Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Anna Wiśniewska 04.08.2014

Sankcje uderzają w rosyjskich turystów. 27 tys. osób nie może wrócić do kraju

27 tysięcy rosyjskich turystów nie może wrócić do kraju po upadku jednego z największych rosyjskich touroperatorów - biura podróży Labirynt - poinformowało w poniedziałek Krajowe Zrzeszenie Rosyjskich Biur Podróży.

- Wszyscy turyści są zablokowani z powodu braku biletów powrotnych, po tym, jakbiuro podróży  Labirynt ogłosiło w sobotę upadłość - podała firma Touraide, która usiłuje pomóc turystom w znalezieniu miejsc po zakończeniu turnusów na loty powrotne do Rosji.
Labirynt jest czwartym rosyjskim biurem podróży, które zbankrutowało w ciągu ostatnich trzech tygodni.
- Sytuacja gospodarcza i polityczna miała zgubny wpływ na liczbę rezerwacji", a spadek wartości rubla zmniejszył możliwości zakupowe Rosjan - wyjaśniał Labirynt, tłumacząc zaprzestanie działalności.
Rubel traci na wartości
Sankcje europejskie spowodowały wstrzymanie w niedzielę działalności firmy Dobroliot, tanich linii lotniczych Aerofłotu.
Z uwagi na sankcje i ich rosnący wpływ na gospodarkę rosyjską rubel stracił od września 2013 roku na wartości 11 procent.

Sankcje wobec Rosji odbiły się na giełdach

W minionym tygodniu akcje banków Societe General i Deutsche Bank poszły w dół; oba są związane z Rosją.

Podobnie było w przypadku akcji Adidasa, który zapowiedział częściowe wycofanie się z rosyjskiego rynku.

Giełdowy indeks Dax w Niemczech spadł w tym tygodniu o pięć procent.

Sankcje najbardziej odczuje sektor finansowy

Główny, rosyjski bank państwowy - Sberbank, VTB, bank Gazpromu, Rosyjski Bank Rozwoju i Rosyjski Bank Rolny mają ograniczony dostęp do rynków kapitałowych w Unii.

Od piątku obowiązuje zakaz inwestowania w akcje i obligacje tych banków. Ich filie w unijnych krajach nie zostały objęte sankcjami, ale będą miały zakaz występowania w imieniu spółek-matek.

Nie będzie nowych kontraktów zbrojeniowych i technologicznych

Ponadto, od piątku obowiązuje zakaz sprzedaży nowoczesnych technologii podwójnego zastosowania - cywilnego i wojskowego, na przykład komputerów wielkiej mocy. Unia wstrzymuje też dostawy technologii i sprzętu wykorzystywanego w przemyśle naftowym. Chodzi o rury, pompy, platformy czy wieże wiertnicze, które Rosja może wykorzystywać do wydobycia ropy ze złóż arktycznych. Ale podobnie jak embargo na dostawy broni i sprzętu wojskowego, dotyczyć ma to tylko nowych kontraktów.

Sankcje nałożone na razie na rok

Unijne sankcje będą obowiązywać przez rok, z możliwością przedłużenia. W każdej chwili będą mogły także być zaostrzone. Pierwszy ich przegląd zaplanowano na koniec października.

Sankcje są sektorowe i zostały uzgodnione na podstawie propozycji przygotowanych przez Komisję Europejską.

Chodziło o ograniczenie do minimum kosztów po stronie państw członkowskich.

Robert Zmiejko, zakład polityki gospodarczej SGH: sankcje skrojone pod europejski kryzys.

Źródło: TVN24 Biznes i Świat/x-news

UE oszczędziła najważniejsze dla Rosji sektory

Wspólnota nie uderzyła w najważniejsze dla Moskwy sektory - handlowy i gazowy, bo straty unijnych krajów byłoby o wiele większe.

To nie jest strzał, który rozłoży Rosję na łopatki - przyznają unijni dyplomaci. Podkreślają jednak, że sankcje mają uderzyć w podstawy długofalowego wzrostu gospodarczego Rosji, która ma problemy z produktywnością i jest uzależniona od dostaw nowoczesnych technologii.

IAR/PAP, awi