Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Jarosław Krawędkowski 28.07.2015

Astronomiczne rachunki telefoniczne - 31-letni kaliszanin ma do oddania ponad 104 tys. zł.

Pokolenie 50 plus kojarzyło najczęściej określenie „nieprzyjemna pamiątka” z wakacji albo z niechcianą ciążą, albo chorobą. Czasy się zmieniły i obecnie do powyższych kataklizmów doszedł kolejny – rachunek telefoniczny gigant.

O tym, że problem jest bardzo poważny, świadczą dane  Biura Informacji Gospodarczej Info Monitor.

Średni niezapłacony rachunek to …2 tys. zł

Wynika z nich, że przeciętny dług osoby, która znajduje się w Rejestrze BIG z powodu niezapłaconego rachunku telefonicznego,  przekracza 2 tys. zł.

To przecietna - ale są rekordziści. Jak pokazują dane BIG InfoMonitor, najwyższe zadłużenie z tytułu nieuregulowanych rachunków telefonicznych posiada 31-letni kaliszanin, który ma do oddania ponad 104 tys. zł. Niewiele mniejsze zadłużenie ma 26-latek z Mazowsza z kwotą bliską 94 tys. zł, trzeci jest 39-letni Wielkopolanin, który jest winny firmom telekomunikacyjnym ponad 55 tys. zł.

Najłatwiej narobić sobie kłopotów poza krajami Unii Europejskiej, gdzie koszt za minutę połączenia oraz dostępu do Internetu jest znacznie wyższy, niż w Europie.

Największa fala dłużników telefonicznych ujawnia się w październiku. Po wakacjach

- Wiele rachunków telefonicznych oczekujących na uregulowanie, dłużnicy przywieźli z letniego urlopu za granicą. Wszystko dlatego, że opłaty w ramach połączeń w roamingu, są wyższe niż krajowe. Jak pokazują dane BIG InfoMonitor, operatorzy telekomunikacyjni jesienią wpisują do rejestru dłużników niemal dwa razy więcej osób, niż w pozostałe miesiące roku. Biorąc pod uwagę, że firmy mogą umieścić kogoś na liście dłużników, gdy opóźnienie w spłacie wynosi minimum 200 zł i trwa co najmniej 60 dni, to wakacyjne rachunki trafiają do rejestrów dłużników najczęściej właśnie w październiku – zaznacza Mariusz Hildebrand, wiceprezes BIG InfoMonitor.

Największe długi powstają z roamingu

Najczęstszą przyczyną jest brak świadomości wysokości opłat związanych z korzystaniem z roamingu. Oczywiście istnieje możliwość wyłączenia roamingu przez firmy telekomunikacyjne na życzenie klienta. Natomiast jeśli zależy nam na tej usłudze, koniecznie sprawdźmy, jakie są ceny połączeń oraz pobierania danych z Internetu w kraju, do którego wyjeżdżamy.

Podczas przekraczania kolejnych granic informacje dotyczące cennika usług operatorzy przesyłają za pomocą wiadomości tekstowych. Jednak przemieszczając się przez wiele krajów przestajemy zwracać uwagę na masę otrzymywanych komunikatów i ostatecznie nie zawsze mamy świadomość ponoszonych kosztów. 

Za granica  płacimy też za połączenia przychodzące

Nie zapominajmy, że zostaniemy obciążeni również kosztem rozmów przychodzących. Osoba dzwoniąca do nas z Polski płaci jak za zwykłe połączenie krajowe, ale dodatkowe opłaty ponosimy my. Cena naliczana jest według cennika operatora, z którego usług korzystamy w danym kraju.

Uwaga na pocztę głosową

Dlatego wyłączajmy również usługę poczty głosowej, bo jeśli nawet nie odbierzemy przychodzącej rozmowy, nagranie na poczcie głosowej również zwiększy nasz rachunek. 

Wyłącz transfer danych i korzystaj z darmowego Wi-Fi

Najbezpieczniej za granicą jest wyłączyć transfer danych i logować się do darmowego Wi-Fi. Szczególnie, że nowoczesne telefony samoczynnie co jakiś czas aktualizują swoje oprogramowanie.

Automatyczna aktualizacja może kosztować tysiące złotych

Gdy przeprowadzą taką aktualizację poza Unią, korzystając z transmisji danych komórkowych, może to kosztować nas nawet tysiące złotych.

Transfer danych – kolejna bardzo kosztowna pułapka

Pobieranie danych bez kontroli limitów to jedna z głównych przyczyn wysokich rachunków telefonicznych. Bo gdy w UE 1MB kosztuje 1 zł, to poza Unią jest to, w zależności od operatora i rodzaju abonamentu, od 30 zł do około 45 zł za 1MB. Kosztowne może się okazać nawet wymienianie ze znajomymi zdjęciami pięknych krajobrazów, ponieważ wysyłanie i odbieranie MMS-ów wymaga transferu danych.

Transmisja danych ma na szczęście limity

Zgodnie z unijnymi zaleceniami, każdy klient korzystający z roamingu ma ustalony z góry limit wydatków na transmisję danych za granicą (również poza UE). Jest to kwota 251,46 zł, chyba że klient sam zadecyduje inaczej.

Po przekroczeniu tego limitu właściciel telefonu zostanie o tym poinformowany. Najkorzystniej jednak wyznaczyć pułap wydatków, przy którym transmisja danych znów się wyłączy, aby nie ryzykować, że opłaty wymkną się spod kontroli.

Roaming, transmisja danych, sms – ile zapłacimy za granicą

W krajach Unii Europejskiej za 1 minutę inicjowanej rozmowy klient płaci obecnie 0,95 zł, a za minutę przychodzącej 0,25 zł. Opłaty za transmisję danych wynoszą 1 zł za 1 MB z naliczaniem co 1 kB. Wysłanie lub odebranie MMS-a to koszt 1 zł. Natomiast wysłanie SMS-a 0,30 zł zaś odebranie SMS-a jest darmowe.

15 czerwca 2017 zostaną zniesione opłaty roamingowe w ramach UE

Wszystko zmierza ku temu, aby od 15 czerwca 2017 r. opłat tych już nie było. Plany są już mocno zaawansowane i zastąpić je mają cenniki krajowe. Parlament Europejski jesienią tego roku będzie głosował za zniesieniem opłat roamingowych w ramach UE.

Jesteś w rejestrze  BIG: masz kłopoty z kredytami

-Telekomunikacja to sektor, który bardzo chętnie korzysta z usług BIG-ów. Operatorzy zarówno sprawdzają potencjalnego klienta przed sprzedażą usługi i w razie problemów z płatnościami bez zwłoki wpisują do rejestru dłużników. Warto więc się pilnować, aby rachunek telefoniczny nie nadwyrężył naszych możliwości finansowych, bo skutkować to może wpisem na listę dłużników BIG – informuje Mariusz Hildebrand.

– Obecność w BIG ogranicza dostęp do usług bankowych i pozabankowych. Osoba znajdująca się w rejestrze może nie dostać kredytu gotówkowego, ani sprzętu AGD na raty, nie podpisze też kolejnej umowy z operatorem sieci komórkowej również na telefon w abonamencie np. dla dziecka – dodaje Mariusz Hildebrand.

Mat. Prasowy, jk