W Niemczech na brak rąk do pracy skarży się 70 procent przedsiębiorstw. A w Polsce przybywa młodych bezrobotnych.
Patryk Węski z Wrocławia mówi , że koledzy w jego wieku - 26, 28-śmiolatkowie często kończyli dobre uczelnie, są inżynierami a pracy zdobyć nie mogą. Jeśli już ją znajdują, to za płacę nie pozwalającą na godne życie.
Według Patryka Węskiego otwarcie niemieckiego rynku pracy, to dla wielu młodych szansa na lepsze życie. "Mieszkam w mieście przygranicznym i już widzę, że wiele osób szykuje się do wyjazdu, co jest tylko stratą dla Polski" - mówi.
A eksperci są przekonani, że otwarcie niemieckiego rynku pracy będzie bardzo korzystne dla tamtejszej gospodarki. Tym bardziej, że Niemcy uskarżają się na brak fachowców. Najbardziej pożądanymi w Niemczech pracownikami są zwłaszcza inżynierowie i informatycy. Inżynier czy specjalista IT ze znajomością języka niemieckiego, zarobi trzy razy więcej niż tutaj w kraju.
IAR/ab