Logo Polskiego Radia
PAP
Paweł Słójkowski 27.01.2014

PlusLiga: AZS Politechnika rozbiła Asseco. "Zaskoczyliśmy samych siebie"

Słowak Juraj Zatko przyznał, że zwycięstwa nad Asseco Resovią Rzeszów nie spodziewali się nie tylko eksperci, ale także on i jego koledzy. - Zaskoczyliśmy tym samych siebie - powiedział siatkarz AZS Politechniki Warszawskiej.
Adrian Gontariu z AZS atakuje po bloku zawodników z Asseco podczas meczu AZS Politechnika Warszawska - Asseco Resovia RzeszówAdrian Gontariu z AZS atakuje po bloku zawodników z Asseco podczas meczu AZS Politechnika Warszawska - Asseco Resovia RzeszówPAP/Bartłomiej Zborowski
Posłuchaj
  • Rozgrywający mistrzów Polski, Fabian Drzyzga chciałby jak najszybciej zapomnieć o tym spotkaniu (IAR)
  • Wielkiej radości z tego zwycięstwa nie krył środkowy Politechniki, Dawid Gunia (IAR)
Czytaj także

- To była bardzo duża niespodzianka. Mówiąc szczerze, nikt z nas nie oczekiwał, że pokonamy Resovię i w trakcie spotkania sami byliśmy zaskoczeni takim przebiegiem wydarzeń. Nasza gra wyglądała jednak tego dnia po prostu świetnie, a rywale nie prezentowali się tak dobrze jak w poprzednich meczach - ocenił Zatko.
Słowak dodał jednak, że radość po zwycięstwie nad mistrzem kraju skończyła się w niedzielny wieczór. W tym tygodniu akademików z Warszawy czekają bowiem pojedynki z pozostałymi medalistami poprzedniego sezonu.
- Nie ma teraz czasu na świętowanie, bo gramy bez przerwy. Wraz z poniedziałkowym treningiem rozpoczynamy przygotowania do środowego pojedynku z Zaksą w Kędzierzynie-Koźlu, a już w sobotę podejmujemy Jastrzębski Węgiel - wyliczał.
26-letni rozgrywający podkreślił, że gra przeciwko czołowym klubom ekstraklasy wiąże się z dodatkowymi emocjami, a on i jego klubowi koledzy przystępują do nich jeszcze bardziej zmotywowani.
- Można powiedzieć, że wtedy chce się grać na 200 procent. Problem polega tylko na tym, że nie zawsze się to udaje przełożyć na boiskowe poczynania - zaznaczył.
Politechnika w ostatnich dniach przeszła drogę "z piekła do nieba". W poprzedniej kolejce przegrała u siebie z beniaminkiem Cerrad Czarnymi Radom 1:3, prezentując sporo nieporadności. Dziewięć dni później w takim samym stosunku wygrała z podopiecznymi trenera Andrzeja Kowala.
- Czy były jakieś kary za porażkę z Czarnymi? Nie, sytuacja w klubie jest wystarczająco niełatwa. Treningi były takie jak zwykle, ale Kuba (trener Politechniki Jakub Bednaruk) był na nas po tamtym meczu bardzo zły. Zwycięstwo nad rzeszowianami było więc bardzo ważne z psychologicznego punktu widzenia. Odrobiliśmy trzy punkty, które uciekły nam w pojedynku z ekipą z Radomia - zauważył Zatko.
Jak dodał, podczas przygotowań do meczu z Resovią trener nie starał się ich uspokajać i pokazywać, że rywal nie jest taki groźny, jak to się może wydawać.
- Wręcz przeciwnie. Przestrzegał nas, że w tej drużynie są dwie szóstki złożone z zawodników prezentujących bardzo wysoki poziom. Trudno tu jednak mówić o straszeniu. Przecież my dobrze wiemy, kto tam gra i jakim wynikiem kończyły się ich ostatnie spotkania - przyznał.
Słowacki siatkarz zwrócił także uwagę na to, że niedzielna wygrana przybliżyła jego drużynę do zrealizowania przedsezonowych założeń.

- Awans do fazy play off jest coraz bliżej. Te trzy punkty wywalczone w meczu z Resovią na pewno bardzo nam w tym pomogą - zaznaczył.

ps