W związku z nią starty poniosło ponad 100 tys. gospodarstw i ponad 600 tys. hektarów, czyli około 5 proc. powierzchni upraw.
- Mamy w Agencji Restrukturyzacji odpowiednie środki, bo trzeba przewidywać takie zdarzenia. Na następnym posiedzeniu Rady Ministrów program zostanie przyjęty - powiedział w "Sygnałach dnia" Stanisław Kalmeba.
Jego zdaniem rolnicy mogą też liczyć na kredyty preferencyjne. Zarówno obrotowe, jak i inwestycyjne. - Jak jest właściwe ubezpieczenie, przynajmniej 50 proc. upraw i 50 proc. zwierząt, to oprocentowanie kredytu klęskowego jest 1,5 proc. Gdy nie ma tego wymogu, to wtedy 3 proc. Resztę dopłaca Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa - powiedział Kalemba.
Przypomniał, że można też zgłosić wnioski o rozłożenie rat, a nawet ich częściowe umorzenie. Agencja może też przełożyć ich spłatę, a wójtowie i burmistrzowie mogą zastosować ulgę w podatku rolnym. - Myślimy też o dopłatach do tych gospodarstw, gdzie zasiewy zostały całkowicie zmyte - dodał Klemba.
Zdaniem ministra rolnictwa w związku z sytuacją powodziową ceny żywności nie powinny wzrosnąć. - To co najbardziej Polsce dokuczało, to była susza. Nie mamy tego problemu, a jest takie prawdziwe powiedzenie, że jak jest mokry maj, będzie zboże jako gaj - powiedział Kalemba. Przypomniał też, że jest spowolnienie gospodarcze i konsumenci nie mają pieniędzy. - Nie przewiduję zwyżki cen - podsumował Kalemba.
Z ministrem rolnictwa Stanisławem Kalembą rozmawiał Krzysztof Grzesiowski
tj
>>>Tekst całej rozmowy