Okazuje się, jak podaje portal wnp.pl, że boom budowlany może mieć też negatywne skutki, a dobrym wskaźnikom produkcji budowlano-montażowej towarzyszy spadek marż firm wykonawczych.
Dobra koniunktura, a długi rosną
Z danych Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor oraz Biura Informacji Kredytowej wynika, iż pomimo wyraźnej poprawy koniunktury w budownictwie sytuacja finansowa firm z tego sektora okazała się gorsza niż w roku 2016, a problemy ze spłatą zobowiązań ma 31 tys. 852 podmiotów.
Choć popyt na usługi budowlane ostatnio rośnie to jednak w ostatnich latach, branży szczególnie dały się we znaki cykliczne zmiany związane z realizacją unijnych programów, powodujące bądź spiętrzenie prac wraz z jego negatywnymi konsekwencjami, bądź przy braku środków zastój skutkujący wstrzymaniem zamówień.
Dodatkowe koszty nie do uniknięcia
Ofiarami budowlanego boomu, jak przestrzega cytowany w komunikacie Rafał Bałdys-Rembowski – wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa, mogą się stać nie tylko przedsiębiorstwa budowlane, ale również inwestorzy, którzy zawarli swoje kontrakty w ciągu ostatnich dwóch lat.
"Przy dalszym wzroście cen uniknięcie dodatkowych kosztów może okazać się niemożliwe. Jeśli zamawiający będą odmawiać ich opłacenia, może to doprowadzić do poważnych kłopotów wykonawców, łącznie z koniecznością zejścia z budów. Zamawiający muszą zacząć kalkulować, że będą musieli ponieść część dodatkowych kosztów" – dodał Bałdys-Rembowski.
Rośnie produkcja, spadają marże
Jak wskazano w komunikacie, paradoksalnie dobrym wskaźnikom produkcji budowlano-montażowej towarzyszy spadek marż firm wykonawczych. Szczególnie dotyczy to dużych przedsiębiorstw związanych wieloletnimi kontraktami. Dla wielu takich firm kontrakty zawarte rok lub dwa lata temu przy obecnym poziomie cen produkcji budowalno-montażowej, które rosną znacznie wolniej niż koszty produkcji, mogą okazać się nierentowne.
wnp.pl, ak, NRG