Logo Polskiego Radia
PAP
Tomasz Jaremczak 07.09.2012

Raport KE ciosem dla polskich łupków

- Wydawanie takich ocen zza urzędniczego biurka jest wprowadzaniem opinii publicznej w błąd - skomentował unijne zapowiedzi polski minister skarbu Mikołaj Budzanowski.
Raport KE ciosem dla polskich łupków Karol Karolus/Wikimedia Commons/CC

Wynika z nich, że już w przyszłym roku Komisja Europejska może zaproponować zaostrzone przepisy środowiskowe, które utrudnią wydobycie gazu z łupków.

Wszystko za sprawą raportu, które opublikowano w Brukseli. Przygotowała je na zlecenie komisarza ds. środowiska jedna z firm konsultingowych. Wskazują na ryzyka dla ludzi i środowiska oraz luki w prawie UE związane z wydobyciem gazu łupkowego.

- Widać bardzo wyraźnie, że wydobycie gazu z łupków może spowodować więcej szkód środowisku niż konwencjonalne wydobycie i że w istniejącym prawie UE - ustanowionym przed gazem łupkowym - są luki i musimy je wypełnić, jeśli będzie duże wydobycie w UE - poinformował rzecznik KE ds. środowiska Joe Hennon.

Jako przykład szkodliwego wpływu wydobycia gazu łupkowego wymienił zanieczyszczenie wody gruntowej chemikaliami, które są w wodzie używanej do rozsadzania skały łupkowej oraz zwiększone emisje zanieczyszczeń do powietrza. Dodał, że KE przejrzy też prawo ograniczające zanieczyszczenie wody i odpady kopalniane.

Nie zgadza się z nim polski minister skarbu Mikołaj Budzanowski. - Mam wrażenie, że raport przygotowano w zaciszu klimatyzowanego biura, nie uwzględniając praw fizyki i geologii, tworząc własne wizje kopalni - napisał Budzanowski w komentarzu. Przypomniał, że sprawami gospodarczymi, w szczególności wydobyciem surowców energetycznych, powinni zajmować się praktycy, a nie urzędnicy.

tj