Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Anna Wiśniewska 15.05.2016

Moody's utrzymała rating Polski, ale zmieniła perspektywę na negatywną. Minister finansów polemizuje z oceną agencji

Agencja Moody's utrzymała rating wiarygodności kredytowej Polski na poziomie A2, zmieniła jednak jego perspektywę ze stabilnej na negatywną. Przyczyną są wyższe wydatki budżetowe oraz plany obniżenia wieku emerytalnego. Pogorszył się także klimat inwestycyjny związany z polityką rządu.
Agencja ratingowa Moodys obniża prognozę zadłużenia Rosji do poziomu śmieciowegoAgencja ratingowa Moody's obniża prognozę zadłużenia Rosji do poziomu "śmieciowego"www.moodys.com
Posłuchaj
  • Rating utrzymany, ale prognoza negatywna - relacja Marka Wałkuskiego z Waszyngtonu (IAR)
  • Wiarygodność kredytowa Polski straciła trochę zaufania agencji kredytowej Moody’s - relacja Rafała Motriuka (IAR)
  • Ewentualne skutki obniżenia ratingu danego kraju - relacja Rafała Motriuka (IAR)
  • Minister Paweł Szałamacha: kurs naszej waluty może wzrosnąć (IAR)
  • Bartosz Sawicki, kierownik Departamentu Analiz Domu Maklerskiego TMS Brokers SA: jednym z powodów obniżenia przez Moody's prognozy jest osłabienie klimatu inwestycyjnego (IAR)
  • Bartosz Sawicki, kierownik Departamentu Analiz Domu Maklerskiego TMS Brokers SA: obniżenie prognozy ratingu wiarygodności kredytowej naszego kraju nie jest dobre (IAR)
  • Dziennikarz ekonomiczny Tomasz Jaroszek: decyzja o utrzymaniu ratingu dla polskiego długu była spodziewana (IAR)
Czytaj także

Wśród przyczyn takiej oceny agencja Moody's wymieniła m.in. fiskalne ryzyka związane ze znaczącym wzrostem w bieżących wydatkach, jak również rządową intencję obniżenia wieku emerytalnego.

Jeśli chodzi o wydatki, agencja wskazała na świadczenia na dzieci (w ramach programu "Rodzina 500+"), podkreślając, że podniosą one wydatki bieżące o ok. 17 mld zł w 2016 r. (0,9 proc. PKB) i 23 mld zł w 2017 r. (1,1 proc. PKB). Agencja oceniła, że ryzyko fiskalne wzrośnie w 2017 r. "jeśli brać pod uwagę poleganie rządu na jednorazowych przychodach i efektywniejszym ściąganiu podatków, by sfinansować świadczenia dla dzieci".

Jednocześnie - zaznaczają analitycy - "rząd zasygnalizował, że podniesie kwotę wolną od podatku o 1000 zł każdego następnego roku aż osiągnie 8000 zł". "Wynikający z tego ubytek w przychodach wyniesie ok. 4 mld zł (0,2 proc. PKB) w 2017 r., i będzie on później progresywnie rósł. Te instrumenty komplikują zobowiązanie władz do (nieprzekroczenia) progu deficytu budżetowego 3 proc. PKB w nadchodzących latach" - czytamy.

Pogorszenie klimatu inwestycyjnego w Polsce

Agencja Moody's wskazała też na pogorszenie klimatu inwestycyjnego w Polsce wynikające z "przesunięcia w kierunku bardziej nieprzewidywalnych polityk i legislacji".

W tym kontekście, agencja mówi o "niejasnościach" w odniesieniu do "konwersji kredytów hipotecznych denominowanych w obcej walucie" i do "przedłużającego się impasu" w sporze między rządem i Trybunałem Konstytucyjnym.

Analitycy uważają m.in., że proponowana konwersja kredytów "na dalece niekorzystnych warunkach dla banków mogłaby mieć też znaczący wpływ na podaż kredytów, z konsekwencjami dla prywatnej konsumpcji i inwestycji".

Odporność gospodarcza kraju

Jednocześnie w uzasadnieniu utrzymania ratingu agencja wskazuje na odporność gospodarczą kraju, co znajduje odzwierciedlenie m.in. w zróżnicowaniu gospodarki, która "wykazała silny wzrost realnego PKB, niezależnie od przeciwności z zewnątrz".

Agencja Moody's spodziewa się wzrostu realnego PKB w Polsce na poziomie ok. 3,5 proc. w 2016 i 2017 r. "z handlem netto coraz bardziej napędzającym wzrost podczas gdy inwestycja i konsumpcja prywatna są ograniczone poprzez niższe zaufanie i dostęp do kredytów". W dłuższej perspektywie - zdaniem agencji - ścieżce polskiego wzrostu zaszkodzić mogą: niska regionalna i zawodowa mobilność, stłumiona stopa uczestnictwa kobiet, segmentacja rynku i wysokie bezrobocie młodych.

Co może wpłynąć na rating w przyszłości?

Agencja wskazuje też na czynniki, które mogą wpłynąć na rating w przyszłości. "Pogorszenie pozycji fiskalnej rządu i/lub pogorszenie klimatu inwestycyjnego w następstwie wdrażania proponowanych przez rząd środków mogłoby wygenerować presję w dół na rating i doprowadzić do (jego) obniżki" - czytamy. "Jednocześnie przedłużający się (lub eskalujący) konflikt pomiędzy rządem a Trybunałem Konstytucyjnym, prowadzący do znaczących odpływów kapitału, może także wywrzeć presję w dół na rating" - dodaje Moody's.

Z kolei wśród czynników, które mogą wywrzeć presję na podniesienie perspektywy, agencja wymienia: konsolidację fiskalną prowadzącą do zmniejszenia strukturalnego deficytu budżetowego, poprawę długoterminowej stabilności systemu zabezpieczenia społecznego, jak również ram instytucjonalnych.

Dotychczas Polska w agencji Moody's miała ocenę A2 z perspektywą stabilną.

Minister finansów Paweł Szałamacha: zmiana perspektywy jest mocno polemiczna.

Źródło: TVN24/x-news

Komentarz Ministerstwa Finansów

W komentarzu do tej decyzji Ministerstwo Finansów zwraca uwagę na fakt, że 26 kwietnia Rada Ministrów przyjęła Wieloletni Plan Finansowy Państwa na lata 2016-2019.

Wynika z niego, że deficyt sektora publicznego ma w 2017 roku kształtować się poniżej 3 procent, a w kolejnych latach sukcesywnie spadać do 1,3 procent w 2019 roku. Osiągnięciu tego celu służy szereg działań resortu, w tym między innymi przyjęta 13 maja przez Sejm nowelizacja Ordynacji podatkowej oraz pakiet uszczelniający rynek paliw płynnych, zaakceptowany przez Komitet Stały Rady Ministrów 12 maja.

Minister finansów: ocena Moody's obiektywna, prognoza do dyskusji

Minister finansów uważa, że utrzymana przez agencję Moody's ocena polskiego długu na poziomie A2 jest obiektywna. Jednak, zdaniem ministra Pawła Szałamachy, polemiki wymaga prognoza negatywna, jaką w swojej analizie zawarła agencja.

Paweł Szałamacha zaznaczył, że rząd realizuje swoją strategię dotyczącą budżetu i nie ma ryzyka nadmiernego wzrostu deficytu.

Minister Szałamacha mówił, że kwestia kwoty wolnej od opodatkowania została rozłożona na następne lata, a w pierwszym roku rządów Prawo i Sprawiedliwość skupia się na realizacji programu prorodzinnego. Rząd pracuje także intensywnie nad odbudową dochodów własnych polskiego budżetu - powiedział Paweł Szałamacha. Temu ma służyć walka z unikaniem opodatkowania. Zdaniem ministra, ryzyka, o którym mówi agencja Moody's, nie ma.

Paweł Szałamacha odniósł się także do obaw ekonomistów z Moody's w sprawie kredytów walutowych.

Minister Szałamacha powiedział, że prezydent Andrzej Duda konsekwentnie dąży do rozwiązania problemu kredytów we frankach. Nie podejmie on jednak żadnych kroków, które mogłyby zagrozić stabilności polskiego systemu bankowego.

"Możemy spodziewać się wzrostu kursu złotego"

Minister Paweł Szałamacha powiedział na konferencji prasowej, że w poniedziałek można się spodziewać wzrostu kursu naszej waluty i spadku rentowności obligacji skarbu państwa. Nie potrafił jednak określić, jaka może być skala umocnienia złotego.

Paweł Szałamacha wyraził też nadzieję, że w rozmowach z Radą Dialogu Społecznego uda się wynegocjować obniżenie wieku emerytalnego w wariancie przewidzianym w przygotowanej przez rząd aktualizacji Programu Konwergencji. Zapowiedział, że przedstawiciele resortu podejmą intensywne negocjacje w tej sprawie.

W aktualizacji Programu Konwergencji, przygotowanej przez rząd dla Komisji Europejskiej, wymieniono dwa warianty wieku emerytalnego: 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn oraz 61 lat dla kobiet i 66 dla mężczyzn. Ministerstwo Finansów wyliczyło, jakie skutki dla budżetu pociągnęłoby za sobą wprowadzenie każdego z tych wariantów.

Joanna Mucha, posłanka PO i Małgorzata Gosiewska, posłanka PiS o decyzji Moody's:

Źródło: TVN24/x-news

Wcześniej S&P obcięła długoterminowy rating polskiego długu

W połowie stycznia br. agencja ratingowa Standard&Poor's obcięła długoterminowy rating polskiego długu w walucie obcej do poziomu "BBB plus" z "A minus". Wskazano, że perspektywa ratingu jest negatywna. W uzasadnieniu decyzji S&P napisał, że "od wygrania wyborów w październiku 2015 r., nowy polski rząd zainicjował różne działania legislacyjne, które naszym zdaniem osłabiają niezależność i efektywność kluczowych instytucji, jak wynika z naszej oceny instytucjonalnej".

Minister finansów Paweł Szałamacha ocenił w reakcji na decyzję S&P, że nie bierze ona pod uwagę zjawisk gospodarczych, koncentrując się na polityce. Według niego agencja ratingowa "najnormalniej w świecie myli się", a gospodarka Polska ma się świetnie.

Obniżenie ratingu przez S&P spowodowało gwałtowne osłabienie złotego. Wzrosły także rentowności polskich obligacji, co oznacza wyższe koszty obsługi zadłużenia.

Po decyzji S&P swoją ocenę wydała agencja Fitch, która utrzymała rating Polski na dotychczasowym poziomie A- oraz A (odpowiednio dla zobowiązań w walutach obcych i w walucie krajowej) z perspektywą stabilną.

Sarah Carlson, główny analityk agencji Moody's na Polskę o plusach i minusach naszej gospodarki:

Źródło: TVN24/x-news

Ekonomiści: utrzymanie oceny ratingowej to ogromny plus

Zmiana przez Agencję Moody’s perspektywy ratingu ze stabilnej na negatywną dla Polski nie zaskoczyła ekspertów. Zwracają uwagę jednak, że utrzymanie na tym samym poziomie oceny ratingowej "jest olbrzymim plusem dla Polski".

- To, że została obniżona tylko perspektywa ratingu kredytowego Polski, a nie sam rating, jest olbrzymim plusem dla Polski - stwierdził główny analityk Domu Inwestycyjnego Xelion Piotr Kuczyński.

Jak uzasadniał, dlatego że Agencja Standard & Poor's wycenia rating Polski o dwa poziomy niżej niż Moody's, a Fitch o jeden poziom niżej. - Naturalna tendencja w tej agencji, z tej wielkiej trójki, była taka, żeby chociaż troszeczkę zbliżyć się do przeciwników, do rywali, a tego nie zrobiono - wyjaśnił Kuczyński. Zdaniem analityka "nie ulega wątpliwości, że rząd ogłosi, że to jest sukces".

Według Kuczyńskiego obniżenie przez Moody's perspektywy ratingu jest słuszne. - Od początku mówiłem, że powinien to zrobić, ze względu na to, co czeka nas w przyszłym roku, jeżeli chodzi o finanse państwa. Może być z tym duży problem - dodał.

"Powody obniżenia perspektywy są jasne"

Z kolegi główny ekonomista BZ WBK Maciej Reluga powiedział, że "biorąc pod uwagę metodologię Moody's, nie ma w tym nic zaskakującego". - Spodziewałem się tego, że będzie obniżona perspektywa - powiedział.

W jego ocenie powody, dla których została obniżona perspektywa dla Polski, są dosyć jasne. - Po pierwsze jest ryzyko jakichś niekorzystnych zmian fiskalnych, zwiększenia wydatków i mniejszej konsolidacji fiskalnej w przyszłości w porównaniu z poprzednimi planami. Jest ryzyko jakiegoś negatywnego wpływu na sektor bankowy ewentualnej propozycji dotyczącej tzw. problemu frankowego, oraz coś, co jest powiązane i z elementem fiskalnym, ale również z potencjalnym wzrostem PKB w przyszłości, to jest propozycja wieku emerytalnego - tłumaczył Reluga.

- We wszystkich tych trzech aspektach informacji nie ma zbyt dużo. Nowej propozycji frankowej nie ma, ustawa o wieku emerytalnym jest dyskutowana, nie wiadomo, w jakim będzie kształcie, rząd chce utrzymać deficyt poniżej 3 proc., ale nie wiadomo, czy mu się to uda (...), więc jest olbrzymi obszar niepewności - zaznaczył.

Kolejna ocena Moody's już we wrześniu

Zdaniem Relugi ważne jest to, że kolejna ocena Moody's jest już we wrześniu. - Dzisiaj Moody's mówi: zmieniamy perspektywę na negatywną i wydaje mi się, że dosyć jest jasne, na co powinniśmy patrzeć w najbliższych miesiącach, żeby ocenić, jaki będzie następny krok - ocenił ekonomista.

W opinii Relugi na postrzeganie polskiej gospodarki będą wpływały te aspekty, które wpływają na ocenę Agencji Moody's. "Jeśli ktoś inwestuje na polskim rynku, na obligacjach i na złotym, to pewnie zastanawia się nad tymi samymi rzeczami, nad którymi zastanawia się Moody's - jaki będzie wiek emerytalny, jaki będzie budżet i co będzie z frankowiczami" - wyjaśnił.

"Dla inwestorów najgorsza jest niepewność"

Analityk do spraw Polski David Dalton z międzynarodowego tygodnika „The Economist”, powiedział, że już przed decyzją Moody's złoty najpierw się umocnił, a potem stracił na wartości. Zdaniem specjalisty takie duże zmiany nie są dobre.

Niezależnie od tego ostatnie kwartalne skurczenie się PKB Polski ma związek z funduszami unijnymi i spadkiem w przemyśle budowlanym i niewiele w tym rządowej polityki.

Analityk zwraca jednak uwagę, że ta polityka jest postrzegana jako niepewna, a niepewność jest najgorsza, bo inwestorzy nie wiedzą, jakie podejmować decyzje.

Zdaniem Davida Daltona polska gospodarka nie jest w kryzysie, ale mogłaby radzić sobie znacznie lepiej. Według specjalisty w tym roku rozwój w naszym kraju zwolni do 3,4 proc.; w przyszłym do 3,1 proc.

IAR/PAP, awi