- Możemy się czuć bezpieczni, ponieważ unikniemy błędów popełnianych przez Amerykanów. Jednym z najpoważniejszych było dodawanie do płynów służących do tak zwanego szczelinowania, substancji niebezpiecznych dla człowieka, na przykład paliw dieslowskich. Miało to na celu zmniejszenia tarcia przy wydobyciu. Paliwa takie zawierają ropopochodne benzeny, które potencjalnie są rakotwórcze. W tej chwili takie środki nie są już stosowane - uważa ekspert Państwowego Instytutu Geologicznego Paweł Poprawa.
O szansach i wyzwaniach związanych z wydobyciem gazu dyskutują uczestnicy seminarium zorganizowanego w Warszawie przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. Również zdaniem Głównego Inspektora Ochrony Środowiska Andrzeja Jagusiewicza, będziemy dobrze przygotowani do wydobycia gazu łupkowego i jego pozyskiwanie nie zagrozi otaczającej nas przyrodzie.
W ocenie europosła PiS Konrada Szymańskiego, Polska nie powinna przejmować się obiekcjami wobec naszych planów wydobycia gazu łupkowego, jakie pojawiają się w krajach Unii Europejskiej, przede wszystkim we Francji. Jego zdaniem, Unia Europejska nie zajęła wyraźnego stanowiska i ma ograniczone instrumenty oddziaływania w tej kwestii na kraje członkowskie. Konrad Szymański uważa, że zasadnicza część kompetencji w jaki sposób złoża gazu łupkowego zostaną wykorzystane należy do Warszawy.
Jak podkreśla ekspert Państwowego Instytutu Geologicznego Paweł Poprawa, wstępne szacunki polskich zasobów gazu łupkowego, które będzie można wydobyć na powierzchnię, wynoszą ponad 5 bilionów metrów sześciennych. To piąte pod względem wielkości złoża gazu na świecie. Przy rocznym zużyciu wynoszącym 14 miliardów metrów sześciennych, Polska może stać się w przyszłości eksporterem gazu, przynajmniej w skali regionalnej. Liczba dokonanych odwiertów zbliża się do dziesięciu. Pokazały one, że najbardziej zasobny w złoża gazu łupkowego jest obszar pomorski, na zachód od Gdańska, następnie mazowiecki, na wschód od Warszawy i najmniej dotychczas zbadany obszar lubelski.
IAR,ab