Logo Polskiego Radia
Jedynka
Filip Kołodziej 21.08.2015

Imigranci są potrzebni brytyjskiej gospodarce

Zamiast do pracy, pod budynek brytyjskiego Parlamentu - tak miał wyglądać wielki strajk Polaków na Wyspach, którzy chcieli w ten sposób zaprotestować przeciwko polityce imigracyjnej rządu Davida Camerona. Większość jednak wybrała konkurencyjną akcję, w ramach której Polacy oddawali krew w brytyjskich szpitalach, by pokazać dobrą stronę imigracji, a ta rzeczywiście taka jest uważa Artur Ragan z Work Express.
Posłuchaj
  • Polacy pozytywnie stymulują brytyjską gospodarkę. W radiowej Jedynce mówili Artur Ragan z Work Express, dr Wiktor Wojciechowski główny ekonomista Plus Banku oraz Mariusz Pawlak główny ekonomista Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. /Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
Czytaj także

- Faktem jest, że nie stanowimy problemu a raczej lekarstwo dla brytyjskiego rynku pracy, który od bardzo dawna deklarował niedostatki w takich zawodach jak kierowcy, operatorzy wózków widłowych, pracownicy magazynowi, produkcji, przetwórstwa spożywczego, czy ludzie do obsługi ruchu turystycznego. Wszystkie te najniżej płatne zawody, których po prostu Brytyjczycy od kilkudziesięciu już lat, wykonywać nie chcą.

Polacy stymulują gospodarkę brytyjską

Obecność Polaków zdaniem ekspertów stymuluje tamtejszą gospodarkę, co zresztą pokazują konkretne dane. Rzetelne analizy sporządzone przez jednostki rządowe, czy przez Bank Anglii wskazują, że dzięki napływowi imigrantów średniorocznie w ostatniej dekadzie tempo wzrostu PKB Wielkiej Brytanii było od 0,3 do 0,4 proc. wyższe w porównaniu do sytuacji gdyby imigrantów na Wyspach nie było - tłumaczy dr Wiktor Wojciechowski główny ekonomista Plus Banku.

A zatem jest to wyraźna korzyść dla brytyjskiej gospodarki, a sprawa turystyki zasiłkowej jest wyolbrzymiana przez tamtejszych polityków. Ludzie bowiem nie wyjeżdżają z Polski, by dostawać tam zasiłek, tylko żeby pracować - podkreśla Artur Ragan. Wg danych instytucji statystycznych Zjednoczonego Królestwa, imigranci, w tym również Polacy, o wiele więcej wpłacają do systemu brytyjskiego niż z niego wyjmują. Łącznie do tamtejszej kasy państwa trafia od nich o 20 mld funtów podatku dochodowego więcej niż warta jest pomoc socjalna we wszelakich formach im wypłacana - dodaje ekspert.

Warto też podkreślić, że nasi rodacy charakteryzują się też  wyższą aktywnością zawodową od samych Brytyjczyków. Ponad 90 proc. korzystających z pomocy socjalnej na Wyspach, to właśnie Brytyjczycy.

Imigranci są więc Brytyjskiej gospodarce potrzebni

Między 2004 a 2009 rokiem na Wyspy przybyło ponad półtora mln obywateli z 8 nowo przyjętych państw UE, przy czym  Polacy stanowili ok. 60 proc. z nich. W tym samym czasie brytyjskie PKB wzrosło o 98 mld funtów. To pokazuje jakie znaczenie dla gospodarki mają imigranci - mówi Mariusz Pawlak główny ekonomista Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Ten rynek, jak w przypadku każdej innej zdrowej i nowoczesnej gospodarki, potrzebuje wykwalifikowanych specjalistów, ludzi, którzy są przygotowani do realnej pracy w gospodarce. To samo robią Stany Zjednoczone, czy Niemcy - tłumaczy Mariusz Pawlak - to samo robili Brytyjczycy od czasów kolonialnych. Wcześniej kupowali tanią siłę roboczą, a dzisiaj tanich specjalistów wykształconych w innych krajach.

Warto też pamiętać, że to co zyskuje brytyjska gospodarka, nasza traci. Znaczna część osób, które wyemigrowały na Wyspy deklaruje, że w najbliższych latach nie planuje wracać do kraju.  

Elżbieta Szczerbak, fko