Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Klaudia Hatała 15.10.2013

Kryzys w USA. Dojdzie do przełomu w sprawie budżetu?

Amerykańscy senatorowie twierdzą, że są bliscy porozumienia w sprawie budżetu państwa, oraz podniesienia limitu długu publicznego. Na razie nie jest jasne czy kompromis zyska poparcie w Izbie Reprezentantów.
Kapitol,WaszyngtonKapitol,WaszyngtonPAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS

Po kilkudziesięciu godzinach żmudnych i frustrujących negocjacji, z amerykańskiego Senatu zaczęły docierać pierwsze pozytywne wiadomości. Przywódca Demokratów Harry Reid ogłosił, że osiągnięto ogromny postęp. - Jesteśmy coraz bliżej - oznajmił w Senacie Harry Reid. Przywódca partii republikańskiej Mitch McConnell mówił, że negocjatorzy mają za sobą dobry dzień.

Według nieoficjalnych informacji porozumienie, które może zostać ogłoszone jeszcze we wtorek, przewiduje zakończenie częściowego paraliżu administracji federalnej oraz podniesienie limitu zadłużenia państwa o kwotę, która wystarczy do połowy lutego. W tym czasie mają się odbyć negocjacje w sprawie długofalowego ograniczenia deficytu budżetowego USA.

Z niższej izby amerykańskiego parlamentu zaczęły jednak dobiegać głosy niezadowolenia. Konserwatywni Republikanie mówią, że ich przywódcy z Senatu skapitulowali, ponieważ zapomnieli o podstawowym żądaniu, jakim było odsunięcie w czasie wejścia w życie reformy ubezpieczeń zdrowotnych Baracka Obamy. Każde porozumienie musi zostać zatwierdzone przez obie izby parlamentu.

Nawet jeśli Senat osiągnie porozumienie, nie oznacza to końca impasu budżetowego w USA. Porozumienie musi uzyskać aprobatę zdominowanej przez Republikanów Izby Reprezentantów, gdzie kongresmeni zajmują znacznie bardziej radykalne stanowiska

Groźba pierwszej w historii USA niewypłacalności

Rozmowy w poszukiwaniu porozumienia nabrały tempa, gdyż zbliża się 17 października, kiedy to według ministerstwa finansów osiągnięty zostanie dozwolony ustawowo limit zadłużenia, wynoszący obecnie 16,7 bln dolarów. Jeśli Kongres nie zgodzi się na jego podniesienie, państwo stanie przed groźbą pierwszej w historii USA niewypłacalności. Może zabraknąć środków na regulowanie bieżących zobowiązań np. wobec emerytów albo wobec międzynarodowych wierzycieli USA.

W Stanach Zjednoczonych od dwóch tygodni nie ma budżetu, przez co nie działa część instytucji federalnych. Ustawy nie udało się uchwalić, gdyż Republikanie, którzy mają większość w Izbie Reprezentantów, uzależnili to od odłożenia reformy ubezpieczeń zdrowotnych. Na to nie chce się zgodzić prezydent Obama. Jeszcze poważniejszym problemem jest podniesienie limitu zadłużenia publicznego, wynoszącego 16 bilionów 700 miliardów dolarów. Jeśli to nie zastąpi, to krajowi zagrozi niewypłacalność.

IAR,PAP,kh

''