Logo Polskiego Radia
PAP
Paweł Słójkowski 30.04.2014

Liga Mistrzów: Chelsea Londyn - Atletico Madryt. Kto w finale? [ZAPOWIEDŹ]

Chelsea Londyn lub lokalny rywal - Atletico - jedna z tych drużyn będzie rywalem Realu Madryt w finale Ligi Mistrzów. Rywalizacja w drugim półfinale rozstrzygnie się w środowy wieczór. Przed tygodniem padł bezbramkowy remis.

Trener Chelsea Jose Mourinho uważa, że przewaga własnego boiska w rewanżu w przypadku jego zespołu została zniwelowana przez fakt niezdobycia bramki w pierwszym spotkaniu.

Paradoksalnie, kibice piłki nożnej mogą być z tego faktu zadowoleni, ponieważ uniemożliwia to zastosowanie taktyki, za którą w ostatnim czasie Chelsea była poddana wielkiej krytyce - "autobus", który piłkarze parkowali przed własną bramką, nic im w tym spotkaniu nie da.

Kluczowe dla tego przebiegu spotkania będzie to, komu pierwszemu uda się zdobyć bramkę na Stamford Bridge. Jose Mourinho zdaje sobie z tego sprawę.

- Czeka nas trudne zadanie. W ćwierćfinale z PSG przed rewanżem było jasne, że nie mamy nic do stracenia. Teraz, po 0:0 w Madrycie, niektórzy widzą w nas faworyta. Ale Atletico to silny i niewygodny rywal, który świetnie broni i posiadł niezbędną umiejętność wygrywania meczów - powiedział portugalski szkoleniowiec "The Blues".

Mourinho w środę wieczorem będzie mógł liczyć na kapitana i opokę drużyny Johna Terry'ego, który w pierwszej półfinałowej potyczce doznał kontuzji i musiał opuścić boisko. Pierwsze doniesienia mówiły o tym, że środkowy obrońca nie pojawi się już w tym sezonie na boisku, jednak, szczęśliwie dla Chelsea, sztabowi medycznemu udało się doprowadzić go do pełni sił. Do zdrowia wrócił też belgijski pomocnik Eden Hazard. Zabraknie natomiast leczącego uraz barku czeskiego bramkarza Petra Cecha.
Chelsea w 2008 roku grała w finale LM, a cztery lata później zdobyła najcenniejsze klubowe trofeum na Starym Kontynencie. Przy tych sukcesach dorobek Atletico wygląda blado. Jedyny finał ta ekipa osiągnęła 40 lat temu i przegrała go po dwóch spotkaniach (finału nie rozstrzygały wówczas rzuty karne).
Trener hiszpańskiej jedenastki Diego Simeone również spodziewa się trudnej przeprawy i jest przygotowany na sztuczki Mourinho.
- Każdy z nas, trenerów, próbuje znaleźć taktykę, która zapewni sukces. Często łapiemy się może i dziwnych sposobów, ale jako człowiek futbolu wiem, że najważniejszy jest wynik końcowy. Jeśli Chelsea znowu "zaparkuje autobus" przed własnym polem karnym, będziemy musieli sobie jakoś z tym poradzić. Zresztą to "parkowanie" wcale nie jest takie łatwe - ocenił Argentyńczyk.
Jeśli jego zespół będzie górą, dojdzie do piątego finału LM z udziałem drużyn z tego samego kraju. Po raz pierwszy byłyby to równocześnie klasyczne derby.
Początek meczu w Londynie o godzinie 20:45.

Źródło: /Foto Olimpik/x-news

ps