Logo Polskiego Radia
IAR
Tomasz Kamiński 25.01.2011

Balcerowicz przeciwny zmianom w OFE

Leszek Balcerowicz uważa, że propozycje gabinetu Donalda Tuska są złe i będą negatywnie wpływać na państwo i jego gospodarkę.
Leszek Balcerowicz, przewodniczący rady Forum Obywatelskiego RozwojuLeszek Balcerowicz, przewodniczący rady Forum Obywatelskiego Rozwojufot. PAP/Leszek Szymański

Były minister finansów podkreślił, że rządowe propozycje reformy emerytalnej nie były poprzedzone odpowiednimi debatami.

Reforma na kolanie

Profesor zarzucił rządowi prace w pośpiechu nad tak ważną ustawą. W jego ocenie jest to wyraz braku szacunku dla prawa, jak i obywateli.

Leszek Balcerowicz przypomniał, że poprzedni system był opracowywany przez dwa lata, po czym obywatele otrzymali w 1997 roku wybór pomiędzy pozostaniem w tylko w ZUS i zdecydowaniem się na OFE. Było to swoiste referendum poprzedzone odpowiednią kampanią informacyjną - powiedział Balcerowicz. Według jego oceny rząd nie biorąc z tamtych wydarzeń przykładu pokazuje swój brak szacunku dla obywateli.

Balcerowicz: zmiany zaszkodzą młodym

Leszek Balcerowicz uważa, że rządowe propozycje uderzają najbardziej w ludzi młodych. Według jego opinii właśnie ta grupa powinna być poważnie traktowana i informowana przez gabinet Donalda Tuska.

Drastyczne obcięcie funduszy dla II filar czyli OFE jest sprawą precedensową a właśnie tam trafiają głównie pieniądze ludzi młodych - dodał Balcerowicz. Profesor podkreślił również, że propozycje rządu mają charakter radykalnych cięć do II filaru, czyli miejsca, gdzie rzeczywiście wpływają pieniądze. Dodał również, że rządowe zapisy utrudnią w przyszłości próbę naprawy tych złych rozwiązań.

Niski wzrost gospodarczy nie pomaga obietnicom

Forum Obywatelskiego Rozwoju, które reprezentował Balcerowicz, uważa, że nie można obiecywać obywatelom wysokich emerytur w sytuacji, w której jest niski wzrost gospodarczy.

Dlatego ciężko przyjąć do wiadomości działania rządu, które będą szkodliwe dla państwa i obywateli. W związku z tym należy dalej kontynuować reformy emerytalne i jednocześnie obniżać deficyt państwa.

Rząd zmniejsza wybór?

Leszek Balcerowicz przypomniał, że celem poprzedniej reformy emerytalnej było "bezpieczeństwo w różnorodności". W związku z tym wprowadzenie tamtego systemu emerytalnego miało minimalizować ryzyko. Natomiast propozycja rządowa nie zapewnia bezpieczeństwa emeryturom poprzez przeniesienie części środków do ZUS-u.

W latach 2011 i 2012 do OFE będzie trafiało 2,3 procent składki, zamiast dotychczasowych 7,3 procent. Potem jej wysokość będzie rosła aż do poziomu 3,5 procent w 2017 roku. Michał Boni zapewnia jednak, że pozostała część składki będzie zapisywana na specjalnym koncie ubezpieczonego w ZUS, więc przyszłe emerytury będą sumą wypłat z ZUS i OFE.

IAR/tk