Francuscy komentatorzy z dużym sceptycyzmem odnoszą się do porozumienia osiągniętego w czasie nocnych rozmów unijnych przywódców w Brukseli.
Według nich, podjęte na szczycie kroki nie uspokoją rynków finansowych i nie pomogą wyjść z kryzysu.
Znany politolog Emmanuel Todd jest zdania, że przywódcom państw i rządów Unii nie udało się znaleźć środka zahamowania procesu, który doprowadzi do destrukcji wspólnej waluty euro. W powszechnej opinii francuskich ekonomistów, trudno było przypuszczać, że w ciągu kilku godzin Europa znajdzie rozwiązanie na wyjście z kryzysu, który narastał od dawna. W wypowiedziach przytaczane są słowa prezydenta Sarkozy’ego, który jeszcze przed rozpoczęciem szczytu stwierdził, że Europa "nie będzie miała drugiej szansy”.
Tymczasem według francuskich obserwatorów na gorąco oceniających przebieg spotkania w Brukseli, to co ustalili przywódcy europejscy, to sposób na skuteczniejsze działanie Unii Europejskiej w przyszłości, a nie na uporanie z się problemem recesji w tej chwili. We Francji podkreśla się, że jesteśmy świadkami tworzenia się nowej Europy, nie siedemnastki skupionej w strefie wspólnej waluty ani dwudziestu siedmiu państw, lecz Unii bez Wielkiej Brytanii. Nowe się rodzi - mówią komentatorzy, którzy na przyszłość euro patrzą pesymistycznie, mimo że szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Francuzka, Christine Lagarde, uważa, że Unia podąża w dobrym kierunku.
IAR,ab