We wtorek Marek Belka, prezes NBP i przewodniczący RPP, będzie wyjaśniał ostatnie wydarzenia Radzie Polityki Pieniężnej. W opublikowanych przez "Wprost" nielegalnych nagraniach prezes NBP w rozmowie z szefem MSW Bartłomiejem Sienkiewiczem używa sformułowania: "mamy oczywiście tę piep... Radę Polityki Pieniężnej, ale jesteśmy w stanie z nią zagrać".
- Panu prezesowi smutno będzie spotkać się z nami. Członkowie Rady nie wydają się specjalnie poruszeni, tak jak to określenie nas brzmiało, oczywiście jest im przykro. Znamy prezesa, wiemy że powiedział to z dobrymi intencjami - mówiła w Trójce prof. Elżbieta Chojna-Duch, członek RPP.
Dodała, że RPP pracuje razem od kilku lat i jej członkowie lubią się. - To określenie nie było właściwe, ale zdarza się. Wieczorem ludzie są zmęczeni, mężczyźni czasami sobie pozwalają na różne określenia - dodała. Zaznaczyła też, że podczas wtorkowego posiedzenia prezes będzie musiał wyjaśniać sytuację, jej kontekst i powody, a nie słowa. - Będziemy mówili o problemach głębszych, nie tylko językowych - powiedziała prof. Chojna-Duch.
Były prezes NBP Leszek Balcerowicz uważa, że doszło do naruszenia niezależności Banku przez prezesa i że Marek Belka powinien podać się do dymisji. - Nie rozumiem tego, niezależność prezesa ani banku nie została naruszona - uważa gość Trójki. - Prezes nie powinien podać się do dymisji, bo pracuje bardzo dobrze, jest podziwiany przez otoczenie zewnętrzne. Za granicą na konferencjach wszyscy proszą o przekazanie szczerych pozdrowień dla pana prezesa i jest to reputacja nieskazitelna - dodała.
AFERA TAŚMOWA W POLSKIM RZĄDZIE - czytaj więcej >>>
We wtorek rząd zajmie się między innymi założeniami do projektu nowelizacji ustawy o Narodowym Banku Polskim. Daje on bankowi centralnemu możliwość - z unijnymi ograniczeniami - kupna i sprzedaży dłużnych papierów wartościowych na rynku wtórnym. W nowelizacji jest też mowa o rotacyjności kadencji członków Rady Polityki Pieniężnej. Wątek nowelizacji ustawy znalazł się w rozmowie Marka Belki z Bartłomiejem Sienkiewiczem.
Elżbieta Chojna-Duch powiedziała, że projekt był konsultowany z RPP i został zaakceptowany. - Skupowanie obligacji przez NBP pozytywnie wpłynęłoby na wycenę polskiego długu - stwierdziła. Wyjaśniła, że koszty długu zmniejszą się, jeśli wkroczy na scenę taki gracz jak NBP, bo cena obligacji się zwiększy.
Członkini RPP tłumaczyła też, że Narodowy Bank Polski nie będzie finansował deficytu, bo byłoby to niezgodne z konstytucją. - Będzie działał w obszarze obsługi długu publicznego. Wszystkie banki centralne praktycznie stosują te instrumenty od dawna - powiedziała.
Prof. Chojna-Duch przyznała, że nie jest entuzjastką pomysłu na zmianę sposobu powoływania członków RPP. - Zbyt skomplikowany według mnie i niepotrzebny, ale to jest moja prywatna sprawa, nie przeszkadza mi on - skomentowała.
Rozmawiał Marcin Zaborski.
(bk/mk)