Kontrowersyjny podatek. "Cypr jest szczególnym przypadkiem"

Właściciele kont mają oddać do budżetu średnio od 7 do 10 procent swych pieniędzy. W zamian dostaną akcje banków. Pomysł wywołał kontrowersje.
Jak mówi gość audycji "Popołudnie z Jedynką" eurodeputowany Platformy Obywatelskiej Jacek Saryusz-Wolski, "Cypr musi zasypać i wyrównać dziurę rzędu 17 mld euro". - Europa jest gotowa wyasygnować 10 mld euro, ale mówi "zrzućcie się na resztę" - tłumaczy.
Gość Jedynki przyznaje, że pomysł opodatkowania depozytów bankowych może wydawać się kontrowersyjny, ale tu nie dobrych rozwiązań, są tylko mniej i bardziej złe. Jego zdaniem w tej sytuacji wybór jest taki - albo upadają banki i mamy niekontrolowany kryzys, albo staramy się sytuację opanować.

>>>Przeczytaj całą rozmowę
- Ekonomia jest brutalna i nie ma na nią sposobu. Jeśli się wydawało za dużo, pożyczało za dużo, jeśli sytuacja wymknęła się spod kontroli - to ktoś musi za to zapłacić. Cudownego lekarstwa nie ma - podkreśla.
Saryusz-Wolski tłumaczy, że Cypr jest szczególnym przypadkiem. Państwo to jest bowiem zagłębiem bankowym. - Sektor bankowy jest tak wielki, że depozyty są siedem do dziewięciu razy większe niż cały dochód narodowy Cypru - zaznacza.
Wysłuchaj całej audycji!
Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.