Logo Polskiego Radia
PAP
Anna Borys 01.09.2011

Węgrzy wprowadzili... podatek chipsowy

Od 1 września obowiązuje na Węgrzech tzw. podatek chipsowy od żywności i napojów o wysokiej zawartości cukru, soli, węglowodanów oraz kofeiny. Ma on przynieść budżetowi 74 mln euro rocznie.
Węgrzy wprowadzili... podatek chipsowy fot. wikipedia, lic. CC, Rainer Zenz

Podatek, zwany też podatkiem hamburgerowym (choć hamburgerów nie obejmuje), dotyczy żywności paczkowanej, przede wszystkim napojów energetyzujących, chipsów i innych przekąsek, słonych i słodkich ciasteczek oraz pakowanych ciast.

Rząd premiera Viktora Orbana tłumaczy, że chce zmienić nawyki żywieniowe Węgrów, którzy spożywają za dużo tłuszczu, soli i cukru, co wywołuje liczne choroby.

Wysokość podatku to 5 forintów od litra słodzonego napoju, 250 forintów od litra napoju energetyzującego i 100-200 forintów od kilograma herbatników oraz ciast (jedno euro to 270 forintów). Nowy podatek nie dotyczy jednak wielu tradycyjnych produktów węgierskich, jak salami, kiełbaski, kiszka, czy słonina.

Eksperci niepokoją się reperkusjami gospodarczymi wprowadzenia nowego podatku. Według czwartkowego wydania dziennika gospodarczego "Vilaggazdasad" niemiecki właściciel zakładów Chio-chips może wycofać się z decyzji budowy na Węgrzech swojej nowej fabryki produkującej popcorn oraz przekąski. Gazeta pisze, że podobnie może postąpić producent napojów energetyzujących Hell.

PAP,ab