Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Tomasz Kamiński 10.08.2011

Środa: rynki odbiły, ale są chwiejne. Sarkozy przerwał urlop

Indeksy przed południem zyskiwały. Jednak rynki ogólnie dalej są w fatalnej kondycji. Kurs franka bije kolejne rekordy. Dlatego prezydent Francji Nicolas Sarkozy spotkał się z prezesem tamtejszego banku centralnego.
Środa: rynki odbiły, ale są chwiejne. Sarkozy przerwał urlopfot. PAP/EPA/Everett Kennedy Brown

Na wtorkowej sesji rynki USA zamknęły na plusie, a we środę w Azji i Europie zapanował optymizm. Warszawski indeks największych spółek o godzinie 11.25 zyskiwał 1 procent. Amerykański Dow Jones zakończył wtorkową sesję prawie 4 procent na górce, Nasdaq 5,3 procent, a S&P500 4,7 procent. W Azji także obserwowano odbicie. Japoński Nikkei wzrósł ponad 1 procent, w Hongkongu Hang Seng zyskał ponad 2,3 procent, a chiński Shanghai Composite 0,9 procent.

Mimo to sytuacja jest poważna. Bowiem inwestorzy ciągle uciekają w bezpieczne aktywa czyli franka i złoto. Kurs szwajcarskiej waluty pobił kolejny rekord - przebił psychologiczną granicę 4 złotych. Z kolei cena złota pozostaje ewidentnie powyżej poziomu 1750 dolarów za uncję (o godzinie 11 cena wynosiła prawie 1760 dolarów). Rano we środę Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) próbował dokonać interwencji walutowej, aby osłabić franka. Ta starczyła jednak na raptem pół godziny. Silna rodzima waluta szkodzi eksportowi tego kraju, który stanowi istotną część jego gospodarki.

Prezydent Francji przerwał urlop, by wziąć udział w zwołanym w nadzwyczajnym trybie spotkaniu swojego rządu poświęconemu kryzysowi w strefie euro. Odbyło się przed południem o godzinie 10 .

Media i europejska opinia publiczna od ubiegłego tygodnia, gdy przez rynki finansowe zaczęły przechodzić kolejne załamania, krytykowała polityków, że w tym czasie bawią się na wakacjach. Nicolas Sarkozy wypoczywał wraz ze swoją ciężarną żoną Carlą Bruni na Riwierze Francuskiej.

Przyczyną odbicia mogło być wtorkowe oświadczenie Bena Bernankego, szefa amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Ogłosił on, że stopy procentowe w USA pozostaną na niskim poziomie i dalej będą określone jako zakres 0-0,25 procent. Zapowiedział także, że będą tak małe najpewniej aż do połowy 2013 roku.

Sytuacji nie poprawiają wiadomości ze Słowacji, która jako członek strefy euro ciągle nie chce dać swojego wkładu w drugą pożyczkę ratunkową dla Grecji. Tymczasem obawy o zadłużenie krajów eurolandu to jeden z dwóch głównych powodów spadków na giełdach. Drugim jest sobotnia obniżka oceny kredytowej USA przez agencję ratingową Standard & Poor’s z najwyższej AAA o jeden stopień do AA+. Obaw o zadłużenie w eurolandzie nie rozwiała postawa Europejskiego Banku Centralnego, który pozostawił we czwartek stopy procentowe w eurolandzie na niskim poziomie. Skutku też nie odniosła w poniedziałek przemowa Baracka Obamy, który zapewniał, że USA są wypłacalne mimo obniżki oceny w jednej z trzech agencji ratingowych. W poniedziałek giełdy i tak dalej traciły.

tk