim, krymskie plaże pod rezydencje dla oligarchów i będzie miała święty spokój z kontrolowaniem Morza Czarnego - dodał Maciej Jastrzębski.
Także Kinga Dudzińska, ekspert PISM przyznaje, że trudno jest szacować wydatki, jakie czekają Rosję. - Nie sądzę, żeby Rosja była na nie przygotowana. Z drugiej strony dobrze wiemy, co potwierdza organizacja igrzysk olimpijskich w Soczi, że Rosja prawdopodobnie będzie działała na zasadzie zastaw się, a postaw się - powiedziała ekspertka.
Czy zatem Krymowi grozi bankructwo i ewentualnie kto w Rosji zapłaci najwięcej za jego przyłączenie? Zapraszamy do słuchania audycji, którą przygotował i prowadził Łukasz Walewski.
"3 strony świata" na antenie Trójki w poniedziałki i środy o godz. 16.45.
(ei)