Logo Polskiego Radia
IAR
Anna Borys 10.11.2011

KE: polska gospodarka w 2012 r. ostro wyhamuje

Polska gospodarka będzie rozwijała się w tym roku w tempie 4 proc. PKB, ale w przyszłym wzrost gospodarczy wyniesie już tylko 2,5 proc. PKB.
KE: polska gospodarka w 2012 r. ostro wyhamuje fot. SXC
Posłuchaj
  • Polska gospodarka będzie rozwijała się w tym roku w tempie 4,0% PKB
Czytaj także

Tak wynika z prognoz jesiennych przygotowanych przez Komisję Europejską, które są gorsze niż przewidywania sprzed kilku miesięcy, choć i tak wciąż jedne z lepszych w całej Unii. Bruksela wytyka natomiast Polsce nadmierny deficyt finansów publicznych i ponagla do szybszej redukcji. Z jej danych wynika, że deficyt w tym roku wyniesie 5,6% PKB, w przyszłym też przekroczy dozwolony 3-procentowyy limit. Dopiero w 2013 deficyt zostanie zredukowany do poziomu 3,1% PKB.


Jeśli chodzi o gorsze wyniki gospodarcze, to - jak informuje Bruksela - powodem jest globalne spowolnienie. Z tego też powodu Komisja Europejska kreśli ponury obraz sytuacji w całej Unii i mówi o stagnacji, a nawet widmie recesji. Wylicza, że wpływ na taką sytuację mają słabe wyniki światowej gospodarki, ograniczające możliwości ekspertowe, spadek zaufania rynków finansowych i wprowadzane oszczędności, które wpływają negatywnie na popyt wewnętrzny. „Proszę nie zabijać posłańca, który przynosi złe wieści, ani tego, który przedstawia złe prognozy. Czekam na dzień, w którym znowu będę mógł przekazać dobre wiadomości, ale teraz prognozy dla europejskiej gospodarki są niestety kiepskie” - powiedział komisarz do spraw gospodarczych Olli Rehn dodając, że te dane to ostatnie ostrzeżenie, bo istnieje ryzyko nowej recesji, jeśli nie zostaną podjęte zdeterminowane działania.


Według Komisji, kluczem do poprawy sytuacji jest przywrócenie zaufania rynków finansowych, skuteczne reformy finansów publicznych, które uzdrowią sytuację w krajach członkowskich.


Polska z tegorocznym wzrostem gospodarczym na poziomie 4,00% PKB utrzymała czwarte miejsce sprzed kilku miesięcy, kiedy Bruksela przedstawiała wiosenne prognozy. W tym roku najszybsze tempo wzrostu gospodarczego ma być w Estonii i wyniesie 8% PKB, a następnie na Litwie i Łotwie. Kraje bałtyckie, które dotkliwie odczuły kryzys, wyszły z recesji i dopiero teraz złapały wiatr w żagle. Będą też najlepsze w przyszłym roku.


Dane Komisji pokazują również, że południe Europy wyraźnie odstaje od reszty. Gospodarki Grecji i Portugali w tym roku i w przyszłym skurczą się i są to jedyne kraje Unii na minusie.


Jeśli chodzi o dane dotyczące nadmiernego deficytu finansów publicznych, to Komisja Europejska wytknęła palcem Polskę wraz z czterema pozostałymi krajami. Bruksela uznała, że Warszawa nie redukuje go zgodnie z wymogami - powinna bowiem zejść poniżej dozwolonego 3-procentowego poziomu już w przyszłym roku, tymczasem prognozy sugerują, że będzie to możliwe dopiero za dwa lata. „Wydaje się, że kilka krajów nie ogranicza nadmiernego deficytu w sposób stały i zrównoważony. Te państwa powinny wykorzystać czas, zanim w życie wejdą przepisy dotyczące ściślejszej dyscypliny finansowej. Przekonujące dowody dotyczące niezbędnych działań, które poprawią sytuację, powinny być przygotowane do połowy grudnia” - podkreślił komisarz do spraw gospodarczych.


Za utrzymywanie nadmiernego deficytu i ignorowanie zaleceń Brukseli krajom członkowskim grożą sankcje finansowe.


Opublikowane dziś prognozy dostarczają też danych dotyczących długu publicznego, który w Polsce będzie rósł. W tym roku wyniesie 56,7% PKB, natomiast w przyszłym przekroczy 57%. Inflacja wyniesie 3,7% w tym roku, w przyszłym będzie o jeden punkt procentowy niższa. Natomiast tegoroczna stopa bezrobocia ma wynieść 10 procent i w przyszłym wzrosnąć nieznacznie o 0,1 punktu procentowego. To nieco więcej niż Komisja przewidywała w majowych prognozach. Te dane podawane za Eurostatem, czyli unijnym urzędem statystycznym, są zawsze niższe od tych, które prezentuje GUS, bo inna jest metodologia liczenia.


IAR,ab