Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
Jarosław Krawędkowski 12.02.2016

Prywatne agencje zatrudnienia lepiej sobie radzą z trwale bezrobotnymi niż Urzędy Pracy

Stowarzyszenie Agencji Zatrudnienia powołało pierwszą w Polsce Sekcję Niepublicznych Służb Zatrudnienia.
Posłuchaj
  • Dlaczego Urzędy Pracy powinny bardziej współpracować z prywatnymi agencjami zatrudnienia, szczególnie przy trwale bezrobotnych, mówi wiceprezes Krajowego Centrum Pracy, Grzegorz Tokarski./Arkadiusz Ekiert, Polskie Radio/.
Czytaj także

Jednostka zrzesza wyspecjalizowane agencje zatrudnienia będące lub zamierzające stać się partnerami Publicznych Służb Zatrudnienia w zakresie aktywizacji zawodowej osób długotrwale bezrobotnych czy wykluczonych z rynku pracy.

Dzięki nowelizacji ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, publiczne i prywatne służby zatrudnienia mają szansę na bliską kooperację. W Polsce w taką kooperację zaangażowanych jest już około 60 urzędów pracy.

- Na koniec 2015 roku mieliśmy w Polsce w rejestrach Urzędów Pracy 880 268 zarejestrowanych osób długotrwale bezrobotnych. Ze względu na ograniczenia instytucjonalno-finansowe, Urzędy Pracy nie są w stanie podołać zadaniu polegającym na aktywizacji tego typu bezrobotnych. Powodów, dlaczego tak się dzieje jest wiele, ale zacząć trzeba od tego, że są problemy już na etapie pierwszego kontaktu osoby bezrobotnej z Urzędem Pracy. Podczas tego kontaktu dochodzi do profilowania, które z założenia jest słuszne, bo przyporządkowuje zakres wsparcia do stopnia oddalenia od rynku pracy, natomiast trudno dzisiaj 880 tysięcy osób podzielić na trzy profile. Ile osób tyle jest przypadków i niestety Urzędy Pracy nie zajmują się barierami uniemożliwiającymi zatrudnienie, jakimi jest na przykład alkoholizm, choroba psychiczna czy przewlekła, zadłużenia alimentacyjne – mówi portalowi gospodarka.polskieradio.pl wiceprezes Krajowego Centrum Pracy Grzegorz Tokarski.

Zdaniem gościa portalu, państwowy Urząd Pracy nie ma instrumentów, które mogą tego typu bariery zwalczać.

- W prywatnych agencjach pracy doradca zawodowy nie opiekuje się tysiącem osób bezrobotnych, co daje około 10 minut miesięcznie gdyby urzędnik chciał się z każdym bezrobotnym spotkać. My obsługujemy około 50 bezrobotnych przez jednego doradcę. To pozwala na kilkudziesięciu godzinowe wsparcie, które jest wsparciem zindywidualizowanym. W takiej sytuacji diagnoza jest bardziej dogłębna. Podchodzimy do sytuacji osoby bezrobotnej bardzo holistycznie. Zajmujemy się sprawami rodzinnymi, zdrowotnymi i problemami finansowymi – dodaje Grzegorz Tokarski.

Partnerstwo Publiczno Prywatne, jeśli chodzi o walkę z bezrobociem zaistniało w Polsce rok temu.

- Mamy około 15 lat opóźnienia w stosunku na przykład do Wielkiej Brytanii. Dzisiaj bardzo ważne jest to, by Partnerstwo Publiczno Prywatne rozwijać – zauważa wiceprezes KCP.

Niestety dynamika spadku bezrobocia wśród osób długotrwale bezrobotnych jest znikoma, w porównaniu z dobrą dynamiką spadku ogólnego bezrobocia w roku 2015.

- Założenia naszych projektów są takie, że Urzędy Pracy delegują bezrobotnych oddalonych od rynku pracy i posiadających drugi i trzeci profil do prywatnych agencji zatrudnienia i te instytucje zobowiązują się finansując całą działalność ze środków prywatnych do tego, że przynajmniej 50% bezrobotnych otrzyma zatrudnienie i przynajmniej 40% z pośród nich to zatrudnienie utrzyma. Model takiego funkcjonowania jest bardzo uczciwy dla budżetu państwa, bo aż 80% wynagrodzenia agencji uzależnionych jest właśnie od okresu zatrudnienia. Czyli płaci się za konkretny sukces. Mamy nadzieję na dialog, który doprowadzi do pewnej zmiany funkcjonowania Urzędów Pracy i wzrostu roli prywatnych agencji zatrudnienia tak byśmy dalej obniżali stopę bezrobocia. Myślę, że w ciągu następnych 3 lat może ono spaść do około 7% – mówi Grzegorz Tokarski.

Arkadiusz Ekiert