Logo Polskiego Radia
IAR
Tomasz Kamiński 10.04.2011

Islandczycy odmówili płacenia za długi

W kraje gejzerów nikt nie tryska optymizmem. Mimo że w 2008 roku kraj przed bankructwem uratowały pożyczki innych państw, Islandczycy nie chcą oddać pieniędzy.
Johanna Sigurdardiottir, premier IslandiiJohanna Sigurdardiottir, premier Islandiifot. Wikipedia
Posłuchaj
  • Michał Haykowski (IAR) relacjonuje ze Sztokholmu o islandzkim referendum
Czytaj także

W zakończonym wczoraj referendum na Islandii zwyciężyli przeciwnicy spłacenia przez kraj długu wobec Wielkiej Brytanii i Holandii.

Dług w wysokości ponad 4 mld euro powstał przed trzema laty po krachu islandzkiego systemu bankowego. Upadający internetowy bank nie mógł zwrócić 340 tysiącom Brytyjczyków i Holendrów ich wkładów oszczędnościowych. Uczyniły to więc wobec swych obywateli rządy Wielkiej Brytanii i Holandii, a rząd islandzki zobowiązał się do przyszłego pokrycia tych sum. Wywołało to protesty Islandczyków przeciwko regulowaniu z pieniędzy podatników długów prywatnych firm.

Po przeliczeniu 70 procent głosów okazało się, że 57 procent uczestników referendum nie godzi się na takie rozwiązanie, natomiast akceptuje je niecałe 43 procenty.

W tej sytuacji premier kraju Johanna Sigurdardiottir oświadczyła, że Islandię czekają duże kłopoty ekonomiczne, a minister finansów Steingrimur Sigfusson stwierdził, ze trzeba się przygotować na trudne rokowania z Brytyjczykami i Holendrami oraz na burzliwą reakcję międzynarodowych mediów. Islandzcy obserwatorzy ostrzegają, że odmowa zwrotu długu może kosztować kraj dużo więcej niż jego spłata.


IAR/tk