Macedończycy nielegalnie budowali autostradę A4

GDDKiA wypowiedziała zlecenioborcy kontrakt już w marcu. Drugą stroną było polsko-macedońskie konsorcjum NDI i SB Granit.

Zatrudnienie niezgodne z prawem potwierdziła Anna Majerek, rzeczniczka Okręgowego Inspektoratu Pracy w Krakowie. Problem polegał na tym, że co prawda mieli odpowiednie pozwolenia, ale pracę zaczęli przed ich uzyskaniem. Do tego umowy z Macedończykami były niezgodne z ustaleniami zawartymi w pozwoleniach na pracę - było zaniżone o ponad 30 proc. Do tego opóźniano część wypłat. Wynagrodzenie dawano w dwóch walutach - euro i dinarach. Nieterminowość dotyczyła płacy w drugiej walucie. Zaległość wynosiła łącznie 1,6 mln zł do końca kontroli. Niepełna była też dokumentacja medyczna, brakowało polskich zaświadczeń lekarskich i szkoleń BHP.

Przedstawiciel konsorcjum tłumaczył, że polskie procedury są długie, a harmonogram prac ustalony z GDDKiA był napięty.

tk