Pensje zatrudnienionych w branży magazynowej w ciągu ostatnich trzech wzrosły średnio tylko o 0,1 procent. To oznacza, że w gruncie rzeczy wielu z nich pensje cięto - donosi "Puls Biznesu". To nie dziwi, bo w dobie kryzysu firmy mniej wytwarzają i tym samym mniej produktów przechowują.
Amerykański sektor finansowy był głównym winnym kryzysu, który rozpoczął się w 2008 roku. Dlatego polscy bankowcy uplasowali się tuż za magazynierami pod względem słabego wzrostu płac. Wyniósł on u nich 5,8 procent - tłumaczy "Puls Biznesu".
Za to wynagrodzenia w sektorze energetycznym rosły jak na drożdżach. Przez trzy lata skoczyły 25,7 procent. Zawdzięczają to temu, że nasze zużycie prądu stale rośnie, a zapotrzebowanie na wodę i gaz nie spada. Do tego silne związki zawodowe energetyków wynegocjowały podwyżki płac. Jednocześnie Urząd Regulacji Energetyki zgadzał się na wyższe ceny za energię. Podobnie dobre wzrosty płac zanotowali też górnicy - 24,4 procent - czytamy w gazecie.
Według GUS najlepiej obecnie zarabia się w tzw. komunikacji, czyli mediach, agencjach reklamowych i public relations. Tu średnia pensja sięgnęła w maju poziomu 6301 zł. Z kolei jedne z najniższych wynagrodzeń mają pracownicy w produkcji odzieży - 1862 zł.
tk