Logo Polskiego Radia
PAP
migrator migrator 21.02.2010

Hannu Lepistoe przypomina, że za 10 minut trening

Adam Małysz często podkreśla, jak wiele radości sprawia mu współpraca z fińskim trenerem.
Hannu LepistoeHannu Lepistoe fot.East News

"Za dziesięć minut trening" - zapowiedział trener Hannu Lepistoe Adamowi Małyszowi pół godziny przed wyjazdem na dekorację medalistów sobotniego konkursu skoków. Mimo że polski skoczek bezgranicznie ufa Finowi, zdecydował się zignorować jego polecenie.

"Nie miałem na nic czasu. Po przyjeździe do wioski musiałem się szybko wykąpać i jechać na dekorację. Gdy wyszedłem z łazienki w pokoju był trener. Ze znanym sobie spokojem spojrzał na zegarek i powiedział: Za dziesięć minut na dole. Rozgrzewka w siatkówkę i idziemy na siłownię. Popatrzyłem na niego zdziwiony i odparłem, że za pół godziny mam dekorację. Na szczęście dał mi wolne" - śmiał się Małysz. "Nie mam słów do tego człowieka. To wybitny szkoleniowiec. Aż się nie chce wierzyć, że pochodzi z Finlandii. W Polsce złapał humoru. Finowie rzadko żartują, nie uśmiechają się. On nigdy nie był sztywniakiem, ale zachowywał dystans".

Lepistoe rzadko kiedy chwali swoich zawodników. "To mu zawsze pozostanie. Jak gramy np. w siatkówkę to powtarza: Adam, immer Glueck, immer Glueck. Nie mówi, że dobrze zaserwowałem czy ściąłem, tylko, że zawsze mam szczęście" - przyznał Małysz.

Skoczek z Wisły podkreśla jednak, jak wiele radości sprawia mu współpraca z Finem. "Dlatego i ja chciałem mu swoimi skokami sprawić radość. My się bardzo fajnie uzupełniamy. On jest niesamowicie optymistycznym człowiekiem. Tak samo było po mistrzostwach świata w Sapporo, gdy sięgnąłem po złoto na skoczni normalnej. Powiedział mi wówczas, że teraz walczymy o Puchar Świata i się udało. Nie byłem do tego przekonany, bo miałem 360 punktów straty do Norwega Andersa Jacobsena. Myślałem, że musiałbym wszystko wygrać, a on nie startować" - wspominał.

Lepistoe umowę z Polskim Związkiem Narciarskim ma podpisaną do końca sezonu. Co zatem dalej? "Nie zastanawiałem się nad tym. Będę chciał, by prowadził mnie jeszcze przez ten rok do mistrzostw świata w Oslo. Nie chciałbym, by zmieniła się moja ekipa. Praca z nią przynosi sukcesy" - powiedział Małysz.

bk