Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Jarosław Krawędkowski 11.10.2016

Po fiasku rozmów o Caracalach: śmigłowce dla polskiej armii będą produkowane w Świdniku i Mielcu

Śmigłowce dla polskiej armii będą produkowane w zakładach w Mielcu i Świdniku. W Łodzi powstanie centrum serwisowe dla helikopterów.
Posłuchaj
  • Premier Beata Szydło powiedziała, że rządowi zależy na tym, by sprzęt dla armii był produkowany przez polskie firmy. /IAR/.
  • W Wojskowych Zakładach Lotniczych w Łodzi ma powstać centrum serwisowe dla helikopterów, które zostaną wyprodukowane w Mielcu. Zapowiedział to minister obrony Antoni Macierewicz podczas wzizyty w zakładach. Szef MON mówił, że centrum serwisowe w Łodzi będzie integralną częścią kontraktu na nowe helikoptery dla polskiej armii/IAR/.
  • Premier Beata Szydło mówiła, że łódzkie zakłady będą mieć udział w doposażaniu polskiej armii./IAR/.
Czytaj także

Premier Beata Szydło, minister obrony narodowej Antoni Macierewicz i wiceminister rozwoju Radosław Domagalski-Łabędzki odwiedzili Wojskowe Zakłady Lotnicze w Łodzi.

W ubiegłym tygodniu polski rząd zakończył negocjacje z francuską firmą Airbus Helicopters w sprawie zakupu dla polskiej armii 50 helikopterów Caracal za 13 miliardów złotych.

Rząd podjął decyzję ws. zakupu helikopterów Black Hawk

Decyzja o zakupie innych śmigłowców dla polskiej armii jest już podjęta. Jak mówiła w Łodzi premier Beata Szydło, helikoptery Black Hawk będą produkowane w Polsce i przez polskich pracowników. Zapewniła, że rząd jest otwarty na współpracę z zagranicą, jednak na warunkach korzystnych dla obu stron.

W Łodzi powstanie centrum serwisowe dla helikopterów z Mielca i Świdnika

Minister obrony narodowej poinformował, że częścią umowy z zakładami w Mielcu i Świdniku będzie centrum serwisowe, które powstanie w Łodzi.

W ciągu roku 10 Black Hawk’ów dla polskiej armii

Jeszcze w tym roku do polskiej armii trafią dwa śmigłowce amerykańskiej konstrukcji, a w przyszłym roku osiem. "Traktujemy zakłady w Łodzi jako gwaranta bezpieczeństwa przemysłowego i obronnego w zakresie helikopterów" - dodał minister obrony narodowej.

A. Macierewicz: W łódzkich zakładach, gdzie miały powstawać caracale, będzie centrum serwisowe dla black hawków z Mielca

Źr. TVN24/x-news

Airbus Helicopters pisze list do premier Beaty Szydło. Jest rozczarowany

W sprawie zakończenia negocjacji dotyczących dostaw śmigłowców Caracal dla polskich sił zbrojnych głos zabrał prezes Airbus Helicopters. W liście otwartym do premier Beaty Szydło Guillaume Faury napisał, że jest rozczarowany.

Airbus odrzuca zarzuty polskiej strony

Podkreślił, że jego firma zaprzecza zarzutom rozpowszechnianym w mediach, jakoby Airbus Helicopters prowadził rozmowy w złej wierze. Producent Caracali wskazał w liście, że w Polsce nie ma żadnej wytwórni śmigłowców, należącej do Skarbu Państwa, a każdy z istniejących zakładów jest w pełni własnością swojej zagranicznej spółki-matki. Tymczasem - przekonuje Guillaume Faury - oferta jego spółki wiązała się ze stworzeniem dodatkowych 3800 miejsc pracy głównie w Łodzi, Radomiu i Dęblinie.


Czytaj więcej
caracal free 1200.jpg
Szef Airbus Group: będziemy się domagać odszkodowania ws. Caracali

Polska strona broni swojego stanowiska

Wiceminister rozwoju Radosław Domagalski-Łabędzki odpierał zarzuty prezesa Airbus Helicopters. Podkreślił, że strona polska nie zerwała negocjacji, tylko je zakończyła, gdy ich kontynuacja była bezprzedmiotowa.

Zdaniem rządu to strona francuska nie gwarantowała Polsce bezpieczeństwa i korzyści ekonomicznych. Radosław Domagalski-Łabędzki dodał, że polski rząd nie dostał żadnych nowych propozycji. ”Nie do końca jasne były intencje naszych partnerów” - powiedział. Z kolei minister obrony narodowej Antoni Macierewicz podkreślił, że teraz strona rządowa ma pewność, że wojskowe zakłady lotnicze w Łodzi nie zostaną przejęte przez zagraniczny kapitał.

Platforma Obywatelska chce komisji śledczej ws. funduszy publicznych

Decyzje polskiego rządu w sprawie zakupu śmigłowców krytykuje Platforma Obywatelska, która chce powołania sejmowej komisji śledczej do sprawy zbadania przetargów z funduszy publicznych. Przewodniczący Platformy Grzegorz Schetyna zapowiedział złożenie wniosku w tej sprawie.

̶  Ani Zbigniew Ziobro z jego prokuraturą, ani minister Kamiński z jego służbami nie jest w stanie odpowiedzieć na pytania, które same się nasuwają - powiedział Grzegorz Schetyna.

Nowe helikoptery bez przetargu i offsetu?

Sławomir Neumann, przewodniczący klubu parlamentarnego PO dodał, że minister Macierewicz chce kupić śmigłowce dla wojska bez przetargu i bez offsetu. Oznacza to, zdaniem posła PO, pogwałcenie wszelkich procedur.

Będą Black Hawki dla służb specjalnych

Po fiasku rozmów ws. śmigłowców Caracal w różnych wersjach szef MON Antoni Macierewicz zapowiedział dostarczenie śmigłowców Black Hawk Wojskom Specjalnym. To maszyny różniące się wielkością, udźwigiem i zasięgiem, trudno je porównywać – mówią publicyści specjalizujący się w technice wojskowej.

Termin dostawy pierwszych maszyn do końca roku uważają za realny, zaznaczając, że pozostaje pytanie o wyposażenie śmigłowców, które w wersji do zadań specjalnych otrzymują nietypowe wyposażenie.

Śmigłowce dla wojsk specjalnych w innych, mocniejszych wersjach

Znany od końca lat 70. amerykański Black Hawk to średni, dwusilnikowy śmigłowiec wielozadaniowy. W wersji eksportowej, oznaczonej jako S-70i, jest produkowany m.in. w PZL Mielec, które jako własność korporacji Sikorsky należą do koncernu Lockheed Martin. Pierwszy Black Hawk z Mielca został oblatany w 2010 r. Zależnie od wersji, konfiguracji kabiny i wyposażenia żołnierzy, może zabrać maksymalnie 11-17 żołnierzy, jego maksymalna prędkość to 295 km/h, a zasięg ok. 500 km. Black Hawk, wyprodukowany w ponad 30 tys. egzemplarzy, został dotychczas kupiony lub wybrany przez ponad 30 państw. Ostatnio, m.in. na targach w Kielcach, Mielec prezentował jego uzbrojoną wersję.

Czym różnił się Caracal od Black Hawka?

H225M wielonarodowej grupy Airbus Helicopters to rozwinięcie konstrukcji Super Puma/Cougar, oblatany w 2000 r., do służby wprowadzony pięć lat później. Według danych producenta jego maksymalna masa startowa to 11 ton, prędkość maksymalna 324 km/h, maksymalny zasięg to ok. 900 km. Maszyna może zabrać – poza załogą - do 28 osób, można też wybrać wersję z 14 pochłaniającymi energię uderzenia siedzeniami montowanymi do ścian śmigłowca. Poza Francją, gdzie znajduje się też główny zakład produkujący ten typ śmigłowca europejskiego koncernu, Caracal został kupiony lub wybrany przez Brazylię, Indonezję, Kazachstan, Malezję, Meksyk i Tajlandię.

Obie maszyny można uzbroić m.in. w kierowane pociski.

"To śmigłowce różnych kategorii masy startowej, zatem niełatwo je porównywać. Problem zakończonego przetargu polegał właśnie na tym, że w jednym postępowaniu rywalizowały śmigłowce faktycznie należące do różnych kategorii" – powiedział PAP redaktor naczelny miesięcznika "Wojsko i technika" Andrzej Kiński.

Podkreślił, że dostępna była "wersja Caracala opracowana do wsparcia wojsk specjalnych, dysponująca nieczęsto spotykaną zdolnością do tankowania w powietrzu". "Nie twierdzę jednak, że znaczy to, by Caracal był lepszą maszyną dla wojsk specjalnych" – zaznaczył.

Black Hawk jest mniejszym helikopterem

Zwrócił uwagę, że Black Hawk, jako śmigłowiec mniejszy, ma skromniejsze możliwości transportu ludzi i wyposażenia, "co jest szczególnie istotne w przypadku wojsk specjalnych, gdzie operatorzy często zabierają więcej wyposażenia niż żołnierze wojsk lądowych czy nawet aeromobilnych, ogranicza to w rezultacie liczbę transportowanych osób". "Dlatego powszechnie używane w siłach specjalnych USA śmigłowce Black Hawk przewożą operatorów w miejsce akcji, ale działają przy wsparciu śmigłowców ciężkich Chinook, które zapewniają transport zaplecza operacji – dowożą broń i sprzęt wsparcia" – powiedział Kiński.

Dodał, że maszyny Black Hawk są używane w wielu państwach do wsparcia działań specjalnych, ale są to wyspecjalizowane wersje, zdolne np. do tankowania w powietrzu, wyposażone w dodatkowe środki łączności, walki radioelektronicznej czy opancerzenie.

Black Hawk Black Hawkowi nie równy

"Plan skierowania Black Hawków do Wojsk Specjalnych traktowałbym jako rozwiązanie przejściowe do momentu, gdy w drodze innego postępowania WS otrzymają śmigłowiec lepiej przystosowany do tych zadań. Black Hawki w wielu aspektach będą jednak lepsze niż używane w tej chwili przez 7. eskadrę działań specjalnych śmigłowce Mi-17" – ocenił.

Według Kińskiego dostępne informacje wskazują, że zakłady w Mielcu "dysponują obecnie kilkoma gotowymi maszynami". "Część zostanie sprzedana na mocy niedawno podpisanego kontraktu do Chile, część, prawdopodobnie cztery, będzie dostępna w tym roku dla naszego wojska. Przy niewielkim początkowym zamówieniu i zdolnościach produkcyjnych zakładu nie będzie problemu, by Mielec wyprodukował te śmigłowce i na potrzeby polskich WS, i dla odbiorców zagranicznych" – ocenił Kiński.

Bartosz Głowacki ze "Skrzydlatej Polski" oceniając zapowiedź, że pierwsze śmigłowce będą do końca roku, uznał, że "to nie taka prosta sprawa". "Pierwszy +goły+ śmigłowiec rzeczywiście można dostarczyć, ale władze firmy mówiły, że potrzeba roku, by przygotować wersję uzbrojoną, a przede wszystkim potrzebne są wymagania od wojska, by zakład wiedział, co w tym śmigłowcu zamontować" – zauważył.

Black Hawk z Mielca to „goła wersja”

Zwrócił uwagę, że "według deklaracji producenta Black Hawk z Mielca to wersja międzynarodowa, pozbawiona wyposażenia i uzbrojenia, na którego eksport musi wydać zgodę rząd Stanów Zjednoczonych. Poza tym jest mniejszy od Caracala, może zabrać 12-16 żołnierzy". "Śmigłowiec znany pod nazwą Caracal to wyspecjalizowana wersja do zadań ratownictwa bojowego, my natomiast zamierzaliśmy kupić Caracale w różnych wersjach: zwalczania okrętów podwodnych, poszukiwawczo-ratowniczych, transportowych; chcieliśmy zrobić z jednego kila różnych wersji, podobnie jak Brazylijczycy" – przypomniał.

Również Głowacki zaznaczył, że "Black Hawk i Caracal to inne klasy śmigłowców, trudno je porównywać bezpośrednio".

"Black Hawki w wersji 60M latają w USA i są używane przez +specjalsów+, ale Black Hawk dla tych wojsk jest naszpikowany tajnymi urządzeniami, układami ostrzegania o opromienieniu przez laser, przez radar, wyrzutnikami flar, dipoli, urządzeniami zakłócającymi naprowadzanie pocisków na podczerwień. Jeżeli chcielibyśmy Black Hawka z Mielca przystosować dla +specjalsów+ i miałby być podobnie wyposażony jak śmigłowiec używany przez amerykańskie wojska specjalne, to trzeba by uzyskać zgodę Amerykanów na kupno tych urządzeń, a potem wydać jeszcze dość pieniędzy, żeby je kupić" – powiedział Głowacki.

"Powstaje pytanie, kto byłby odpowiedzialny za montaż tego wyposażenia – czy robiłyby to zakłady w Mielcu, czy z powodu zachowania tajemnicy trzeba przetransportować (je) do Stanów; dochodzi kwestia obsługi tych urządzeń – czy odbywałoby się to w Polsce i robiliby to polscy pracownicy, czy amerykańscy kontraktorzy, czy też trzeba by odsyłać śmigłowce do USA na obsługę lub też wymontowywać same urządzenia" – zaznaczył Głowacki.

Szef "Nowej Techniki Wojskowej" Mariusz Cielma powiedział, że "w Mielcu jest montowana specyficzna wersja – S-70i International – specjalnie opracowana, by ominąć amerykańskie obostrzenia dotyczące eksportu niektórych elementów śmigłowca". "Nie jest to wariant użytkowany przez amerykańskie siły zbrojne, jego wyposażenie jest prostsze" – zaznaczył.

"Warto zauważyć, że Słowacja nie zdecydowała się na zakup S-70i, lecz postanowiła kupić w Stanach Zjednoczonych maszynę, która jest na wyposażeniu amerykańskiego wojska – wersji UH-60M" – dodał.

"Moim zdaniem deklaracja ministra Macierewicza to na razie więcej pytań niż odpowiedzi. Wojska Specjalne, które często działają skrycie, nad terytorium wroga, wymagają dosyć specyficznego sprzętu – śmigłowców uzbrojonych, wyposażonych w systemy łączności i samoobrony. To nie są standardowe śmigłowce transportowe. Stąd może budzić obawy termin dostawy jeszcze w tym roku, a więc w czasie liczonym w tygodniach. Mogłoby to wskazywać, że będą to raczej maszyny prosto ukompletowane, niedostosowane do specyfikacji, jakie dotyczyły Caracali. Raczej nie będzie to wariant docelowy, lecz na pierwszym etapie klasyczna maszyna transportowa. Za mało jest czasu, by zintegrować te śmigłowce z systemami wymaganymi przez wojska specjalne" – ocenił Cielma.

Zaznaczył zarazem, że dostępny wariant mógłby zostać szybko dostarczony, a "firma często deklarowała, iż jest w stanie w bardzo krótkim czasie zrealizować ewentualne zamówienia ze strony MON".

"Zakład w Mielcu nie jest szczególnie obłożony zamówieniami, a w ostatnich pięciu-sześciu latach zostało zmontowanych ok. 40 Black Hawków, widać więc, że firma ma moce przerobowe i jest w stanie szybko zrealizować polskie zamówienie na kilka-kilkanaście egzemplarzy; wygląda na to, że by utrzymać ciągłość produkcji, przygotowała egzemplarze gotowe do przejęcia" – dodał Cielma.

IAR, PAP, jk