Logo Polskiego Radia
PAP
Marcin Nowak 12.12.2013

MŚ piłkarek ręcznych: Polska - Argentyna. Biało-czerwone zapewniły sobie awans!

Polska pokonała w Zrenjaninie Argentynę 31:17 (14:9) i zapewniła sobie awans do 1/8 finału mistrzostw świata piłkarek ręcznych, które odbywają się w Serbii.

Podobnie jak w pierwszym meczu MŚ 2013 z Paragwajem Polki w konfrontacji z wicemistrzem Ameryki Argentyną były zdecydowanym faworytem. Wszystko szło zgodnie z planem w pierwszych minutach i... w ostatnim kwadransie.
Spotkanie rozpoczęło się nietypowo i pechowo dla biało-czerwonych. Już w pierwszej akcji zderzyły się Kinga Grzyb z Patrycją Kulwińską, w czym wydatnie pomogła im jedna z Argentynek. Ta druga długo leżała na boisku, wreszcie jednak o własnych siłach podniosła się, a cztery minuty później zdobyła gola na 4:1.
Do ósmej minuty Polki przeważały, do stanu 6:1. W ataku praktycznie nie napotykały na opór, a w bramce znakomicie spisywała się Małgorzata Gapska, która do 6. minuty obroniła dwa karne.
Potem gra się wyrównała, a na domiar złego podopieczne trenera Kima Rasmussena wpadły w swój niemalże tradycyjny moment zastoju. Popełniły kilka prostych błędów, oddawały rzuty z nieprzygotowanych pozycji i rywalki zmniejszyły straty do trzech goli (5:8, 7:10).
Ku zdumieniu nielicznie zebranej publiczności, do końca pierwszej połowy gra toczyła się gol za gol. Argentynki nie wykorzystały chwili słabości rywalek i same popełniały rażące błędy. Zamiast doprowadzić do wyrównania, do szatni na przerwę schodziły przegrywając 9:14.
Biało-czerwone na drugą połowę wyszły zmotywowane i bardziej skupione. Rozpoczęły od dwóch goli Agnieszki Jochymek, po których wygrywały 16:9. Potem ich jedynym zadaniem było utrzymanie korzystnego rezultatu.
Tak rzeczywiście się działo, ale liczba złych zagrań Polek, które nie wykorzystywały karnych i sytuacji sam na sam, była porażająca. Od 35. minuty nastąpił okres chyba najgorszej gry polskiego zespołu na tych mistrzostwach. Od stanu 18:10 straciły cztery bramki z rzędu, co przy tej klasie przeciwnika nie najlepiej świadczy o ekipie Rasmussena i nie napawało optymizmem przed dalszą częścią turnieju.
Na szczęście dla biało-czerwonych rywalki opadły z sił i ich niektóre zagrania były żenująco niedobre. Ostatni kwadrans należał do Polek, które już niepodzielnie panowały na boisku.
Po słabym w sumie meczu biało-czerwone zapewniły sobie awans do 1/8 finału.

 

man