Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Anna Wiśniewska 26.08.2015

Kółka Rolnicze: rządowa pomoc to kpina w obliczu klęski

Oferowana pomoc rządu dla rolników jest niepoważna - uważa szef Kółek Rolniczych, Władysław Serafin. Argumentuje, że stawki 400 i 800 złotych do hektara wyglądają atrakcyjnie, ale prawie nikogo nie stać na ubezpieczenia upraw. A to między innymi od nich zależy wysokość wsparcia.
Posłuchaj
  • Szef Kółek Rolniczych, Władysław Serafin: rządowa pomoc jest kpiną z rolnika (IAR).
  • Szef Kółek Rolniczych, Władysław Serafin: potrzeba systemowego ubezpieczenia (IAR).
  • Ewa Kopacz: pierwsze pieniądze na początku października (IAR)
  • Ewa kopacza: minister rolnictwa będzie ubiegał się o pieniądze europejskie (IAR)
  • Rolnicy: dajcie nam normalną cenę za towar (IAR)
  • Rząd podjął decyzje ws. pomocy dla rolników poszkodowanych przez suszę. Relacja Elżbiety Mamos, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia.
  • Nie będzie stanu klęski żywiołowej, ale rząd przeznaczy 288 mln złotych na wsparcie dla rolników dotkniętych suszą. Relacja Michała Fedusio (IAR).
  • Od dwóch miesięcy susza poważnie uszkadza plantacje roślin. Pośrednio wpływa również na hodowlę zwierząt. Straty w uprawach są jeszcze podliczane, ale z pewnością wyniosą ponad miliard złotych. Relacjonuje Michał Fedusio (IAR).
  • Susza stała się ważnym tematem kampanii wyborczej. Dzisiaj o skuteczność w walce ze skutkami upałów spierały się na odległość premier Ewa Kopacz i kandydatka PiS na premiera Beata Szydło. Ewa Kopacz odwiedziła gospodarstwo sadownicze w Warce a Beata Szydło promowała w Warszawie hasło "Damy radę". Relacja Iwony Szczęsnej (IAR).
  • Beata Szydło zarzuciła rządowi, że nie robi nic, aby pomóc rolnikom poszkodowanym przez suszę (IAR)
  • Andrzej Doroszewski z Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach: susz wciąż groźna (IAR)
  • Andrzej Doroszewski: największe są straty w plonach roślin o płytkich i słabych korzeniach (IAR)
Czytaj także

Przewodniczący jest rozgoryczony komunikatem po wczorajszym posiedzeniu Rady Ministrów. Przypomina, że zdecydowana większość rolników otrzyma połowę oferowanych pieniędzy, z uwagi na brak ubezpieczenia. Informacje rządu o zawyżonych stawkach miało zaś na celu "wytworzenie pozoru" pomocy wśród mniej świadomego elektoratu.

Serafin dodaje, że polskie rolnictwo potrzebuje pakietowego systemu ubezpieczeń od anomalii pogodowych. Zaznacza, że zabezpieczenia przed suszą są kosztowne, a udowodnienie jej skutków - trudne. W efekcie dochodzi jedynie do wzbogacania kas towarzystw ubezpieczeniowych, a nie zwiększenia komfortu pracy producentów rolnych. Pakiet połączony miałby obejmować rekompensaty za skutki: suszy, huraganów, powodzi, gradobicia czy przymrozków.

Najwyższą pomoc w przeliczeniu na hektar otrzymają plantatorzy owoców z sadów i krzewów. Wypłata budżetowych funduszy mają się rozpocząć 10 października. Przyspieszona będzie też wypłata części dopłat unijnych.

Kredyty nie rozwiążą problemu

Będą kredyty preferencyjne i ulgi podatkowe. W sumie do poszkodowanych przez suszę trafi pół miliarda złotych. Sadowników cieszy zapowiedź rządowej pomocy, ale widzą też inne rozwiązanie - wyższe ceny skupu owoców.

W tym roku jabłek nie będzie prawie wcale, a magazyny są puste, bo ubiegłoroczne zapasy już się skończyły. Zdaniem sadowników Eweliny i Huberta Zdrojków, wsparcie jest konieczne, ale powinno wyglądać inaczej.

Kredyty preferencyjne nie rozwiązują problemu. Trzeba je spłacać, a nie ma żadnej gwarancji, że przyszły rok będzie urodzajny.

Potrzeba wyższych cen skupu

Według właścicieli sadów, najwłaściwszą formą pomocy jest odpowiednia cena w skupie. Obecnie za kilogram jabłek można dostać 80 groszy, a zaledwie 30- za kilogram owoców, zebranych spod drzew. To o wiele za mało, bo po podliczeniu wszystkich kosztów, w tym po zapłaceniu pracownikom, zatrudnionym podczas zbiorów, już nic nie zostaje.

Jak mówią sadownicy, odpowiednią ceną, która pozwoliłaby im przetrwać, to 1,5 zł za kilogram owoców.

Do końca września rolnicy powinni oszacować straty i wypełnić wnioski. Pieniądze mają do nich trafić już w październiku.

Kopacz o pomocy dla rolników

Premier Ewa Kopacz twierdzi, że rząd przeznacza na pomoc dla rolników więcej pieniędzy, niż rząd PiS podczas suszy w 2006 roku. W ten sposób odniosła się to zarzutów o niewystarczającym wsparciu dla poszkodowanych producentów żywności. Na konferencji prasowej premier Kopacz mówiła, że na ten cel zostanie przeznaczonych 450 milionów złotych. Wnioski można składać do 30 września, od 10 - 15 października rozpoczną się wypłaty. Kolejne 22 miliony ma być przeznaczone na pomoc dla poszkodowanych właścicieli plantacji krzewów owocowych.

Straty w uprawach szacuje ponad 800 komisji - dodała Kopacz. Jak mówiła, odrębnym programem objęto hodowców bydła, którzy w wyniku suszy stracili kukurydzę, przeznaczoną na paszę. Minister rolnictwa zwrócił się do Komisji Europejskiej o wsparcie na ten cel. Z naszej inicjatywy 7 września odbędzie się spotkanie ministrów rolnictwa Niemiec, Francji i Polski. - Będziemy tam kierować wnioski o dodatkowe wsparcie dla poszkodowanych - zapowiedziała Kopacz.

Odrębny program dla hodowców bydła

Będzie odrębny program wsparcia dla poszkodowanych przez suszę hodowców bydła - poinformowała w środę premier Ewa Kopacz. Zapowiedziała, że o pomoc ze środków unijnych będzie zabiegał minister rolnictwa Marek Sawicki.

Ogłoszony we wtorek rządowy program pomocy zapowiadał tylko wsparcie dla hodowców roślin - w przypadku sadów i krzewów owocowych pomoc ma wynieść 800 zł na hektar, a dla pozostałych upraw 400 zł na hektar.

- Hodowcy bydła tracą w zupełnie inny sposób. Nie mając w tej chwili na polu wyhodowanej kukurydzy i tych roślin, którymi karmią zwierzęta, będą musieli się zwierząt wyzbywać. Wprowadzając na rynek i sprzedając bydło spowodują z kolei obniżenie cen, bo będzie nadmiar mięsa. Więc w związku z tym znowu na tym stracą - mówiła premier na konferencji prasowej w Opolu. - Nie chcemy, żeby wyprzedawali, chcemy ich również wesprzeć - podkreśliła.

Rządowa propozycja pomocy dla rolników dotkniętych suszą

Ponad milion hektarów upraw ucierpiało na skutek suszy. Straty poniosło co najmniej sto tysięcy gospodarstw - poinformował po posiedzeniu rządu minister administracji Andrzej Halicki. Na pomoc dla poszkodowanych zostanie przeznaczonych 488 milionów złotych, z czego 450 milionów obejmie pomoc bezpośrednią.

Minister rolnictwa Marek Sawicki poinformował, że pomoc dostaną te gospodarstwa, w których straty przekroczą 30 procent średnich dochodów z ostatnich lat. Wartość pomocy na hektar sadów i krzewów owocowych wyniesie 800 złotych, a dla innych upraw - 400 złotych. Tyle dostaną jednak tylko ci rolnicy, którzy ubezpieczyli się przynajmniej od jednego zagrożenia pogodowego.

Minister Andrzej Halicki powiedział, że susza najbardziej dotknęła województwa: mazowieckie, lubelskie, wielkopolskie i podlaskie. Dodał, że komisje będą szacowały straty poniesione przez rolników do końca września. Wypłaty pomocy mają się rozpocząć 10 października, przyspieszona będzie też wypłata dopłat unijnych.

Marek Sawicki wyjaśniał, że rządowa pomoc dla poszkodowanych obejmie między innymi kredyty preferencyjne, ulgi lub przesunięcia płatności na rzecz KRUS lub Agencji Nieruchomości Rolnych Skarbu Państwa, a także ulgi podatkowe.

Minister pytany przez dziennikarzy wyjaśniał, że nie ma podstaw, aby ogłosić stan klęski żywiołowej, gdyż nie ma problemów z zaopatrzeniem w żywność. Sawicki zaprzeczył informacjom, że po ogłoszeniu stanu klęski żywiołowej można by było udzielić rolnikom większej pomocy.

KRIR o propozycji rządu: "pomoc otrzymają tylko wybrani"

Ogłoszenie stanu klęski żywiołowej w następstwie suszy pozwoliłoby lepiej oszacować straty w rolnictwie, suszą dotknięci są wszyscy, pomoc rządową dostaną tylko wybrani - ocenił we wtorek prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz.

- Susza dotknęła praktycznie wszystkich, a te 400 zł dostaną nieliczni - powiedział Szmulewicz. Uznał, że pomoc jest znacząca, ale wsparcie według niego trafi głównie do gospodarstw prowadzących produkcję roślinną - w szczególności tych, uprawiających zboża jare, w których susza wyrządziła największe szkody.

Dla szefa KRIR problem stanowi sposób oceny szkód, którym zajmują się powoływane przez wojewodów komisje. Wskazał, że w niektórych regionach, mimo że rolnicy zgłaszali suszę, wojewodowie w oparciu o prognozy Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa komisji nie powoływali. Z szacunków komisji, zgodnie z zasadami oceny szkód, wykluczone są też pola już oczyszczone z wyschniętych roślin, a część rolników usunęła je nie spodziewając się dalszych strat.

Trudności z wykazaniem 30 proc. strat będą mieli też hodowcy zwierząt – wskazał prezes KRIR. - Nie mają paszy, muszą redukować stada, a oprócz tego spadły ceny skupu - wyjaśnił.

Raport IUNG o suszy

Według pomiarów Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach krajowy bilans wodny jest ujemny na terenie wszystkich województw w Polsce. Najtrudniejsza sytuacja występuje na Lubelszczyźnie, południowym Mazowszu oraz we wschodniej części województwa łódzkiego. Co gorsza, susza powraca także na wcześniejsze tereny - do województw opolskiego i dolnośląskiego.

Utrzymujący się stan suszy powoduje, że zagrożone są uprawy kolejnych gatunków owoców i warzyw. Najbardziej ucierpiały rośliny strączkowe - dotyczy to upraw w 96 procentach gmin w kraju. Niewiele lepiej jest z uprawą ziemniaków i krzewów owocowych. Poważne spadki prognozowane są również w produkcji kukurydzy oraz tytoniu i chmielu.

Pomoc z budżetu państwa dla rolników będzie ograniczona - skorzystają z niej tylko te gospodarstwa, w których komisje stwierdzą straty powyżej 30 procent średnich wartości zbiorów z ostatnich 3 lat.

Poza pomocą rządu, rolnicy już teraz mogą liczyć na kilka rodzajów wsparcia. Między innymi poprzez: ubieganie się o nowe kredyty preferencyjne, ułatwienia w spłacie już zaciągniętych, odroczenia terminu płatności KRUS czy ulgi w podatku rolnym.

Spotkanie unijnych ministrów rolnictwa

Premier zapowiedziała, że 7 września w Brukseli odbędzie się spotkanie unijnych ministrów rolnictwa. Jak podkreśliła, Polska - wraz z Niemcami i Francją - będzie zabiegać o mocniejsze wsparcie Komisji Europejskiej.

Ewa Kopacz stwierdziła, że znalezienie bezpośredniej pomocy dla rolników będzie wyzwaniem dla budżetu. W jej ocenie, rolnicy nie potrzebują kolejnych niskooprocentowanych kredytów czy prolongowania składek KRUS, tylko rządowej pomocy finansowej.

- Ekstremalne zjawiska pogodowe będą się zdarzać, będą coraz bardziej nasilone. (...) W dłuższym horyzoncie czasowym może mieć to takie konsekwencje, że wymrą gatunki zwierząt, wycofają się pewne gatunki roślin, bo zapanują warunki niekorzystne dla ich rozwoju - mówi ekohydrolog z Uniwersytetu Łódzkiego.

Jak dodaje, te zmiany oznaczają nie tylko problemy w gospodarce spowodowane niskim stanem wód w rzekach, jeziorach. - To są też problemy związane z wodami podziemnymi, które wykorzystujemy jako wodę do picia, wykorzystuje ją również przemysł. Jest to również problem w rolnictwie - mówi Jurczak.

Przez suszę poszkodowanych jest 82 tys. gospodarstw

Według oceny wojewodów przez suszę poszkodowanych jest 82 tys. gospodarstw, a szkody wystąpiły na obszarze ponad 800 tys. hektarów. Straty (na 18 sierpnia) szacowane są na 550 mln zł. Z danych Instytutu Upraw Nawożenia i Gleboznawstwa (IUNG) wynika, że susza wystąpiła na terenie całego kraju z wyjątkiem niewielkich obszarów górskich oraz terenów w woj. zachodnio-pomorskim.

Rolnik z gminy Ozorków Marek Olczak podkreśla, że jeżeli pola nie są nawadniane, to plony sięgają jedynie 40 proc. dotychczasowych. Z kolei hodowca koni Jarosław Pruchniewski opowiada, że jego zwierzęta już w tej chwili naruszają zapasy siana na zimę.

Negatywne skutki suszy coraz większe

Negatywne skutki suszy w rolnictwie stale rosną. Nic nie wskazuje na to, by sytuacja zmieniła się w najbliższych tygodniach - prognozuje Andrzej Doroszewski z Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach. Dodaje, że krajowy bilans wodny jest ujemny na terenie wszystkich województw w Polsce.

Utrzymujący się stan suszy powoduje, że zagrożone są uprawy kolejnych gatunków owoców i warzyw. Największe straty w plonach dotyczą roślin o płytkich i słabych korzeniach - wyjaśnia Doroszewski. Najbardziej zagrożone są rośliny strączkowe - dotyczy to upraw w 96 procentach gmin w kraju. Niewiele lepiej jest z uprawą ziemniaków i krzewów owocowych. Poważne spadki prognozowane są również w produkcji kukurydzy oraz tytoniu i chmielu.

IAR/PAP, awi, fko