Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Petar Petrovic 17.07.2014

UE i USA uderzają w rosyjską gospodarkę. Nowe, ostrzejsze sankcje

UE zapowiedziała, że rozszerzy sankcje na rosyjskie firmy, wspierające destabilizację Ukrainy, a USA wprowadziły m.in restrykcje wobec koncernu Rosnieft i własnego banku Gazpromu.
Podczas unijnego szczytu porozumiano się w sprawie nowych sankcji dla RosjiPodczas unijnego szczytu porozumiano się w sprawie nowych sankcji dla Rosji PAP/EPA/JULIEN WARNAND

Decyzje takie zapadły w środę późnym wieczorem na szczycie Unii w Brukseli. Według dokumentu końcowego szczytu, przywódcy państw członkowskich uznali, że warunki, postawione pod koniec czerwca prorosyjskim separatystom na Ukrainie oraz Rosji i mające doprowadzić do złagodzenia napięć, nie zostały w większości spełnione.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
"W konsekwencji Rada Europejska zgodziła się na rozszerzenie restrykcji, w celu objęcia nimi spółek, w tym z Federacji Rosyjskiej, które materialnie bądź finansowo wspierają działania, podważające albo zagrażające suwerenności, integralności terytorialnej i niepodległości Ukrainy" - ogłosiła Unia w dokumencie końcowym środowego szczytu.
Do końca lipca mają być gotowe konieczne akty prawne, a także lista osób i spółek, które zostaną objęte sankcjami wizowymi i finansowymi.
Wstrzymanie pożyczek i kredytów
Unia ma również rozważyć możliwość nałożenia sankcji na osoby i firmy, które "aktywnie udzielają materialnego i finansowego wsparcia dla rosyjskich decydentów, odpowiedzialnych za aneksję Krymu i destabilizację Ukrainy".
Według dyplomatów, nowe sankcje mogą objąć np. te rosyjskie firmy, które inwestują na zajętym przez Moskwę Krymie.
Unia zwróciła się też do Europejskiego Banku Inwestycyjnego o wstrzymanie finansowania dla nowych projektów realizowanych w Rosji. Postanowiono, że także w ramach struktur Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju państwa członkowskie mają dążyć do wstrzymania nowych projektów z Federacją Rosyjską. W zeszłym roku Rosja otrzymała z funduszy EBOR-u kredyty wys. ok. 1,8 mld euro, z kolei pożyczki na projekty dotyczące rosyjskiego sektora publicznego z EBI sięgają około 300-500 mln euro rocznie.
Zawieszenie współpracy
Zgodnie z dokumentem końcowym, przywódcy Unii zwrócili się też do Komisji Europejskiej o "przeprowadzenie ponownej oceny programów współpracy UE-Rosja" i rozważenie zawieszenia realizacji niektórych unijnych programów współpracy dwustronnej i regionalnej z tym krajem. Utrzymane mają jednak zostać projekty, które odnoszą się wyłącznie do współpracy transgranicznej i społeczeństwa obywatelskiego.
UE potwierdziła też po raz kolejny, że nie uznaje aneksji Krymu przez Rosję i zwróciła się do europejskiej służby dyplomatycznej o przygotowanie działań, które doprowadzą do ograniczenia inwestycji na Krymie i w Sewastopolu. Oczekuje też od międzynarodowych instytucji finansowych, że nie będą finansować projektów na Krymie.
Ultimatum dla separatystów
Na szczycie 27 czerwca Unia postawiła prorosyjskim separatystom na Ukrainie ultimatum, żądając od separatystów zawieszenia broni, uwolnienia zakładników i oddania władzom ukraińskim kontroli nad przejściami granicznymi. Rosję wezwano zaś do powstrzymania napływu bojowników i broni przez granice na wschodnią Ukrainę, jak również wywarcia wpływu na separatystów, by zaprzestali przemocy. Żądania te nie zostały spełnione, a konflikt na wschodzie Ukrainy zaostrzył się. Ale jedyną konsekwencją wyciągniętą dotąd przez UE było rozszerzenie sankcji wizowych i finansowych na 11 prorosyjskich separatystów na Ukrainie.
Słabe kary
Dotychczas UE objęła zakazem wizowym i zamrożeniem aktywów 72 osoby: prorosyjskich separatystów na Ukrainie, rosyjskich polityków i wojskowych, a także zamroziła aktywa dwóch spółek energetycznych z zajętego przez Rosję Krymu.
Ukraina apeluje do UE o wprowadzenie wobec Rosji sankcji, uderzających w gospodarkę. Ale na takie działania nie ma zgody wśród państw członkowskich, które obawiają się szkody dla swoich interesów gospodarczych.
USA odważniej
Dalej niż Unia w sankcjach wobec Rosji poszły w środę Stany Zjednoczone, które wprowadziły restrykcje koncernu Rosnieft i własnego banku Gazpromu, jak też inne duże banki oraz firmy energetyczne i zbrojeniowe. Amerykańskie sankcje rozszerzono ponadto na szereg wyższych przedstawicieli władz Rosji, w tym zastępcę przewodniczącego Dumy Państwowej, ministra do spraw Krymu i szefa Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Wspomniane przedsiębiorstwa i osoby pozbawiono możliwości osiągania jakichkolwiek korzyści za pośrednictwem systemu finansowego Stanów Zjednoczonych.

CNN Newsource/x-news

Prezydent Barack Obama podkreślił, że Kreml w ostatnim czasie nie zrobił nic aby rozwiązać konflikt we wschodniej Ukrainie. - Właśnie zatwierdziłem nowe sankcje wymierzone w Rosję. Dotyczyć one będą przede wszystkim największych tamtejszych firm oraz instytucji finansowych. Fakty są takie, że Moskwa wspiera wywrotową działalność separatystów. Waszyngton chce maksymalnie uderzyć w te rosyjskie sektory, które odczują brak możliwości przeprowadzenia operacji bez skorzystania z systemu finansowego USA - mówił w specjalnym przemówieniu amerykański prezydent.
- To najostrzejsze sankcje wobec Rosji od rozpoczęcia konfliktu na wschodzie Ukrainie - powiedział urzędnik administracji waszyngtońskiej, którego cytuje dziennik "New York Times", nie podając jednak jego nazwiska.
Nowe sankcje nie uderzają jednak w całą rosyjską gospodarkę, a takimi sankcjami groził wcześniej Moskwie prezydent USA Barack Obama.

Groźby Putina

Władimir Putin skrytykował nowe sankcje USA wobec jego kraju. - Zaszkodzą one nie tylko naszym relacjom, ale także interesom państwa i narodu amerykańskiego - powiedział prezydent Rosji, dodając, że wśród pierwszych ofiar restrykcji będą amerykańskie firmy z sektora energetycznego.
Rosyjski prezydent, który przebywa z wizytą w Brazylii, powiedział, że "w żywotnym interesie" Rosji leży zakończenie konfliktu na Ukrainie. Wezwał inne kraje, by zachęcały ten kraj do negocjacji, a nie popychały ją do bratobójczych walk.

Rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Riabakow określił nowe sankcje USA wobec Moskwy jako "skandaliczne" i "całkowicie nie do przyjęcia". Zapowiedział, że Rosja odpowie na te restrykcje.
pp/PAP/IAR

''