Logo Polskiego Radia
IAR
Anna Wiśniewska 14.08.2015

PKB w II kwartale wzrósł o 3,3 proc. rdr. Nasza gospodarka trochę zwalnia

W drugim kwartale tego roku polska gospodarka rozwijała się w tempie 3,3 proc. licząc rok do roku - podał w piątek w tzw. szybkim szacunku Główny Urząd Statystyczny. W pierwszych trzech miesiącach 2015 r. PKB dynamika wyniosła 3,6 proc.
Posłuchaj
  • O danych GUS dotyczących wzrostu PKB w II kw. 2015 r. mówili w Polskim Radiu 24 goście "Pulsu gospodarki": dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Konfederacji Lewiatan; dr Marian Szołucha z Forum dla Wolności i Rozwoju i Kamil Maliszewski z DM mBanku /Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
  • Analityk domu maklerskiego BOŚ Łukasz Bugaj spodziewał się utrzymania tempa wzrostu powyżej 3 procent (IAR)
  • Łukasz Bugaj: tempo wzrostu gospodarczego jest niezłe, choć mogłoby być szybsze (IAR)
Czytaj także

- PKB niewyrównany sezonowo (w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego) wzrósł realnie o 3,3 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego - podał GUS w komunikacie.

Z danych Urzędu wynika, że PKB wyrównany sezonowo, czyli w cenach stałych przy roku odniesienia 2010 zwiększył się realnie w II kw. o 0,9 proc. w porównaniu z pierwszym kwartałem br., i o 3,6 proc. licząc rok do roku.

Pełne dane dotyczące PKB GUS opublikuje 28 sierpnia.

Czytaj więcej
wykres gospodarka 1200 depositphotos.jpg
Gospodarka strefy euro w II kw. urosła o 1,3 proc. rdr

Wynik gorszy od przewidywań

Wynik PKB za II kw. 2015 roku okazał się niższy od prognozowanego przez ekspertów. Ekonomiści spodziewali się wzrostu na poziomie 3,6 proc.

- Na podstawie tego, co się działo w II kwartale tego roku w przemyśle, konsumpcji szacowaliśmy, że wzrost PKB będzie podobny jak w I kwartale, czyli w granicach 3,6 proc. Fakt, że II kwartał zeszłego roku jako baza jest nieco wyższy, ale niedużo niż I kw. 2014 roku. Myślę zatem, że to nie baza tu zadziałała – mówiła w Polskim Radiu 24, w audycji „Puls gospodarki” dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Konfederacji Lewiatan. – Wszystko wskazuje na to, że konsumpcja i inwestycje były czynnikiem wzrostu. Dane wskazują na to, że również eksport netto dołożył się pozytywnie do tego wzrostu – dodała.

Gorszy od spodziewanego wynik PKB za II kwartał, jak uważa Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, można tłumaczyć gorszymy zapasami.

- Przedsiębiorstwa nie odbudowywały zapasów w stopniu wynikającym z tempa wzrostu gospodarczego – wyjaśniała w „Pulsie gospodarki” ekspertka.

Z kolei dr Marian Szołucha z Forum dla Wolności i Rozwoju zwracał uwagę na antenie Polskiego Radia 24 na prognozy długoterminowe dotyczące wzrostu PKB w całym roku.

- W zależności od tego, skąd one pochodzą, wahają się pomiędzy 3,4 a 3,9 proc. Na kolejne dwa lata, czyli 2016 i 2017 r., również „sufitem” rozwojowym wydaje się 4 proc. – podawał liczby gość „Pulsu gospodarki”. – Analitycy zwracają uwagę, że jesteśmy uzależnieni od kondycji gospodarki Niemiec. Co ma swoje dobre strony, ale i wiąże się z pewnym ryzykiem – podkreślił.

A w piątek poznaliśmy również dane dotyczące wzrostu PKB Niemiec za II kw. 2015 roku, który to wyniósł 1,6 proc. rdr.

- Dane z Niemiec też rozczarowały, podobnie jak odczyty z Francji. Widać też w ankietach wśród przedsiębiorców, wśród uczestników rynku, że zdecydowanie pogarszają się nastroje także w Niemczech, co wydaje się niepokojące. Tutaj mniej zaważyły nawet obawy związane z Grecją, niż to, co dzieje się obecnie w Chinach (chodzi o decyzję Ludowego Banku Chin o dewaluacji juana – przyp. red.). Informacje z Chin doprowadziły w tym tygodniu do bardzo wyraźnych spadków chociażby na niemieckiej giełdzie. Tracili producenci samochodów i dóbr luksusowych – mówił w „Pulsie gospodarki” Kamil Maliszewski. – To może przekładać się na naszą gospodarkę w kolejnych kwartałach. Z drugiej strony będziemy mieli też pozytywny efekt wynikający z rozwoju inwestycji infrastrukturalnych z nowej pespektywy unijnej. Zatem utrzymanie tempa wzrostu w okolicach 3,5 – 3,6 proc. jest jak najbardziej realne – przewidywał gość „Pulsu gospodarki”.

Znacząco szybsze tempo wzrostu gospodarczego dopiero w przyszłym roku

Znacząco szybszego tempa wzrostu gospodarczego spodziewać się można dopiero w przyszłym roku, gdy przyjdzie czas na realizację obietnic zapowiadanych w czasie kampanii wyborczej.

Według ostatnich danych opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny sprzedaż detaliczna w minionym miesiącu była wyższa niż w analogicznym okresie 2014 roku o 6,6 proc, w porównaniu z majem była większa o 1 proc. To dużo lepiej niż oczekiwali ekonomiści, których szacunki oscylowały wokół 3,4 proc. w ujęciu rocznym i 0,5 proc. w ujęciu miesięcznym.

Jak przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego, sprzedaż detaliczna, która w pierwszym półroczu wzrosła o 0,7 proc. w cenach bieżących i 3,9 proc. w cenach stałych, w drugiej połowie roku może się poprawić jeszcze o 1 pkt proc.

– Jest to związane z efektami bazowymi, również ze stopniowym otwieraniem się konsumentów na konsumpcję, lepszymi nastrojami i mniejszymi obawami o bezrobocie i sytuację finansową – wyjaśnia Rafał Benecki. – Trzeba jednak pamiętać o tym, że dynamika dochodów nominalnych nie jest zbyt wysoka. Będziemy mieli jednak do czynienia z zatrzymaniem spadków cen i pewnym technicznym wzrostem inflacji – dodaje.

Stąd według niego nie należy się spodziewać istotnej poprawy dynamiki konsumpcji. Innym czynnikiem, który według Rafała Beneckiego będzie miał wpływ na nieznaczną poprawę tempa rozwoju polskiej gospodarki, jest sytuacja w przemyśle.

– Sytuacja w sektorze przemysłowym wygląda dobrze, ale przyspieszenie produkcji nie następuje. Po części możemy to tłumaczyć pewnym pogorszeniem się sytuacji w Zachodniej Europie, szczególnie w Niemczech, gdzie nastroje przedsiębiorstw i oczekiwania co do rozwoju sytuacji gospodarczej są ostatnio trochę gorsze – tłumaczy Rafał Benecki. – Na szczęście polskie firmy są również aktywne na rynkach strefy euro poza Niemcami i to tam właśnie notowane jest największe ożywienie gospodarcze.

Polska produkcja przemysłowa radził sobie nieźle

Ekonomista twierdzi, że to właśnie dzięki zamówieniom z innych państw Unii (poza Niemcami) Polska produkcja przemysłowa radziła sobie nieźle w pierwszej połowie roku. Według niego zamówienia zagraniczne do innych krajów niż Niemcy i popyt wewnętrzny przyczynią się do lepszej sytuacji przemysłu w drugiej połowie roku.

W czerwcu produkcja przemysłowa w Polsce wzrosła o 7,6 proc. w ujęciu rocznym. Szacunki ekonomistów wyniosły 6,7 proc. w ujęciu rocznym i 3,6 proc. w ujęciu miesięcznym. W całym pierwszym półroczu produkcja sprzedana przemysłu wzrosła o 4,6 proc. w porównaniu z produkcją sprzedaną w tym samym okresie 2014 roku.

– Polska gospodarka będzie się rozwijać w nieco szybszym tempie niż w pierwszej połowie roku, ale wciąż mówimy o stabilizacji w fazie cyklu koniunkturalnego – tłumaczy główny ekonomista ING Banku Śląskiego. – Większej poprawy tempa wzrostu gospodarczego można się spodziewać w przyszłym roku, wraz z realizacją licznych wydatków budżetowych, które politycy zapowiadają w czasie kampanii wyborczej – dodaje.

IAR/Newseria, awi