- Paleta możliwości powinna być dość szeroka, ktoś powinien ją zaoferować. Dużą rolę odgrywają tu samorządy, które współpracując z wojewódzkimi funduszami ochrony środowiska i gospodarki wodnej, czy narodowym funduszem, mogły by tworzyć różnego rodzaju rozwiązania dedykowane wszystkim, którzy chcą opalać czymś swoje domy – mówi.
- Opalać czymś, to znaczy mieć możliwość skorzystania na przykład z możliwości wymiany instalacji grzewczych, czy skorzystać z odnawialnych źródeł energii dotowanych w jakiś sposób, czy skorzystania z ciepła systemowego oferowanego przez jakieś zakłady komunalne, czy inne instytucje samorządowe – wylicza.
To, czy prawo będzie skuteczne sprawdzimy w najbliższym czasie - ważne będą też kary za nieprzestrzeganie zakazów
- Zakaz jest zabezpieczony sankcją w postaci grzywny do wysokości 5000 złotych, dla osób, które nie będą przestrzegały postanowień przyjętych przez sejmik województwa regulacji dla całości lub części danego województwa. To nie musi być cały obszar na terenie którego ten zakaz musi obowiązywać – tłumaczy.
- Straż gminna, straż miejska to organy, które powinny reagować na zawiadomienia o niekoniecznie białym dymie z komina. To najbardziej operacyjne jednostki, które mogą pomóc – dodaje.
Z nowych przepisów jako pierwsze skorzysta województwo małopolskie. Już opracowało założenia do projektu uchwały i przeprowadziło jego konsultacje społeczne. Nowe wymogi dotyczące paliw i pieców obejmą Kraków i mają obowiązywać od 1 września 2018 r. Po tej dacie mieszkańcy miasta nie będą mogli ogrzewać swoich domów m.in. węglem.
Justyna Golonko, fko