- To był pierwszy tak dobry rok dla naszych portów - mówi Dominik Sipiński, redaktor portalu Pasażer.com i Centrum Analitycznego Polityka Insight.
Nowe połączenia i rosnący prestiż
- Wiele lotnisk zanotowało dwucyfrowe wzrosty, w tym te duże, na przykład Gdańsk, Katowice, Kraków, notowały one powyżej 10 procentowych wzrostów, co jest bardzo dobrym wynikiem. Trudno będzie taki wynik utrzymać, ale lotniska odczują to i finansowo, i prestiżowo, i pierwszy raz Polska, jako kraj, przekroczyła liczbę 30 mln pasażerów. Stawia to nas nadal w lidze europejskich średniaków, ale na nieco wyższej pozycji – mówi.
- Warto pochwalić lotniska za politykę uzyskiwania nowych połączeń. Należy zauważyć, że cała gospodarka pracuje na dobrą sytuacje w kraju, a ruch lotniczy się w to wpisuje – dodaje.
Lotnisko w Radomiu nigdy się nie zwróci
W minionym roku Radom pozyskał pierwsze połączenia, choć okazały się one falstartem. Obecnie zapowiadana jest rozbudowa lotniska za 100 mln złotych, czyli mniej więcej tyle, ile kosztowało jego uruchomienie.
- To nie są pieniądze, które się zwrócą w jakiejkolwiek perspektywie czasowej ponieważ, to lotnisko nigdy nie przyniesie skumulowanych zysków przekraczających chociaż te 100 mln złotych – uważa gość.
Lotnisko w Szymanach może być strzałem w dziesiątkę
W innej sytuacji jest nowe lotnisko w Szymanach, które mimo, że rusza dopiero 21 stycznia, to dużo wcześniej pozyskało przewoźnika.
- Szymany mają bardzo specyficzną lokalizację na obrzeżu Mazur. Ale tam jest bardzo specyficzny ruch turystyczny, który można przyciągnąć przede wszystkim z Niemiec. To jest jedyne miejsce w Polsce, gdzie nie całoroczny, ale sezonowy ruch można przyciągnąć. Władze tego lotniska, podchodzą bardzo racjonalnie do zarządzania połączeniami – podkreśla.
- Jednymi z pierwszych połączeń jest połączenie do Berlina obsługiwane, niewielkimi, 30-kilku miejscowymi samolotami typu Sprinter. Samorząd zamierza rozpisać przetarg na podobne połączenie do Monachium, które z dużym prawdopodobieństwem będzie wykonywane w podobnym modelu, być może przez tę samą linię. To są kierunki, które dla tego konkretnego lotniska mają bardzo duży sens. Jak do tego dojdzie połączenie do Londynu, czy do Dublina, wtedy to lotnisko też nie będzie przynosić zysków bo na to może być dużo za małe, ale będzie przynosić wymierne korzyści turystyczne dla regionu – tłumaczy.
Przed LOT-em wciąż nowe wyzwania
Jednymi z ważniejszych wydarzeń na rynku lotniczym w zeszłym roku była upadłość Eurolotu, a także zakończenie procesu restrukturyzacji LOT-u. Narodowy przewoźnik uruchamia nowe połączenia, m.in. do Tokio. Jednocześnie ciągle potrzebuje inwestora strategicznego.
- Minister Jackiewicz powiedział, że skarb państwa chciałby zachować pakiet większościowy w LOT. To jest już zmiana podejścia, ponieważ poprzedni rząd gotów był sprywatyzować LOT całkowicie. Ale paradoksalnie to może ułatwić prywatyzacje, ponieważ inwestorzy, z poza Unii Europejskiej, z godnie z prawem, mogą mieć tylko pakiety mniejszościowe. Więc trochę inaczej się prowadzi rozmowy, wiedząc, że do sprzedania jest tylko pakiet mniejszościowy, ale ministerstwo jest gotowe oddać dużą władzę nad spółką, a inaczej się rozmawia próbując pozyskać inwestora całkowitego.
- Tutaj czas nagli. LOT, mimo że zakończył okres restrukturyzacji, nie jest spółką stabilną. Jeśli tego inwestora nie uda się znaleźć w tym roku, to LOT może być w poważnych kłopotach – uważa.
Wyzwaniem dla LOT-u i przyszłego prezesa spółki jest też rozwój floty, bo - jak podkreśla ekspert - LOT nie ma w tej chwili samolotów do realizacji swojej strategii.
Karolina Mózgowiec, fko