Powodem jest pat w negocjacjach o rozwiązaniach, które mają zaradzić zadłużeniu USA. Standard and Poor’s wyjaśniła w komunikacje, że obniżenie perspektywy ratingu oznacza, że "ze względu na tempo politycznej debaty nt. pułapu zadłużenia, istnieje szansa co najmniej jeden do dwóch, że w przeciągu 90 dni będziemy zmuszeni obniżyć rating długoterminowy dla USA".
Podobną przestrogę Standard and Poor’s ogłosiła w kwietniu. Od tamtego czasu jednak ustalanie dalszych kroków idzie powoli, gorzej niż chciałaby tego agencja, twierdzi jej analityk Nikola Swann. - Oczekiwaliśmy, że stanowiska obu stron na tym etapie będą bardziej zbliżone - dodała.
Rozmowy partii Demokratów i Republikanów nie pozwalają na osiągnięcie kompromisu co do warunków podwyższenia limitu zadłużenia kraju. Sięgnął on już prawnie dozwolonej granicy 14,3 biliona dolarów. Jeśli ustawa nie zostanie zmieniona, to 2 sierpnia skarb państwa nie będzie już mogł pożyczać pieniędzy i spłacać zadłużenia.
- Agencja w innych słowach zawarła to samo przesłanie, które od jakiegoś już czasu powtarza administracja prezydenta Baracka Obamy: Kongres musi szybko podjąć decyzję, by zapobiec niezdolności państwa do spłaty zobowiązań - tak komunikat skomentował podsekretarz departamentu skarbu USA Jeffrey Goldstein.
W czwartek zakończyło się już piąte spotkanie Obamy z przedstawicielami obu partii w Kongresie. Ciągle jednak brak rezultatów, nie ma końcowych ustaleń. Następne najpewniej odbędą się w weekend.
Agencja Moody’s w środę także przekazała, że rozważa obniżenie ratingu Stanom Zjednoczonym. Jej analitycy twierdzą, że wzrasta ryzyko braku reakcji na wyczerpujący się limit zadłużenia, który musi zostać zwiększony.
tk