Komisja Europejska poinformowała w czwartek, że zażąda od Polski zwrotu 79,9 mln euro z funduszy na rozwój obszarów wiejskich. Polska odwoła się od tej decyzji. Minister rolnictwa nie określił, na ile realne jest, że karę zapłacimy.
Adam Bielan mówił w radiowej Trójce, że w tej sprawie potrzebny jest audyt ze strony polskiej. Zdaniem eurodeputowanego, wielu polskich polityków słusznie skrytykowało decyzję Komisji Europejskiej. Gość Trójki przypomniał, że sytuacja budżetowa w UE nie jest najlepsza i jeszcze w tym roku planowany jest deficyt w wysokości 11 miliardów euro.
Bielan stwierdził, że jeśli po naszej stronie doszło do zaniedbań, to rząd powinien znaleźć winnych. Dodał, że trzeba walczyć o pieniądze, choć sprawa może toczyć się przez wiele miesięcy i nie musi się zakończyć sukcesem.
- Z jednej strony jest to kara dla osób, które podejmowały te decyzje, z drugiej zaś zawsze mówimy o odpowiedzialności politycznej osób, które nadzorują pracę. W tym wypadku jest to minister rolnictwa - wyjaśnił Bielan.
Eurodeputowany odniósł się także do wypowiedzi premiera Donalda Tuska, który w szybkim tempie zrzucił winę na swoich przeciwników i został skontrowany przez rzecznika do spraw rolnictwa KE, który wyraźnie zaznaczył, że chodzi o zaniedbania z lat 2007-2010, a więc za czasów rządów Tuska.
- Pytanie jest czy premier Donald Tusk został wprowadzony w błąd, a jeśli tak, to przez kogo? - zastanawiał się gość Trójki.
Rozmawiał Marcin Zaborski.
mr