Logo Polskiego Radia
PAP
Jarosław Krawędkowski 17.12.2015

Tysiąc pocisków Spike dla polskich Rosomaków

Tysiąc kierowanych pocisków przeciwpancernych Spike kupi polska armia od zakładów Mesko – zakłada umowa podpisana w czwartek w podwarszawskim oddziale firmy między zakładami Mesko a Inspektoratem Uzbrojenia.

Wartość kontraktu na 1000 rakiet to 602 mln zł, dostawy będą realizowane w latach 2017-20 – powiedział szef działu marketingu firmy ze Skarżyska Kamiennej Tomasz Sztompke.

Z kolei szef Inspektoratu Uzbrojenia gen. bryg. Adam Duda poinformował PAP, że jedna czwarta wartości kontraktu zostanie wypłacona producentowi w formie zaliczki jeszcze w tym roku. Mesko ma dostarczyć 100 pocisków w 2017 r. i po 300 w kolejnych latach obowiązywania kontraktu.

Pociski Spike do Rosomaków

Zamówione w czwartek pociski Spike są przeznaczone dla kołowych transporterów opancerzonych Rosomak, które do tej pory nie były wyposażone w tej klasy broń przeciwpancerną. Chodzi o integrację zarówno z już używanymi załogowymi wieżami tych pojazdów, jak i z przyszłymi wieżami bezzałogowymi. Wojsko nie ma zamiaru używać tych pocisków w wyrzutniach przenośnych, mimo że będą one kompatybilne.

Czytaj więcej
spike free 1200.jpg
Wojsko kupi 79 rakietowych zestawów przeciwlotniczych Poprad za ponad 1 mld zł. I to nie koniec zakupów



Pociski Spike to główna broń polskich Wojsk Lądowych do zwalczania celów opancerzonych, w tym czołgów. Mogą razić cele na dystansie do 4 km. Pierwszy kontrakt na zakup tej broni od izraelskiej firmy Rafael zawarto w 2003 r. W przetargu, rozstrzygniętym latem 2002, startowały także firmy z RPA, Rosji i Francji. Polska kupiła wtedy 264 wyrzutnie i 2675 pocisków za ponad miliard złotych.

Zakłady Mesko mają licencję na pociski Spike

Część produkcji przeniesiono do Polski, w Mesku na licencji wytwarza się m.in. silniki i głowice bojowe, tu odbywają się montaż końcowy i testy rakiet. Jak powiedział gen. Duda, umowa prócz pocisków obejmuje także koszty wznowienia produkcji i recertyfikacji linii produkcyjnej. W kontrakt wliczono też aparaturę pozwalającą na przedłużanie żywotności Spike'ów bez utraty parametrów bojowych.

Zakupione teraz pociski to wersja Spike-LR. Od już używanej w Wojsku Polskim różni się zmodyfikowanym silnikiem, który zostawia za sobą mniejszą smugę, co utrudnia zlokalizowanie miejsca wystrzelenia.

PAP, jk