Logo Polskiego Radia
IAR
Tomasz Kamiński 24.03.2011

Pakt na rzecz euro: Tusk odkłada decyzję

Premier Donald Tusk podczas wizyty w Brukseli stwierdził, że Polska nie przyjmie paktu na rzecz euro dopóki nie pozna jego szczegółów.
Donald TuskDonald Tuskfot. PAP/Leszek Szymański

Premier nie chce wchodzić w układ w ciemno. Dla tego z jednej strony Tusk nie odrzuca paktu. Deklaruje udział w nim. Niemniej jasno dodaje, że Polska na razie nie zobowiązuje się do podjęcia konkretnych działań, które pakt ma przewidywać. Najpierw bowiem chce dobrze poznać założenia dokumentu.

Przystąpienie do paktu to nasza dobra wola

Plan ma zwiększyć konkurencyjność w strefie euro i poprawić kondycję wspólnej waluty. Zostanie najpewniej przyjęty na rozpoczynającym się w czwartek unijnym szczycie. Kraje, które do niego przystąpią powinny zobowiązać się do konkretnych działań w obszarze zatrudnienia, stabilności finansów publicznych czy innowacyjności.

Polska, ponieważ nie ma wspólnej waluty, przystępuje do paktu dobrowolnie i potrzebuje trochę czasu na decyzję - mówił premier.

- Ostateczna decyzja wymagała szczegółowej i precyzyjnej analizy. Dobrowolność przystąpienia do paktu oznacza także wybór momentu w jakim chce się do tego paktu przystąpić. Tym bardziej, że monitorowanie zobowiązań tych będzie raz do roku dlatego nie ma tu rygorystycznych oczekiwań, że to musi być jutro o godzinie 15.00 - powiedział.

Damy sobie radę

Donald Tusk dodał, że Polska nie powinna mieć kłopotów ze spełnieniem większości wymogów. Jedno z założeń paktu mówi na przykład o limicie zadłużenia, a Polska ma go wpisany do konstytucji. Premier mówił o tym na zakończenie społecznego szczytu w Brukseli, w którym wzięli udział pracodawcy i związkowcy, a także przedstawiciele unijnych rządów.

Po spotkaniu premier zaapelował do Komisji by podjęła szybkie działania w związku ze wzrostem cen żywności. Mówił na przykład o możliwości zwiększenia importu cukru spoza Unii Europejskiej.

IAR/tk