Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Anna Wiśniewska 28.11.2014

PKB w III kwartale 2014 roku w górę. Dane GUS pozytywnie zaskakują

Główny Urząd Statystyczny podał bardziej szczegółowe dane na temat naszego wzrostu gospodarczego w III kwartale 2014 roku. Nasza gospodarka rozwijała się w tempie 3,3 procent.
WykresWykresGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Kondycja naszej gospodarki poprawia się dzięki konsumpcji i rosnącym inwestycjom - tłumaczy Mariusz Pawlak, główny ekonomista Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Główny ekonomista banku Millenium Grzegorz Maliszewski: lepszy niż zakładano okazał się popyt krajowy (IAR)
  • Główny ekonomista banku Millenium Grzegorz Maliszewski: dane GUS pozytywnie zaskoczyły (IAR)
  • Wiceprezes GUS Halina Dmochowska: w III kwartale wzrost był nieco wolniejszy niż w drugim (IAR)
  • Halina Dmochowska: stabilne tempo umiarkowanego wzrostu gospodarczego utrzymuje się (IAR)
  • Dariusz Woźniak z Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu: wzrasta optymizm wśród przedsiębiorców (IAR)
  • Główny ekonomista BPS TFI Krzysztof Wołowicz: dane GUS dają nadzieję na dobry rok dla polskiej gospodarki (IAR)
  • Krzysztof Wołowicz: ważna będzie także kondycja krajów strefy euro oraz sytuacja na Wschodzie (IAR)
  • Paweł Cymcyk z ING TFI: dobre dane dotyczące inwestycji (IAR)
  • Paweł Cymcyk: IV kwartał też nie powinien być zły (IAR)
  • Nasza gospodarka ma się całkiem dobrze - relacja Krystyny Prostak (IAR)
Czytaj także

Dane są więc identyczne, jak te podane przez GUS w połowie miesiąca (chodzi o tak zwany szybki odczyt PKB).

Pierwszy szacunek GUS również pokazał, że Polska gospodarka w trzecim kwartale rozwijała się w tempie 3,3 procent w ujęciu rocznym. To dobre dane na tle całej Unii Europejskiej. Według Eurostatu gospodarka wspólnoty w trzecim kwartale urosła o 1,3 procent rok do roku.

"W III kwartale 2014 r. produkt krajowy brutto (PKB) wyrównany sezonowo (w cenach stałych przy roku odniesienia 2010) wzrósł realnie o 0,9 pro. w porównaniu z poprzednim kwartałem i był wyższy niż przed rokiem o 3,4 proc." - poinformował GUS w komunikacie.

Tak jak się spodziewali analitycy, za wynikiem tym stał w głównej mierze popyt krajowy. W III kwartale, liczony rok do roku, wzrósł o 4,9 procent. To mniej niż w poprzednich trzech miesiącach - wtedy wynosił 5,6 procent.
Z danych GUS wynika poza tym, że w III kwartale inwestycje liczone rok do roku wzrosły o 9,9 procent.
W II kwartale tego roku PKB wzrósł o 3,5 procent.

Ekonomiści pozytywnie zaskoczeni

Kondycja naszej gospodarki poprawia się dzięki konsumpcji i rosnącym inwestycjom - tłumaczy Mariusz Pawlak, główny ekonomista Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. – Wzrost inwestycji jest bardzo ważny, ponieważ jeżeli przedsiębiorcy inwestują, to znaczy, że ten wzrost będzie długoterminowy i trwały. Z drugiej strony ruszył popyt konsumencki, także jest szansa, że dynamika wzrostu PKB będzie większa. Można powiedzieć, że przedsiębiorcy mimo niesprzyjających warunków zewnętrznych podejmują ryzyko i chcą rozwijać swoje firmy – dodaje.

Główny ekonomista banku Millenium Grzegorz Maliszewski wyjaśnia, że lepszy niż zakładano okazał się popyt krajowy. Konsumpcja prywatna przyśpieszyła. To pokazuje, że poprawiła się sytuacja gospodarstw domowych. Według eksperta sprzyjał temu spadek cen niektórych towarów oraz poprawiająca się sytuacja na rynku pracy.

"Wzrasta poziom optymizmu wśród przedsiębiorców"

Tak najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego dotyczące gospodarki komentuje ekonomista Dariusz Woźniak z Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu.
Ekspert podkreśla, że to dobry sygnał dla gospodarki. - Przedsiębiorcy z optymizmem patrzą w przyszłość, inwestując rozwijają swoje firmy, konkurują nie tylko na rynkach krajowych ale i globalnych i długoterminowo jest to bardzo korzystne dla gospodarki - zaznacza Dariusz Woźniak.

Paweł Cymcyk z ING TFI wskazuje też na dobre dane na temat inwestycji, które wzrosły prawie o 10 procent. W jego opinii może to wskazywać, że firmy z większym optymizmem patrzą w przyszłość.
Analityk spodziewa się, że 4 kwartał też nie powinien być zły, choć tempo wzrostu zapewne będzie niższe niż w III kwartale. Szacuje, że w całym 2014 roku nasza gospodarka może "urosnąć" ponad 3 procent.

Szczurek: wzrost polskiego produktu krajowego brutto należy do najszybszych w UE

Wzrost polskiego produktu krajowego brutto, mimo pewnego spowolnienia, należy do najszybszych w Unii Europejskiej. Przewagę nad innymi krajami daje Polsce duży rynek, samodzielna waluta oraz relatywnie niskie zadłużenie – przewidywał minister finansów Mateusz Szczurek.

Źródło: Newseria

Wyraźnie szybciej od Polski, bo w tempie 4,6 proc., ma się w tym roku rozwijać tylko Irlandia. Zgodnie z listopadowymi prognozami Komisji Europejskiej dwa kolejne kraje – Wielka Brytania i Węgry – mogą liczyć na wzrost PKB odpowiednio w okolicach 3,1 i 3,2 proc.

W Polsce Komisja Europejska szacuje tegoroczny wzrost PKB na poziomie 3,0 proc. (to czwarte miejsce, ex aequo z Maltą). Z opublikowanej projekcji Narodowego Banku Polskiego wynika jednak, że możemy liczyć na nieco więcej, bo na ok. 3,2 proc.

NBP: wzrost PKB wolniejszy, koniec z deflacją, ceny zaczną wreszcie rosnąć >>>

Deloitte spodziewa się, że w najbliższych dwóch latach wzrost gospodarczy Polski będzie oscylować w granicach 3,3-3,5 proc. rocznie. W drugiej połowie 2015 i w 2016 roku problemem może być m.in. wyhamowanie inwestycji przedsiębiorstw, które spowoduje, że tempo rozwoju gospodarki zwolni do około 2,7 proc. Wiele będzie zależeć od kondycji gospodarek na świecie, szczególnie w Unii Europejskiej.

Polska jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek w UE >>>

– Nasze prognozy od dłuższego czasu są dość stabilne – mówi agencji informacyjnej Newseria Rafał Antczak, członek zarządu Deloitte. – Spodziewamy się, że wzrost gospodarczy w ciągu najbliższych dwóch lat będzie oscylował w granicach 3,3-3,5 proc. Tylko pamiętajmy, że mamy obecnie do czynienia ze spłaszczeniem cyklu koniunkturalnego. Nie widać na przykład silnej dynamiki wzrostu inwestycji, która mogłaby być impulsem do kolejnego cyklu ożywienia gospodarczego.

Inwestycje nie przyrastają w tempie dwucyfrowym, mimo że w kolejnych latach będziemy mieć do czynienia z potężnym zastrzykiem środków unijnych, które odpowiadają za nawet połowę wzrostu gospodarczego kraju. Zdaniem Antczaka świadczy to o dość rachitycznym odbiciu w polskiej gospodarce. Jak podkreśla, większe turbulencje Polska może odczuwać w II połowie przyszłego roku i w 2016 roku. Wyhamowanie inwestycji może spowodować, że tempo wzrostu PKB obniży się do około 2,7 proc. w całym 2016 r.

– To będzie prawdopodobnie moment weryfikacji tego, na ile polska gospodarka przy takim spowolnieniu nie wpadnie na przykład w kolejne problemy z polityką fiskalną – zauważa Antczak. – Bo pamiętamy, że takie problemy pojawiają się, gdy dynamika wzrostu gospodarczego w Polsce spada poniżej 3 proc.

Wiele także zależy od tego, jak będzie przebiegać odbudowa wzrostu gospodarczego w strefie euro i na świecie.

– Chociaż Polska jest głównie nakierowana na rynek wewnętrzny, to handel zagraniczny, szczególnie w okresach spowolnienia wewnętrznego, bywał silnikiem, który rozpędzał lub podtrzymywał wzrost gospodarczy – przypomina Antczak. – Niestety, w obecnej sytuacji czynniki zewnętrzne, np. w strefie euro, są bardzo niejasne. Wiemy, że jest deflacja, a w wielu krajach recesja i odbudowa raczej nie nastąpi wcześniej niż w 2016 roku.

Atutem Polski wielkość rynku wewnętrznego

Zdaniem ekonomisty wielkość rynku wewnętrznego Polski jest jej atutem. Rozwój większości gospodarek Europy Środkowej i Wschodniej zależy bowiem w dużym stopniu od koniunktury zewnętrznej. W ubiegłym roku sprzedaż zagraniczna Polski odpowiadała za mniej niż 50 proc. PKB, podczas gdy na Węgrzech, Słowacji czy w krajach bałtyckich było to blisko 100 proc.

– Polska ma duży rynek wewnętrzny w postaci konsumpcji wewnętrznej i znaczącego udziału inwestycji, które pozwalają w okresach spowolnienia na trochę inną politykę, z której zresztą jak dotąd skutecznie korzystano – mówi Rafał Antczak. – W ostatnich latach jednak, a szczególnie od 2008 roku, wzrost gospodarczy w Polsce oscyluje bliżej 2 proc. I to jest różnica, która większość ekonomistów i przedsiębiorców niepokoi. Nie mamy bowiem do czynienia z odbiciem wzrostu z powrotem do 4-5 proc., które dawałoby szansę na ożywienie inwestycyjne oraz większe wydatki gospodarstw domowych.

IAR/PAP/Newseria, awi