Logo Polskiego Radia
PAP
migrator migrator 19.05.2010

Gra w Lidze Europejskiej pułapką dla Ruchu?

Gra w pucharach może stanowić pułapkę dla klubu - uważa trener piłkarzy Ruchu Chorzów Waldemar Fornalik. Jego zespół zagra w kwalifikacjach Ligi Europejskiej.

Trzecie miejsce "Niebieskich" to jedna z większych niespodzianek zakończonego w sobotę sezonu ekstraklasy.

"Na pewno nie jesteśmy ligowymi potentatami, a byli nawet tacy, którzy przed sezonem widzieli nas w gronie spadkowiczów. A nam udało się stworzyć solidną drużynę, choć inne zespoły miały większe indywidualności. W każdym razie w obecnej sytuacji trzecie miejsce, to wielki sukces Ruchu. Prawie jak mistrzostwo Polski"
- powiedział PAP Fornalik.

Według niego, największe atuty "Niebieskich" to dobre przygotowania fizyczne i równa forma przez cały sezon. "Dodałbym do tego charakter piłkarzy, którzy stworzyli fajny kolektyw. Gdy jeden wypadał ze składu, wchodził następny i zasuwał za kolegę, godnie go zastępował" - podkreślił.

20-letni Artur Sobiech zdobył 10 goli dla Ruchu i został wybrany "Odkryciem sezonu". "Artur wykorzystał szansę i pokazał, że drzemię w nim duże umiejętności. Jego gra zrobiła wrażenie, więc nic dziwnego, że ma oferty z innych klubów. Sądzę jednak, że zostanie z nami jeszcze co najmniej rok" - zaznaczył szkoleniowiec.

Fornalik od początku tygodnia pracuje nad opracowaniem planu przygotowań do nowego sezonu. "Puchary ruszają już na początku lipca, więc to bardzo nietypowa sytuacja, która burzy okres przygotowawczy.Myślę, że wspólnie z doktorem Jerzym Wielkoszyńskim opracujemy jednak optymalny program przygotowań. Musimy podołać temu wyzwaniu" - stwierdził.

Zdaniem Fornalika, udział w rywalizacji międzynarodowej może stanowić pułapkę dla klubu. "W naszych warunkach pierwsza runda kwalifikacji, to daleki wyjazd i niewdzięczny rywal, pewnie ze wschodu Europy. Trzeba się odpowiednio przygotować pod każdym względem, by nie dołożyć do tego interesu, tym bardziej, że krezusami nie jesteśmy, choć i tragedii w klubie nie ma. Jednak, by udział w Lidze Europejskiej odpowiednio spożytkować, trzeba koniecznie pokonać co najmniej jednego bądź dwóch rywali" - podkreślił.

Trener Ruchu po raz kolejny zwrócił uwagę na wielkie emocje, jakie dostarczył kibicom tegoroczny finisz rozgrywek ligowych.

"Końcówka sezonu była imponująca, pełna emocji. Wydawało się, że Wisła jest poza zasięgiem, a to Lech został mistrzem. Nikt nie stawiał, że Ruch zagra w pucharach, a stało się inaczej. Sześć, może nawet osiem, drużyn bardzo długo nie było pewnych utrzymania" - punktował plusy ostatniego sezonu.

Tym, którzy walczyli o uniknięcie degradacji, szczególnie nie zazdrościł, gdyż przed rokiem jego zespół był w podobnej sytuacji. "Rywalizacji o utrzymanie towarzyszy bez porównania większa presja niż gdy walka toczy się o udział w europejskich pucharach. Sam kiedyś grałem o mistrzostwo Polski i wiem, jak to smakuje. Dla piłkarza to frajda, choć odpowiedzialność też jest spora. A walka o utrzymanie to często jednocześnie walka o byt klubu, o dalszą egzystencję" - przyznał Waldemar Fornalik.

Ruch dotarł również do półfinału Pucharu Polski, gdzie dość niespodziewanie musiał uznać wyższość pierwszoligowej Pogoni Szczecin. "Oczywiście, że żałuję, bo finał był blisko. Ale nie mam do nikogo pretensji. W tych dwóch meczach zawiodła skuteczność, bo graliśmy na swoim poziomie, stworzyliśmy mnóstwo sytuacji" - zakończył trener "Niebieskich".

dp, PAP