Dzięki inwestycjom polska gospodarka broni się przed większymi spadkami. - Filary inwestycyjne, filary rozwojowe Polski powoli wracają w swoje tryby - powiedziała minister rozwoju w środowej rozmowie z portalem samorządowym PAP.
Emilewicz zakłada, że scenariusz umiarkowanie optymistyczny dla Polski na ten rok się spełni - tzn. że polska gospodarka będzie tą, która najmniej ucierpi na skutek pandemii.
- W tym roku spadek PKB nie będzie wyższy niż 4,3 proc., może 4,7 proc., a w przyszłym roku gospodarka odbije o 4-4,1 proc. - wskazała.
Zastrzegła, że w obecnej sytuacji koniec roku jest trudny do przewidzenia.
Ułatwienia dla mikroprzedsiębiorców. Nie trzeba składać wniosków o umorzenie pożyczki
Rośnie konsumpcja oraz optymizm przedsiębiorców
Minister zaznaczyła, że gospodarcza koniunktura się poprawia. - Poziom konsumpcji - w ubiegłym tygodniu, kiedy na niego patrzyliśmy w Polsce - jest porównywalny do tego ze stycznia bieżącego roku - przypomniała. Zwróciła uwagę na "stosunkowo dobry" poziom optymizmu inwestorów i zarządzających w Europie.
Polskiej gospodarce pomagają zamówienia publiczne
Emilewicz podkreśliła, że największą kwotą, jaka co roku trafia na polski rynek, są środki z zamówień publicznych. - W ubiegłym roku to było prawie 200 mld zł. Stąd tak istotna wartość funduszy inwestycyjnych - powiedziała.
Wyraziła nadzieję, że one "tętno naszej gospodarki nie tylko utrzymają, ale i podniosą".
PAP, jk