Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Anna Wiśniewska 05.09.2016

Rzeczniczka rządu: nie proponujemy zakazu handlu w pierwszą niedzielę miesiąca

Rząd nie proponuje wprowadzenia zakazu handlu w pierwszą niedzielę miesiąca - podkreśliła szefowa gabinetu premier Beaty Szydło Elżbieta Witek. Odniosła się tak do wypowiedzi ministra finansów Pawła Szałamachy na temat projektu złożonego w Sejmie m.in. przez "Solidarność".

Na początek najlepiej byłoby wprowadzić zakaz handlu tylko w pierwszą niedzielę miesiąca i obserwować efekty przez dwa lata, mówił minister finansów Paweł Szałamacha pytany w poniedziałek o ocenę projektu złożonego w Sejmie m.in. przez "Solidarność".

Obywatelski projekt zakazujący handlu w niedziele w większości placówek handlowych w piątek złożył w Sejmie Komitet Inicjatywy Ustawodawczej, w skład którego wchodzi Solidarność oraz inne organizacje społeczne, katolickie, pracownicze i pracodawców.

Alfred Bujara, przewodniczący Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ "Solidarność":

Źródło: TVN24/x-news

Szałamacha na antenie TVN24 zaznaczył, że są "ważkie argumenty pracownicze" przemawiające za jego wprowadzeniem i gospodarcze - jak grożący spadek obrotów - przeciwko.

- Ja jestem zwolennikiem tego, żeby wprowadzić takie rozwiązanie w odniesieniu do pierwszej niedzieli w miesiącu, obserwować przez dwa lata jego efekty na rynku, na podstawie twardych danych (...) i później być może wrócić do tematu - powiedział. Dodał, że choć nie jest to rozwiązanie satysfakcjonujące wszystkich. Podkreślił, że rząd nie zajął jeszcze oficjalnego stanowiska wobec tego projektu.

Czytaj dalej
puls gospodarki 02.09.2016 1200.jpg
Kto straci na zakazie handlu w niedziele?

O tę wypowiedź była pytana w Sejmie przez dziennikarzy szefowa gabinetu premier Beaty Szydło Elżbieta Witek.

- To nie jest pomysł pana ministra Szałamachy. To był głos w dyskusji. Pan minister został zapytany, co sądzi na temat projektu obywatelskiego. Są różne głosy, i tych, którzy są za i przeciw. Pracownikom należą się wolne dni. Dzień święty należy święcić. Pan minister Szałamacha podpowiedział pomysł, że może pilotażowo sprawdzić, jak to zafunkcjonuje, że będzie jedna godzina wolna - zaznaczyła Witek.

- Chciałabym to bardzo wyraźnie powiedzieć, że to nie jest żadna propozycja ministra Szałamachy, żadna propozycja rządu. Projekt jest już w Sejmie. Gdy będzie prośba o opinię rządu, rząd się spotka, rozważy i da swoją opinie do projektu - dodała minister.

Szereg odstępstw od zasady zakazu handlu

W projekcie przewidziano jednak szereg odstępstw od zasady zakazu handlu. Handel będzie mógł się odbywać w dwie kolejne niedziele poprzedzające Święta Bożego Narodzenia, w ostatnią niedzielę przed Świętami Wielkanocnymi, w ostatnią niedzielę stycznia, czerwca, sierpnia oraz w pierwszą niedzielę lipca.

Ponadto odstępstwa dotyczyłyby też m.in.: sklepów, gdzie handel prowadzi wyłącznie przedsiębiorca prowadzący indywidualną działalność gospodarczą (z wyłączeniem franczyzobiorców i ajentów), stacji benzynowych (z pewnymi obostrzeniami), piekarni zlokalizowanych przy zakładach produkcyjnych prowadzących sprzedaż produktów własnej produkcji do godz. 13.

Handel w niedzielę - wynika z projektu - mógłby też się odbywać m.in. w aptekach i punktach aptecznych, w kioskach nieprzekraczających 50 m kw. powierzchni użytkowej, w których sprzedaż gazet, czasopism i biletów stanowi minimum 30 proc. miesięcznego obrotu placówki (rozumianego jako przychód ze sprzedaży), w placówkach handlowych prowadzących sprzedaż pamiątek, upominków lub dewocjonaliów, w których sprzedaż wiodąca tych produktów stanowi minimum 30 proc. miesięcznego obrotu, w placówkach handlowych zlokalizowanych w zakładach hotelarskich, zakładach opieki zdrowotnej i innych placówkach służby zdrowia przeznaczonych dla osób, których stan zdrowia wymaga całodobowych lub całodziennych świadczeń zdrowotnych oraz w zakładach prowadzących działalność w zakresie kultury, oświaty, turystyki i wypoczynku.

Wyjęte spod zakazu byłyby też m.in.: placówki handlowe nieprzekraczające 25 m kw. powierzchni użytkowej usytuowane w obiektach do obsługi pasażerów, m.in. w portach lotniczych, dworcach autobusowych oraz kolejowych, prowadzących sprzedaż towarów na promach i w samolotach; w kwiaciarniach nieprzekraczających 50 m kw. powierzchni użytkowej, w których sprzedaż kwiatów stanowi minimum 30 proc. miesięcznego obrotu placówki.

Zakaz miałby też nie obowiązywać platform ani portali internetowych świadczących usługi w zakresie sprzedaży towarów, które nie powstały w efekcie działalności produkcyjnej.

Ponadto autorzy projektu proponują, by handel w niedzielę był dopuszczony m.in. w strefach wolnocłowych.

Dodatkowo, jak czytamy w projekcie, nieprzestrzeganie zakazu handlu oraz wykonywania innych czynności sprzedażowych w niedziele, oraz wigilię Bożego Narodzenia i Wielką Sobotę "podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch".

Henryk Kowalczyk: projekt obywatelski nie zostanie odrzucony w pierwszym czytaniu

Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów (PiS), Henryk Kowalczyk, pytany w piątek w "Salonie politycznym Trójki" o proponowaną ustawę dotyczącą zakazu handlu w niedzielę, powiedział, że żaden projekt obywatelski nie zostanie odrzucony w pierwszym czytaniu.

Według niego ograniczenie to odbiłoby się na kondycji gospodarki. Błędne jest mówienie, że nas na to nie stać – stwierdził Henryk Kowalczyk.

Zbliża się ocena agencji Moody's

Minister finansów pytany był także, czy obawia się o ocenę agencji Moody's, która 9 września ma zdecydować o ratingu Polski.

- Nie możemy żyć od ratingu do ratingu, mamy silne podstawy i w cieniu tych ratingów dalej się nie da żyć. My przechodziliśmy tę sytuację przed wakacjami: wszyscy czekali na decyzję agencji ratingowych. Spokojnie, fundamenty są przyzwoite, mamy dobre wyniki, jeśli chodzi o dochody podatkowe - odparł. Jak dodał, "dochody z tych starych podatków, z VAT, akcyzy rosną bardzo przyzwoicie, powyżej 7 proc., jest bardzo silny rynek pracy".

Obniżenie wieku emerytalnego

Odpowiadając na pytanie o obniżenie wieku emerytalnego mówił, iż zamiarem jest, "aby to weszło pod koniec przyszłego roku, w czwartym kwartale". Podkreślił, że we wstępnym projekcie budżetu na 2017 r. zapisano środki na ten cel.

Zapewnił, że działania w celu zwiększenia bazy podatkowej i uszczelnienia systemu poboru podatków przynoszą efekty. Podkreślił także wagę przyjętych rozwiązań informatycznych, jak centralny rejestr faktur, w zwalczaniu unikania opodatkowania.

Pytany, czy w 2017 r. są planowane podwyżki podatków, Szałamacha zdecydowanie zaprzeczył. - Nie będzie podwyżek podatków, utrzymamy natomiast stawkę VAT, tak jak kilkakrotnie mówiliśmy - powiedział.

Rafał Trzeciakowski, ekspert FOR: za zakaz handlu w niedzielę zapłacą pracujący w handlu.

Źródło: MarketNews24.pl

Źródło: IAR/PAP, awi