Logo Polskiego Radia
IAR
Tomasz Kamiński 01.08.2011

Paryż i Berlin tworzą eurorząd. Nie uwzględnią Polski

Paryż i Berlin szykują projekt utworzenia rządu gospodarczego 17 państw strefy euro. Powrót do pomysłu zainicjował prezydent Francji Nicolas Sarkozy podczas ostatniego szczytu eurolandu, kiedy drugi raz ratowano Grecję.
Paryż i Berlin tworzą eurorząd. Nie uwzględnią Polskifot. printscreen newsoftheworld.co.uk

Francja i Niemcy ponawiają starania, by zacieśnić współpracę w strefie euro i do końca tego miesiąca mają przygotować propozycje w tej sprawie. Kolejny już szczyt eurogrupy ma się odbyć w październiku i znowu powróciła groźba budowy Europy dwóch prędkości. Polska natomiast ma nadzieję, że 17 państw eurolandu nie odejdzie za daleko.

Pomysł ściślejszej współpracy krajów jest żywo dyskutowany od ostatniego szczytu eurogrupy, na którym zapadła decyzja o przyznaniu pomocy dla Grecji. Wtedy prezydent Francji Nicolas Sarkozy mówił, że kryzys stał się okazją do lepszego zarządzania w strefie euro. - Francja od jakiegoś czasu apelowała o stworzenie rządu gospodarczego w eurolandzie. Jasne jest, że ściślejsza współpraca musi odbywać się w gronie 17 krajów, a nie 27 - mówił francuski prezydent. To oznacza, że właśnie rozpoczyna się budowa trwałych filarów gospodarczego zarządzania w ekskluzywnym klubie, jak nazywana jest strefa euro.

Polska, która od dawna sprzeciwiała się budowie Europy dwóch prędkości, teraz ma nadzieję, że integracja eurogrupy nie pozostawi jej za burtą na dłuższy czas. Dlatego też chce brać udział w przygotowaniach kolejnego szczytu. Ekspert brukselskiego Centrum Studiów nad Polityką Europejską Karel Lannoo uważa, że kraje, które nie mają wspólnej waluty, powinny być włączone do dyskusji, ale też podziela argumenty eurolandu.

- Kraje Unii przyjmą pewnego dnia wspólną walutę, bo część się do tego zobowiązała, mają więc prawo uczestniczyć w dyskusji o zmianie reguł w strefie euro. Z drugiej jednak strony, eurogrupa musi zacieśniać współpracę, bo łączy ją bardzo dużo, jest ze sobą znacznie bardziej związana niż z państwami spoza strefy euro - powiedział Polskiemu Radiu brukselski ekspert.

Kraje eurolandu uważają też, że mają prawo do ściślejszej integracji, bo to one składają się na pomoc dla bankrutów, a pozostałe państwa, jeśli chcą, to zawsze mogą przystąpić do strefy euro i włączyć się do współpracy.

tk